Więzienie na eksport! Kraj UE chce zaoferować klientom swój system penitencjarny
Estonia może dobre zarobić na swojej niskiej przestępczości. Nie tylko pośrednio, poprzez długofalowe zyski dla gospodarki, ale też całkiem dosłownie. Jeśli rząd tego kraju zrealizuje swoje zamiary, estoński system więzienny otworzy swe gościnne podwoje dla klientów.
Oczywiście szumne stwierdzenie „system więzienny” nie powinno przesłaniać faktu, że składa się on zaledwie z trzech zakładów karnych. Nawet jednak te więzienia stoją w połowie puste (podczas gdy ich utrzymanie kosztuje). Dlaczego więc by na nich nie zarobić? Kraj przecież potrzebuje pieniędzy – rosną m.in, wydatki na zbrojenia w związku z niebezpieczeństwem rosyjskim.
Dokładnie z tego założenia wyszło tamtejsze Ministerstwo Sprawiedliwości. Wskazuje ono, że Estonia ma bardzo niski współczynnik przestępczości, i nic nie wskazuje na rychłą zmianę tego. Stąd też, można spodziewać się, że w najbliższym czasie nie będzie wystarczającej liczby rodzimych „chętnych” do skorzystania z gościnny w tych przybytkach.
Jeśli nie oni – to może skorzystają inni? Urzędnicy Ministerstwa wskazują na fakt, że w całej Unii Europejskiej poziom przestępczości rośnie, niekiedy nawet wyraźnie. Wzrost ten niejednokrotnie nie koresponduje z możliwościami miejscowych systemów penitencjarnych – gdzie po prostu brakuje miejsc w więzieniach.
Niejako na potwierdzenie tej tezy, niedawno brytyjscy sędziowie dostali rządowe polecenie, aby zacząć na dużą skalę wypuszczać przestępców odbywających swe wyroki. Miejsce w więzieniach potrzebne są bowiem dla tych Brytyjczyków, którzy uczestniczyli w niedawnych protestach przeciwko masowej imigracji. Albo popełnili myślozbrodnie, publikując opinie, które rząd uznaje za „mowę nienawiści”.
Już poprzednia ekipa rządowa w Wielkiej Brytanii rozważała pomysł wynajęcia części przepustowości estońskich więzień. Również w innych Europy były już podobne przypadki – Norwegowie korzystali z duńskich więzień, wobec braku miejsc we własnych.
Jeśli pomysł doczeka się realizacji – Estonia mogłaby, wedle szacunków Ministerstwa, zarobić dodatkowe 30 milionów euro.