Real idzie na otwartą wojnę z Barceloną! Chce wielomilionowych odszkodowań
W Madrycie nie wiedza co to świąteczny klimat. Skończyły się półuśmiechy, kurtuazyjne zdjęcia i udawana normalność. Real Madryt zamierza iść do końca w aferze Negreiry. I to nie tylko na płaszczyźnie sportowej. Według hiszpańskich mediów klub z Santiago Bernabéu rozważa wystąpienie o wielomilionowe odszkodowanie od Barcelony za szkody wyrządzone całemu futbolowi przez lata finansowych relacji z byłym wiceprzewodniczącym CTA. To już nie jest tylko kwestia „wyjaśnienia sprawy”. To otwarta wojna prawna, która może trwale zniszczyć relacje między dwoma hiszpańskimi gigantami.
Real kontra Barcelona. 625 dokumentów i 10 dni ultimatum
Tuż przed świętami Real Madryt złożył w sądzie formalny wniosek o audyty, due diligence i pełną dokumentację finansową Barcelony z lat 2010-2021. Mówimy o 625 dokumentach, w tym fakturach, budżetach i rozliczeniach dotyczących firm powiązanych z rodziną Enríqueza Negreiry. Klub chce wiedzieć jedno: gdzie trafiło 8,4 mln euro i za co faktycznie były płacone.
Co istotne, sąd dał Barcelonie zaledwie 10 dni na przedstawienie materiałów. W Madrycie są przekonani, że papiery mogą być kluczem do kolejnego etapu: roszczeń finansowych za „fałszowanie rywalizacji”.
W otoczeniu Realu panuje przekonanie, że afera Negreiry to najpoważniejszy skandal w historii europejskiego futbolu. Słowa te wcześniej padły z ust samego Aleksandra Čeferina. Prawnicy klubu mówią wprost o „manipulowaniu tożsamością rozgrywek” i decyzjach sędziowskich, które przez lata wypaczały ligową rywalizację.
W tym kontekście Real chce pójść dalej niż prokuratura czy federacje. UEFA może zająć się sankcjami sportowymi, ale Real rozważa uderzenie w Barcelonę po kieszeni. I to bardzo mocno.
Laporta pod lupą, koniec gry pozorów
Kluczową postacią tej układanki pozostaje Joan Laporta. Przesłuchania, sprzeczne zeznania, pytania o „werbalne umowy” na setki tysięcy euro i tajemnicze raporty, których… nikt nigdy nie widział. To wszystko sprawiło, że Real uznał: czas skończyć z czekaniem. Symboliczne zdjęcia Laporty z Čeferinem czy Nasserem Al-Khelaïfim nie robią już na nikim wrażenia. Relacja Florentino Pérez – Laporta wraca do swojego naturalnego stanu: otwartego konfliktu.
Rozszerzenie śledztwa do 1 marca było pierwszym krokiem. Audyty – drugim. Roszczenia finansowe mogą być trzecim i najboleśniejszym. W Madrycie nikt nie ukrywa, że sprawa może ciągnąć się miesiącami, a nawet latami.
Real na pewno nie zamierza odpuścić. Jeśli dokumenty pokażą to, czego spodziewają się prawnicy klubu, „Caso Negreira” przestanie być tylko aferą Barcelony. Może stać się najdroższym skandalem w historii hiszpańskiej piłki, a może nawet pilki w ogóle.
