Bednarek już szefuje w FC Porto, wszyscy pod wrażeniem debiutu. „Chcę dokonać tu wielkich rzeczy”
Nowy sezon, nowy klub, nowy kraj i od razu nowa energia. Jan Bednarek zadebiutował w barwach FC Porto w wygranym 1:0 meczu towarzyskim z Atletico Madryt, który był oficjalną prezentacją drużyny przed własną publicznością. Ale to nie wynik był najważniejszy. Polak, który jeszcze niedawno grał w deszczowym Southampton, od razu został wrzucony w wir portugalskiego futbolu. Wygląda na to, że złapał klimat od pierwszej minuty.
Bednarek po debiucie w FC Porto: To było surrealistyczne
„To było surrealistyczne” – powiedział po meczu. – „Już dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem stadion był praktycznie pełny. Czuć było, jak wiele ten klub znaczy dla ludzi. Musimy dawać z siebie wszystko – dla nich i dla tego herbu.”
Bednarek w rozmowie z Sport TV i cytowany przez większość portugalskich mediów (m.in. A Bola, Record) podkreślił, że chce dawać drużynie nie tylko jakość piłkarską, ale też doświadczenie i mentalność lidera.
„Staram się robić to, czego wymaga trener. Mam w sobie chęć pomagania innym na boisku i poza nim. To moje DNA. Jestem wymagający wobec siebie i innych. Chcę, byśmy codziennie się rozwijali i zobaczyli, dokąd nas to zaprowadzi pod koniec sezonu.”
Trener Francesco Farioli był zadowolony z jego występu, a media chwaliły jego ustawianie linii defensywnej i spokojne rozgrywanie piłki. Choć był to dopiero mecz towarzyski, Portugalczycy już piszą o nim „o patrão” – czyli szef.
Jak przypomina Zerozero.pt, Bednarek to dopiero szósty Polak w historii FC Porto, ale pierwszy obrońca na tym poziomie. Wcześniej byli tam m.in. Młynarczyk, Mielcarski czy Kieszek, ale żaden z nich nie wchodził do zespołu w tak newralgicznym momencie. Bednarek przychodzi jako zawodnik mający ponad 250 meczów w Southampton i 69 występów w reprezentacji Polski, a jego zadaniem jest wzmocnienie linii obrony po odejściu Marcano i Otavio.
Imponujący początek
„Pierwsze dni w Porto? Niesamowite. Jestem wdzięczny, że mogę tu być i się rozwijać. Francesco Farioli to świetny trener, mogę się od niego wiele nauczyć. To dla mnie nowy kraj, nowa liga, nowa kultura ale właśnie tego teraz potrzebowałem. Jestem tu z rodziną i jesteśmy szczęśliwi” – mówił w wywiadzie.
FC Porto zapłaciło za Bednarka 7,5 miliona euro, a jego kontrakt obowiązuje do 2029 roku. To długi projekt, a nie tylko łatka na jeden sezon. „Chcę, żebyśmy zdobyli coś wielkiego z FC Porto” – podkreślił.
Jeśli utrzyma poziom i zdrowie, to szansa, że Polak stanie się w Porto kimś więcej niż tylko kolejnym transferem z importu, jest naprawdę spora. A na razie? Pierwszy mecz, pierwsze czysty konto, pierwsze oklaski na Dragão. Zaczęło się naprawdę dobrze.