La Masia znów daje Barcelonie diament. 16-letni Baba Kourouma już trenuje z Lewandowskim

La Masia znów daje Barcelonie diament. 16-letni Baba Kourouma już trenuje z Lewandowskim

FC Barcelona zmaga się obecnie z plagą kontuzji. Z gry wypadli Lamine Yamal, Gavi, Fermin Lopez czy Alejandro Balde. Hansi Flick, zamiast narzekać, postanowił poszukać rozwiązań w miejscu, które od dekad jest symbolem katalońskiej piłki – w La Masii. I właśnie tam znalazł 16-letniego Babę Kouroumę, który w tym tygodniu po raz pierwszy pojawił się na treningu z ierwszym zespołem.

Ma dopiero 16 lat, a już trenuje z Lewandowskim. Kim jest Baba Kourouma?

To nazwisko warto zapamiętać, bo nie chodzi tu o zwykły epizod. Kourouma to nie kolejny anonimowy junior, którego wrzucono na siłę, żeby „zapchać dziurę”. To chłopak, o którym w Barcelonie od jakiegoś czasu mówią, że ma potencjał na coś więcej.

Baba to najmłodszy z trójki braci. Kibice mogą kojarzyć jego starszego brata Ilaixa Moribę, który swego czasu uchodził za wielką nadzieję Barcelony, a dziś gra w Celcie Vigo. Środkowy z rodzeństwa, Lass, miał epizod w Gironie. Baba jednak idzie inną ścieżką. W przeciwieństwie do braci nie jest typowym pomocnikiem. Jego naturalna pozycja to lewonożny stoper, choć potrafi też grać jako pivot, boczny obrońca, a nawet skrzydłowy. Wszechstronność to jego znak firmowy.

Urodził się 23 lutego 2009 roku w Gwinei. Na Camp Nou trafił w 2021, ale na debiut musiał czekać aż do sezonu 2022/23 ze względu na biurokratyczne przepisy. Ostatnio grał w Juvenilu A, miał też już okazję zadebiutować w UEFA Youth League przeciwko Newcastle. Latem podpisał trzyletni kontrakt, co jasno pokazuje, że klub wiąże z nim konkretne nadzieje.

Co widzi w nim Flick?

Kourouma wyróżnia się fizycznością, pewnością siebie i ogromnym spokojem jak na swój wiek. To właśnie te cechy miały przekonać Hansa Flicka, by sprawdzić go na treningu u boku Roberta Lewandowskiego i reszty gwiazd. Niemiec podobno usłyszał od trenerów La Masii bardzo pozytywne raporty i chciał zobaczyć młodego Gwinejczyka na własne oczy.

Czy to oznacza, że Baba lada moment dostanie szansę w meczu? Jeszcze nie. Ale historia Barcelony uczy, że takie momenty – wejście 16-latka na trening z pierwszą drużyną – często bywają początkiem czegoś wielkiego. I choć dzisiaj Kourouma dopiero puka do drzwi, to już jutro może je wyważyć.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.