Miał strzelać dla Legii, a teraz totalnie ją skompromitował. Chichot historii przy Łazienkowskiej

Miał strzelać dla Legii, a teraz totalnie ją skompromitował. Chichot historii przy Łazienkowskiej

Legia ma piłkę w okolicach pola karnego Termaliki. Trybuny przy Łazienkowskiej jeszcze wierzą, że z chaosu urodzi się zwycięstwo, bo punkt zabierze im przecież tylko kataklizm. Wtedy pojawia się on – Andrzej Trubeha. Chłopak, którego nazwisko kilka lat temu krążyło po gabinetach na Łazienkowskiej. Dziś zakłada pomarańczową koszulkę ze słoniem w herbie i w 94. minucie wbija stołecznym gwóźdź do trumny. Legia – Termalica 1:2. Historia zatacza koło w najmniej wygodnym dla gospodarzy momencie.

🎯 Zarejestruj się w LV BET, odbierz nawet 2000 zł bonusu powitalnego! Graj legalnie, z głową i po najlepszych kursach.

Miał grać dla Legii. Zamiast tego wbił jej gwóźdź do trumny – historia Andrzeja Trubehy

Cofamy się o ponad cztery lata. Gdy w 2021 roku Legia rozgląda się za napastnikiem, w notesach skautów pojawia się Trubeha. Wtedy zdobywca 18 goli w III lidze dla Legionovii. Szybki rozwój, status „do wzięcia”. Zainteresowanie jest realne, a transfer bardzo możliwy. Nie dochodzi jednak do skutku. Dziś ta sama Legia patrzy, jak tamten kandydat na dziewiątkę świętuje pod sektorem gości po trafieniu na 2:1.

Wchodzi z ławki w 67. minucie. Najpierw trafia, ale ze spalonego. Potem czeka, czai się, aż przyjdzie jego moment. I przychodzi. Doliczony czas gry, wrzutka z prawej strony, zamieszanie w polu karnym, piłka pod nogami Trubehy. Strzał. 1:2. Cisza na stadionie, szok na twarzy Tobiasza.

To nie jest zwykły gol. To symboliczna odpowiedź na ofertę sprzed czterech lat, która nigdy nie została dopięta. Wtedy Legia go odpuściła. Dziś to on nie miał dla niej litości Bo oferta z Legii rzeczywiście była, o czym wspominał sam bohater zamieszania.

– Tak, była oferta z Legii. Były to jednak tylko jakieś takie wstępne deklaracje i rozmowy – wspominał wtedy w rozmowie ze Sportowymi Faktami. Ostatecznie wybrał Jagiellonię.

– Trener Mamrot zadzwonił do mnie i przedstawił jasno, jak to wszystko wygląda w klubie. Bardzo mi się spodobało to, że osobiście się ze mną skontaktował i wszystko nakreślił. Myślę, że to właśnie zaważyło na moim wyborze – mówił.

Z Jaworowa na Łazienkowską – jako rywal

Trubeha urodził się w Jaworowie, na Ukrainie. – Do szóstego roku życia mieszkałem tam z dziadkami. Mama była już w Polsce, pracowała tutaj. Pewnego razu rozmawiałem z nią, chciałem przyjechać i tak też się stało – wspominał.

Od czternastego roku życia jest już obywatelem Polski. Od tamtej pory jego kariera to droga pod górę: Stal Stalowa Wola, Kalisz, Legionovia. Potem Jagiellonia, w której się nie sprawdził, a dziś – Termalica.

Zawsze krok po kroku, bez skrótów. – Nie stawiam sobie wielkich celów, chcę w treningu pokazywać maksimum siebie, a później to samo robić w meczach. Zobaczymy, co pokaże czas – mówił w 2021 roku.

Czas właśnie pokazał.

Tekst zawiera linki afiliacyjne do LV BET. 18+. Graj odpowiedzialnie – traktuj zakłady jako rozrywkę.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.