Benjamin Mendy, mistrz świata w Ekstraklasie, okaże się totalną klapą? „Będziecie grać o jednego mniej”
Benjamin Mendy podpisał kontrakt z Pogonią Szczecin. To nazwisko, które elektryzuje ligę taką jak nasza. Kilka lat temu jeden z najdroższych obrońców globu, mistrz świata z Francją, były zawodnik Manchesteru City, Monaco czy Marsylii. Dziś jednak do Ekstraklasy trafia zawodnik z bagażem poważnych problemów, zarówno sportowych, jak i pozasportowych. Czy sprowadzając go Pogoń Szczecin robi dobry interes?
Benjamin Mendy piłkarzem Pogoni Szczecin. Transfer głośny, kontrowersyjny i pełen znaków zapytania
Jeszcze w 2017 roku City płaciło za Mendy’ego 57 milionów euro. Francuz miał wszystko: dynamikę, świetną lewą nogę, tytuł mistrza świata z 2018 roku. Ale jego karierę zatrzymały oskarżenia o przestępstwa seksualne. Głośny proces zakończył się uniewinnieniem, ale cztery sezony zniknęły z jego CV. Przez ten czas zagrał zaledwie 24 mecze.
Podczas jednego z procesów do mediów trafiło szokujące zdanie przypisywane piłkarzowi: „Spałem z 10 tysięcami kobiet”. Wizerunkowo piętno zostało, nawet jeśli ostatecznie sąd nie skazał Mendy’ego.
Na boisku też nie jest łatwo. W lutym 2025 Mendy podpisał umowę z FC Zürich. Wystąpił tam 8 razy, zaliczył jedną asystę i… wpadł w kolejną przerwę z powodu kontuzji mięśniowej. – „Nie pokazał tego, czego oczekiwaliśmy od zawodnika jego kalibru. Jego forma nie jest na poziomie naszej ligi” – podsumował go trener Ricardo Moniz. Klub rozwiązał kontrakt kilka miesięcy później, choć pierwotnie miał obowiązywać do 2026 roku.
Ekspert od szwajcarskiej piłki na profilu „Szwajcarska piłka” pisał wprost: „Trzymajcie się tam w Szczecinie, będziecie grać jednego mniej, a przeciwnicy jednego więcej”.
Pogoń ryzykuje
Dla Pogoni to transfer, który niesie ogromny rozgłos, ale i ryzyko. 31-latek przychodzi po latach przerw, z łatką problematycznego zawodnika i ze sporymi wątpliwościami co do formy. Kibice Portowców mogą mieć nadzieję, że w Szczecinie Mendy odbuduje się choć w części i pokaże przebłyski dawnego mistrza świata. Ale równie dobrze może się okazać, że to głośne nazwisko, które nic nie wniesie na boisko.
Z drugiej strony, gdyby nie problemy, zawodnik jego pokroju nigdy nie trafiłby do Ekstraklasy. Wizerunkowo to naprawdę duża rzecz, a piłkarsko? Przekonamy się. Pozostaje pytanie: kiedy? Czy jest w formie do grania od zaraz, czy będzie musiał przygotowywać się do tego przez kilka tygodni?
Szanse Mendy’ego na odpalenie oceniamy 40/60 z przewagą tego mało optymistycznego scenariusza. Jeśli jednak będzie mu się chciało i wykrzesa choćby 50% siebie z dawnych lat, Pogoń będzie miała z niego solidną pociechę.