USA tworzą deportacyjne linie lotnicze. Boeingi dla służb imigracyjnych

USA tworzą deportacyjne linie lotnicze. Boeingi dla służb imigracyjnych

Amerykański rząd federalny tworzy coś, co najtrafniej określić można jako deportacyjne linie lotnicze. Tych, jak się okazuje, wymagają masowo prowadzone operacje usuwania nielegalnych imigrantów z granicy USA – których, jak się ocenia, są tam dziesiątki milionów. W tym właśnie celu, jak poinformowano w tym tygodniu, administracja zamawia specjalne samoloty pasażerskie dedykowane do tego celu.

W myśl podpisanego właśnie kontraktu, dostawa ma dotyczyć ma na początek sześciu samolotów Boeing 737. Ich nabywcą jest Departament Bezpieczeństwa Krajowego (Department of Homeland Security), zaś wykorzystującym je organem będzie najpewniej osławiona w wyniku negatywnych relacji prasowych tzw. postępowych mediów ICE (Immigration and Customs Enforcement). Niewykluczone, że nie będą to ostatnie takie zamówione maszyny.

Samoloty do właściwych zadań

Wartość kontraktu na wspomniane sześć maszyn wynosi 140 milionów dolarów. To stosunkowo niewiele, przynajmniej w porównaniu do wojskowych czy innych wyspecjalizowanych samolotów – i najprawdopodobniej właśnie w tym leży clou. Dotychczas przeprowadzane masowe operacje deportacyjne wymagały albo każdorazowego czarterowania samolotów pasażerskich, albo też zaangażowania do tego celu wojskowych samolotów transportowych.

Jedno i drugie rozwiązanie ma wady, na czele których są oczywiście koszty – okazjonalny czarter jest droższy od wykorzystania własnych maszyn. Z kolei samoloty wojskowe spełniają szereg wymogów, które nieznane są samolotom cywilnym, wyposażone są w różnorakie zaawansowane systemy etc. – ale zarazem ich godzina lotu jest po prostu droższa (nie wspominając też o tym, że oddelegowanie tych maszyn do lotów deportacyjnych pomniejsza potencjał transportowy sił zbrojnych).

Odwrócić kierunek napływu

Tymczasem skala wyzwania imigracyjnego w USA jest ogromna. Ocenia się, że tylko w okresie rządów Joe Bidena do USA napłynęło około 10 milionów (!) nielegalnych imigrantów – czemu sprzyjała permisywna postawa Demokratów, a wręcz jawne zachęcanie i stymulowanie przez nich tego zjawiska. Masowy napływ nielegalnych imigrantów, jakkolwiek popierany przez lewicujące środowiska i progresywnych aktywistów ze względów politycznych, z punktu widzenia szerszej publiki ma też istotne wady.

Do tych zaliczają się koszty utrzymywania imigrantów przez system socjalny (często na poziomie wyższym, niż rodzimych podatników), obciążania przez nich służby zdrowia, masowej pracy na czarno – która obniża koszty dla pracodawców, ale likwiduje miejsca pracy dostępne dla rodzimej ludności etc. O problemie kulturowym stwarzanym przez obecność tysięcy nie-zasymilowanych imigrantów z krajów Trzeciego Świata nie wspominając.

Wszystko to sprawia, że walka z tym zjawiskiem jest jednym z popularniejszych postulatów Republikanów w obrębie swojego elektoratu. I temu mają posłużyć też nowe samoloty. Ocenia się, że od początku II kadencji Trumpa deportowano ok. 900 tys. nielegalnych imigrantów, zaś kolejne 2 miliony wyjechały we własnym zakresie.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!