Skandal biletowy przed MŚ 2026! FIFA „obniża ceny”, kibice dalej są wściekli. Dlaczego?
Po tygodniach krytyki i narastającej presji FIFA w końcu wykonała ruch, który miał wyglądać jak ukłon w stronę kibiców. Na mundial 2026 pojawi się nowa pula „tańszych” biletów – 60 dolarów (około 45 funtów) za wejściówkę. Problem w tym, że mówimy o symbolicznej liczbie miejsc, a nie realnej zmianie filozofii cenowej.
FIFA daje tańsze bilety na mundial 2026. Kibice: to ochłap, nie ratunek
Nowa kategoria ma obowiązywać na wszystkich 104 meczach turnieju rozgrywanego w USA, Meksyku i Kanadzie. FIFA tłumaczy decyzję wsłuchaniem się w głos fanów i podkreśla, że chodzi o „lojalnych kibiców” reprezentacji, które zakwalifikowały się na mundial. W praktyce oznacza to, że zaledwie 10% puli biletów dla danej federacji trafi do tej najtańszej kategorii.
Dla takich federacji jak Anglia czy Szkocja oznacza to około 400 biletów na mecz fazy grupowej w cenie 45 funtów. Reszta? Ceny, które dla przeciętnego kibica są po prostu zaporowe. Jeszcze niedawno wyliczano, że śledzenie Anglii aż do finału mogłoby kosztować ponad 5 tysięcy funtów. I to rzecz jasna bez noclegów czy lotów na inny kontynent.
FIFA przekonuje, że to „krok w dobrą stronę”. Brytyjski premier Keir Starmer przyznał na przykład, że pomysł jest niezły. Zaznaczył jednak, że to i tak kropla w morzu potrzeb, a bilety pozostałych kategorii i tak są zbyt drogie dla przeciętnego człowieka.
Kibice są wściekli i nie kupują tej narracji
Organizacje kibicowskie nie pozostawiły na tej inicjatywie suchej nitki. Football Supporters Association nazwała decyzję „pustym gestem”, który ma odwrócić uwagę od istoty problemu. Podobnie reaguje Football Supporters Europe, podkreślając, że skala zmian jest śmiesznie mała, by mówić o realnym kompromisie.
Problemem pozostają nie tylko ceny, ale też brak ulg. Nie ma zniżek dla dzieci ani osób z niepełnosprawnościami, co dodatkowo podgrzewa emocje.
Piłkarska federacja broni się, wskazując na unikalny charakter rynku w USA i gigantyczny popyt. Jaki konkretnie? Potężny. Ponad 20 milionów zgłoszeń na bilety w obecnej fazie sprzedaży. Pada też argument, że komercyjny sukces mundialu pozwoli wspierać rozwój futbolu w biedniejszych krajach. Dla kibiców brzmi to jednak jak kiepskie usprawiedliwienie. Bo choć 45-funtowy bilet wygląda dobrze w nagłówkach, w praktyce mundial 2026 pozostaje wydarzeniem dla wybranych.
I właśnie to najbardziej boli fanów. Że największe piłkarskie święto świata coraz mniej przypomina święto dla zwykłych ludzi, którzy tę grę kochają. Futbol – sport, który wywodzi się z robotniczego środowiska brytyjskich doków, stał się rozrywką dla arystokracji.
