Raków Częstochowa wreszcie dostanie nowy stadion? „Perełka na skalę Europy”

Raków Częstochowa wreszcie dostanie nowy stadion? „Perełka na skalę Europy”

Kizo

Raków Częstochowa od lat rośnie sportowo szybciej niż miasto, w którym gra. Klub, który niedawno sięgnął po mistrzostwo Polski i regularnie melduje się w europejskich pucharach, na najpoważniejsze mecze wciąż musi wynajmować boisko w Sosnowcu. Na obiekcie przy Limanowskiego nie ma warunków do gry na międzynarodowym poziomie. Teraz na horyzoncie pojawił się kolejny plan – stadion w nowej lokalizacji, na terenach dawnego Elanexu.

Raków i arena z prawdziwego zdarzenia? To może się udać

Wstępne wizualizacje robią wrażenie: stadion na 15 tysięcy widzów, wkomponowany w zabytkową tkankę dawnych fabryk włókienniczych. Otoczony biurami, sklepami i strefą rekreacyjną. Ma to być nie tylko miejsce meczów, ale i całoroczne centrum życia miejskiego. Koszt? Szacunkowo ponad 400 milionów złotych. To ogromna suma, ale i szansa na to, by Częstochowa wreszcie przestała być piłkarskim żartem pod względem infrastruktury.

Problem w tym, że Raków i jego kibice już wiele razy słyszeli podobne obietnice. Stadion miał powstać, pieniądze miały się znaleźć, a kolejne projekty lądowały w koszu. Teraz sytuacja podobno wygląda poważniej. Miasto zabezpieczyło środki na wykup terenów pod inwestycję. Ale to dopiero pierwszy krok. Potrzebne będą ogromne pieniądze z zewnątrz: prywatny kapitał, dotacje, współpraca z biznesem. Do tego dochodzą formalności, przepychanki z konserwatorem zabytków i polityczne spory, które mogą inicjatywę skutecznie wyhamować.

https://twitter.com/StadionyNet/status/1963266885841211718

Szansa czy kolejny zawód?

Raków sportowo udowodnił, że należy mu się stadion na europejskim poziomie. Teraz wszystko zależy od tego, czy Częstochowa wytrzyma finansowo i organizacyjnie ciężar takiej inwestycji. Jeśli plan uda się zrealizować, miasto zyska obiekt, który może być jego wizytówką na całą Europę. Jeśli nie – kibice na mecze w europejskich pucharach nadal będą musieli jeździć do Sosnowca, a „perełka” pozostanie tylko w folderach i wizualizacjach.

Dla kibiców Rakowa ta gra to nie tylko kwestia komfortu oglądania meczów. To symbol i dowód, że klub, który wspiął się na szczyt polskiej piłki, wreszcie dorósł także pod względem zaplecza. Stadion na miarę XXI wieku byłby ukoronowaniem tej drogi. Pytanie tylko, czy rzeczywiście zobaczymy go w Częstochowie, czy znów skończy się na marzeniach i obietnicach bez pokrycia.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.