Potter na ratunek Szwecji. Nowy selekcjoner ma tylko jedno zadanie: uratować mundial
Szwedzka federacja piłkarska odkryła karty. Po fatalnym początku eliminacji i zaledwie jednym punkcie w czterech meczach, zdecydowano się na desperacki ruch zatrudnienie nowego selekcjonera z bardzo krótkim kontraktem. Cel? Awans na mistrzostwa świata 2026.
Potter na ratunek Szwecji. Powrót znajomego nazwiska
Nowy trener poprowadzi reprezentację przynajmniej w dwóch ostatnich meczach kwalifikacyjnych. 15 listopada ze Szwajcarią oraz 18 listopada ze Słowenią. Jeśli drużyna zdoła załapać się do marcowych baraży, jego umowa zostanie automatycznie przedłużona. Wtedy poprowadzi Szwedów również w ewentualnym mundialu w Ameryce Północnej.
Choć oficjalne komunikaty mówiły jedynie o „doświadczonym szkoleniowcu z międzynarodowym dorobkiem”, szybko wyszło na jaw, że to Graham Potter. Były trener chociażby Chelsea czy Brighton. Dla 50-letniego Anglika to powrót do miejsca, w którym wszystko się zaczęło. W latach 2011-2018 prowadził Östersund, z którym przeszedł drogę z czwartej ligi do europejskich pucharów.
Szwedzi liczą, że jego znajomość tamtejszego futbolu i pragmatyczny styl pozwolą w krótkim czasie odbudować morale drużyny. Zwłaszcza że w składzie nie brakuje gwiazd: Alexander Isak (Liverpool), Viktor Gyokeres (Arsenal) czy Dejan Kulusevski (Tottenham) to nazwiska, które powinny gwarantować ofensywną siłę.
Szwecja po porażkach z Kosowem (0:1) i Szwajcarią (0:2) znalazła się na dnie grupy, ale paradoksalnie wciąż ma szanse na baraże. Wszystko dzięki wygranej grupie Ligi Narodów. Jeśli uda się tam dostać, droga do mundialu znów stanie otworem.
– Jestem pokorny wobec tego wyzwania, ale i zainspirowany. Szwecja ma świetnych piłkarzy grających w najlepszych ligach świata. Moim zadaniem jest stworzyć warunki, by razem osiągnęli najwyższy poziom – powiedział Potter w pierwszym wywiadzie po nominacji.
Ostatni taniec „Trzech Koron”?
Dla szwedzkiej kadry to być może ostatnia szansa, by wrócić na wielką scenę. Dla Pottera – okazja, by spektakularnie odbudować reputację po trudnym okresie w Anglii.
Wszystko wskazuje na to, że ten listopad w szwedzkim futbolu zapowiada się jak thriller w nordyckim stylu. Albo zakończy się happy endem i biletem do Ameryki, albo definitywnym upadkiem reprezentacji, która jeszcze niedawno eliminowała Włochy z mundialu.