Skandal po meczu Maccabi – Raków. Transparent, który wstrząsnął Polską. UEFA nie może tego puścić płazem

Raków Częstochowa zrobił swoje na boisku. Wygrał 2:0 z Maccabi Hajfa, odrobił straty z pierwszego meczu i awansował do 4. rundy eliminacji Ligi Konferencji. W teorii powinniśmy dziś mówić głównie o bramkach Petera Baratha i Lamine Diaby-Fadigi oraz o tym, że podopieczni Marka Papszuna wciąż mają szansę na fazę grupową. Ale nie. sport zszedł na drugi plan. To, co wydarzyło się na trybunach w Debreczynie, przeszło wszelkie granice.

Skandal po meczu Maccabi – Raków. Poszło o transparent izraelskich kibiców

Izraelscy kibice, mimo że ich drużyna meczu nie grała w kraju z powodu sytuacji politycznej, zadbali o to, by zostali zapamiętani… w najgorszy możliwy sposób. Na trybunach zawisł transparent, który sugerował, że to Polacy byli odpowiedzialni za Holocaust. Kłamstwo historyczne tak absurdalne, że trudno je komentować, a jednak trafiło w samo serce polskiej opinii publicznej.

Pierwszy głos zabrał prezydent RP Karol Nawrocki. Nazwał transparent „skandalicznym” i obrażającym pamięć 3 mln polskich Żydów zamordowanych przez hitlerowskie Niemcy. Szybko dołączyli kolejni – od Władysława Kosiniaka-Kamysza, przez Sławomira Mentzena, aż po Radosława Sikorskiego, który podkreślił, że izraelska młodzież powinna znać prawdę: w 1939 roku to Niemcy napadły na Polskę i zaczęły mordować obywateli wszystkich wyznań.

Szybka reakcja ambasady: „ohydne zachowanie”

Po północy oświadczenie wydała z kolei Ambasada Izraela w Polsce. Padły słowa o „ohydnym zachowaniu” części kibiców i zapewnienie, że takie incydenty nie odzwierciedlają większości izraelskich fanów. Jednak ani to, ani kolejne dyplomatyczne wpisy nie zamykają tematu. UEFA ma teraz w rękach gorący kartofel i trudno wyobrazić sobie, by klub z Hajfy uniknął kary.

Trener Rakowa przyznał po meczu, że widział narastające napięcie. – Wywołali awanturę, ja to trochę bagatelizowałem, ale to szło coraz dalej. Uważam, że na Maccabi powinny zostać nałożone duże kary – powiedział Papszun, choć zaznaczył, że sam transparentu nie widział.

Dziś w Częstochowie cieszą się z awansu. W tle pozostaje jednak zasadne pytanie: czy europejska piłka zareaguje stanowczo na jawne kłamstwo historyczne? Jeśli UEFA potraktuje sprawę po macoszemu, może to oznaczać niebezpieczny precedens. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni.