Jan Bednarek w Porto? Nie wszyscy portugalscy kibice są zachwyceni. „Bez ekscytacji”
FC Porto dopina transfer Jana Bednarka. Reprezentant Polski po wielu latach opuszcza Southampton i za 7,5 mln euro przenosi się na Estadio do Dragao. Z portugalskiego punktu widzenia to jeden z najbardziej konkretnych ruchów tego lata. Dla samego Bednarka – nowy rozdział po siedmiu sezonach w Premier League. Ale dla kibiców Smoków? Temat budzi emocje. I to niekoniecznie te pozytywne.
FC Porto ściąga Polaka z Premier League. Transfer Bednarka wywołał burzę: „Nie przynosi entuzjazmu”
Bednarek to jeden z najbardziej doświadczonych reprezentantów Polski. Ma 69 występów w kadrze, grał na dwóch mundialach i dwóch Euro. Do Anglii trafił w 2017 roku z Lecha Poznań, a Southampton zapłaciło wtedy za niego 6 mln euro. Teraz wraca na kontynent, zostawiając po sobie 254 mecze w barwach Saints, z czego niemal 200 w Premier League. Do tego epizod w Aston Villi w sezonie 2022/23.
Transfer Bednarka wpisuje się w plan Francesco Farioliego – Włoch potrzebował doświadczonego lidera do odbudowy defensywy po odejściu Ivána Marcano i Otávio. Zestaw stoperów na sezon 2025/26 to teraz Nehuén Pérez, Zé Pedro, młody Dominik Prpić i właśnie Bednarek.
Ale choć na papierze wygląda to imponująco, wielu fanów Porto nie kupuje tego transferu bezkrytycznie.
„Nie ekscytuje” – pisze jeden z kibiców pod newsem na portugalskim ZeroZero. „Ma doświadczenie, to jasne, ale myślałem, że uda się ściągnąć kogoś z bardziej znanym nazwiskiem.” Inny dodaje: „Nie jest złym obrońcą, to pewne. Ale nie wzbudza żadnego entuzjazmu. Z drugiej strony, entuzjazm nie daje trofeów.”
To nie są jednostkowe opinie. Kolejny głos: „Wydaje się doskonałym wyborem jak na to, co było dostępne. Jest reprezentantem Polski, ma ogromne doświadczenie po tylu latach w Premier League. Dobry ruch Porto, i wcale nie był drogi.”
Bednarek i jego styl pod znakiem zapytania
Choć Bednarek wnosi doświadczenie, jego profil nie wszystkim pasuje do stylu gry Porto. Jeden z fanów pisze wprost: „To zawodnik lekko ociężały, nie pasuje do ligi, w której gra się z wysoko ustawioną linią defensywy.” Ktoś inny dokłada: „Ma siłę, doświadczenie, dobrze gra głową, ale ma też historię komicznych błędów w Southampton. Nie rozumiem tego transferu, naprawdę.”
A jednak, są też głosy rozsądku: „Pozycja środkowego obrońcy jest trudna. Trzeba kogoś, kto pokieruje młodymi, bo średnia wieku na boisku wciąż spada. Mało która obrona działa z dwoma-trzema dzieciakami.” Bednarek ma być więc tym, który „ogarnie szatnię” i uspokoi młodych jak Prpić czy Zé Pedro.
Bednarek to kolejny element układanki, która kosztowała FC Porto już ponad 70 milionów euro. A jeśli doliczyć aktywację wykupu Nehuéna Péreza i Samu, licznik zbliża się do 100 milionów. Prezydent klubu, Andre Villas-Boas, mówił, że to może być ich „największe okno transferowe w historii”. Wszystko wskazuje na to, że mówił poważnie. I że Polak będzie jego ważną częścią.
Czy spełni oczekiwania? Trudno powiedzieć. Ale jedno wiemy już teraz – nie będzie miał taryfy ulgowej. Bo jak napisał jeden z fanów: „Niech nikt nie gada, że ma jeden paznokieć dłuższy od drugiego. Chcemy wyników. I lidera.”