Gwizdy na hymn Izraela i zwycięstwo po dramatycznej końcówce. Polska niepokonana na EuroBaskecie!
Katowice znów okazały się szczęśliwe dla polskiej koszykówki. W sobotni wieczór reprezentacja Polski po dramatycznym meczu pokonała Izrael 66:64 i z bilansem 2-0 pozostaje niepokonana w grupie D EuroBasketu 2025. Spotkanie w Spodku miało wszystko: wielką sportową dramaturgię, emocjonalną atmosferę na trybunach i bohatera, który wziął ciężar gry na swoje barki.
Polska – Izrael: thriller w Spodku i druga wygrana biało-czerwonych na EuroBaskecie
Drużyna Igora Milicicia przez długie fragmenty kontrolowała grę. Jeszcze w trzeciej kwarcie Polacy prowadzili różnicą 14 punktów, a kapitalnie grający Mateusz Ponitka skutecznie wykorzystywał przewagę. Jednak wtedy do głosu doszedł Deni Avdija, gwiazda Washington Wizards i lider izraelskiej kadry. Sam w tej części zdobył 16 ze swoich 23 punktów, a rywale w błyskawicznym tempie odrobili straty. Na minutę przed końcem, po trójce Khadeena Carringtona, to Izrael prowadził 64:62.
Wtedy jednak na parkiecie błysnął niezawodny Jordan Loyd. Amerykanin z polskim paszportem najpierw efektownym wejściem pod kosz doprowadził do remisu, a chwilę później dobił swój własny niecelny rzut, zapewniając Polsce zwycięstwo. Izrael miał jeszcze ostatnią akcję, ale doskonała defensywa biało-czerwonych zamknęła spotkanie. Loyd zakończył mecz z dorobkiem 27 punktów (w tym 5/8 za trzy) i został bezdyskusyjnie wybrany MVP spotkania. Z kolei kapitan Ponitka sprezentował sobie urodzinowy double-double – 16 punktów i 11 zbiórek.
Atmosfera w Spodku była równie elektryzująca jak wydarzenia na boisku. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem izraelski hymn został wybuczany, a na trybunach pojawiła się flaga Palestyny. Kibice nie kryli swojego stanowiska wobec sytuacji politycznej na Bliskim Wschodzie, co nadało meczowi dodatkowy, napięty kontekst. Nie brakowało też antyizraelskich przyśpiewek.
Polska wygrała dwa mecze. Co dalej?
Dzięki wygranej Polacy pozostają, obok Francuzów, jedyną niepokonaną drużyną w grupie D. Kolejnym rywalem biało-czerwonych będzie Islandia, a potem czekają starcia z Francją i Belgią. Izrael, który po dwóch kolejkach ma bilans 1-1, zmierzy się z faworyzowaną Francją.
„To była brzydka ostatnia akcja, ale najważniejsze, że znaleźliśmy sposób na zwycięstwo” – mówił po meczu Jordan Loyd. „Jordan jest niesamowity. Pasuje do naszej drużyny i do naszej koszykarskiej rodziny” – dodał środkowy Dominik Olejniczak.
Polacy raz jeszcze pokazali charakter i udowodnili, że potrafią wygrywać nie tylko w efektownym stylu (jak ze Słowenią), ale też w meczach pełnych walki i błędów. A takie zwycięstwa tylko budują drużynę na kolejne mecze. Następna stacja: Islandia. Już w niedzielę o 20:30.