Alameda kupowała wcześniej tokeny przeznaczone do listingu na FTX, po czym dumpowała je na użytkowników…

… co chyba nie dziwi nikogo. To oczywiście podła i nielegalna praktyka, ale kto o zdrowych zmysłach uwierzyłby, że stosuje się ją tylko w marginalnych przypadkach? Myślę, że można śmiało zaryzykować tezę, iż w rynku kryptowalut (ale i w tradycyjnym), szeroko rozumiany inside trading jest znacznie bardziej powszechny od uczciwego prowadzenia giełdy/domu maklerskiego itd.

W najnowszym odcinku arcypopularnej obecnie telenoweli pt. „FTX” dowiadujemy się od The Wall Street Journal, że Alameda Reaserch, czyli firma siostra FTX i „ramię handlowe” Sama Bankmana-Frieda (SBF) po cichu gromadziła tokeny projektów przed oficjalnym ogłoszeniem o listingu na giełdzie FTX, co bezdyskusyjnie stanowi nielegalną praktykę.

Wspomniany WSJ, powołując się na analizę publicznych danych blockchain sporządzoną przez firmę Argus podaje, że w ciągu ok. roku Alameda Reaserch zgromadziła z wyprzedzeniem 18 różnych tokenów o łącznej wartości 60 mln dolarów, w celu sprzedaży w odpowiedzi na gwałtowny wzrost popytu wśród klientów giełdy FTX. Wszystkie 18 kryptowalut miało być zbudowanych na blockchainie Ethereum.

Mowa o kryptowalutach, które dopiero miały doczekać się listingu w bieżącym lub przyszłym roku. Analitycy z firmy Argus nie dotarli jeszcze do historii wcześniejszych szwindli Alamedy i FTX, ale patrząc na skalę przejrzanego procederu należy spodziewać się, że firma zarobiła w ten sposób kwoty rzędu kilkuset milionów dolarów.

Współzałożyciel Argus, Omar Amjad, powiedział w wywiadzie udzielonym The Wall Street Journal:

„Alameda za każdym razem kupowała tokeny w miesiącu poprzedzającym ich listing na FTX i prawie zawsze były to kryptowaluty, których nigdy wcześniej nie mieli w swoim portfelu. Jest jasne iż „coś” na rynku podpowiadało im, które rzeczy i kiedy powinni kupić.”

Choć dziennikarze z WSJ wystosowali do Alamedy i FTX zapytania o stosowanie opisanych praktyk, jak nie trudno się domyślić, nie otrzymali żadnej odpowiedzi. Ale może nie było po co, w końcu w lutym tego roku SBF zapewniał, że Alameda „miała taki sam dostęp do informacji jak wszyscy inni i nie posiadała żadnych specjalnych informacji o klientach FTX”. Jak wiadomo Samuel stawia honor ponad wszystko i kłamstwem się brzydzi, dlatego nie ma powodu, by nie wierzyć w jego zapewnienia.

Macie wolne 40 mln dolarów? Może zainteresuje was willa SBF’a na Bahamach

Jeśli jest wśród Was ktoś, kto posiada wolne 40 mln dolarów i nie bardzo wie co z nimi zrobić, to może zainteresuje go ta oferta – penthouse o pięknej nazwie Orchidea, do niedawna należący do Sama Bankmana-Frieda. Nieruchomość znajduje się na Bahamach i od paru dni jest na sprzedaż (nie zapłacił nam za reklamę).

I na koniec, jak sugeruje niejaki Luke Martin pod postem Autism Capital – jeśli macie w planach oglądanie zdjęć z willi Samuela, polecamy zrobić to w akompaniamencie filmiku z tym samym Samuelem w roli głównej. Wideo jest naprawdę warte tego, by poświęcić na nie 50 sekund życia. Naprawdę.

Zobacz też: Elon Musk rzekomo od początku wiedział, że SBF to ściema

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.