USA: sankcje na unijnych oficjeli, „aktywistów” za cenzurę w Internecie, szykany wobec amerykańskich firm

USA: sankcje na unijnych oficjeli, „aktywistów” za cenzurę w Internecie, szykany wobec amerykańskich firm

Wczoraj, we wtorek, Departament Stanu USA wprowadził sankcje wizowe wobec grona unijnych urzędników i aktywistów, których Waszyngton oskarża o promowanie mechanizmów łamania wolności słowa w Internecie. Decyzja ta stanowi reakcję wobec podejmowanych przez UE prób wymuszenia na amerykańskich firmach – i, pośrednio, także amerykańskiej publice – zapisów unijnego Aktu o Usługach Cyfrowych (Digital Services Act), który administracja Donala Trumpa postrzega jako narzędzie cenzury wymierzonej nie tylko w obywateli Europy, ale też Ameryki.

Na mocy zarządzenia sekretarza stanu USA, Marca Rubio, na czarnej liście znaleźli się m.in. były komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton – określany przez Waszyngton mianem „mózgu” DSA – oraz liderzy organizacji walczących z rzekomą „dezinformacją”, takich jak Centre for Countering Digital Hate (Imran Ahmed), Global Disinformation Index (Clare Melford) czy niemiecka HateAid (Anna-Lena von Hodenberg i Josephine Ballon). Co nie zawsze oczywiste w takich przypadkach, Amerykanie nie ukrywają, o co im chodzi.

Wytrącić UE pałkę cenzury

Sekretarz Rubio oskarżył wyżej wymienionych – wpisując się skądinąd w opinie rozpowszechnione pośród bazy politycznej Partii Republikańskiej w USA, a także obrońców wolności słowa w UE – o „zorganizowane wysiłki zmuszania amerykańskich platform do cenzurowania, demonetyzacji i tłumienia poglądów sprzecznych z lewicową agendą”. Departament Stanu zapowiedział, że lista może zostać rozszerzona, jeśli Bruksela nie zmieni kursu. Decyzja ta to kolejny akcent nabrzmiewającego w ostatnich miesiącach konfliktu w relacjach USA z UE i niektórymi krajami zachodniej Europy.

Po powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu Stany Zjednoczone konsekwentnie piętnują europejskie próby regulowania treści na platformach z Doliny Krzemowej. Unijny DSA, nakładający na giganty technologiczne obowiązek usuwania „nielegalnych treści” i „dezinformacji” pod groźbą kar do 6 proc. globalnego obrotu, w Waszyngtonie jest uznawany za zamach na Pierwszą Poprawkę do Konstytucji USA. Europejskie władze zmuszają bowiem amerykańskie firmy do globalnego stosowania unijnych standardów, co w praktyce oznacza eksport cenzury do Stanów Zjednoczonych.

Zgrzyt, co niesie się nad Atlantykiem

Napięcia potęguje kontekst handlowy. Unia Europejska od lat prowadzi zdecydowaną (zdaniem zwolenników) lub też agresywną (zdaniem krytyków) politykę wobec amerykańskich gigantów – od kar antymonopolowych po cyfrowe podatki – co spotyka się z działaniami odwetowymi z Waszyngtonu, m.in. w postaci groźby ceł odwetowych. Administracja Trumpa podkreśla, że DSA nakłada na firmy koszty miliardów dolarów, jednocześnie ograniczając swobodę wypowiedzi osób, których poglądy odbiegają od politycznie poprawnego, oficjalnego „mainstreamu”.

Wiceprezydent JD Vance już w lutym 2025 r. w Monachium otwarcie krytykował europejskie „cenzorskie zapędy”, a najnowszy raport Departamentu Stanu o prawach człowieka wymienia kraje UE jako miejsca poważnych ograniczeń wolności słowa. W odpowiedzi Bruksela i niektóre stolice UE mówią o „zamachu na suwerenność Europy” i, o ironio, „autorytarnym ataku na wolność słowa”. Breton nazwał sankcje „polowaniem na czarownice”, a francuski minister spraw zagranicznych potępił decyzję jako nieproporcjonalną.

Dość prawdopodobne, że na tym jednak się nie skończy. Amerykanie nie kryją się z zamiarem wykorzystania negocjacji dotyczących wdrożenia porozumienia handlowego UE-USA jako narzędzia nacisku – i wymuszenia rezygnacji z cenzorskich zapędów. W Ameryce rozważane są także projekty przepisów, które miałyby stanowić antidotum na DSA – pozwalałyby one pozywać organy odpowiedzialne za blokadę swobody wyrazu przed amerykańskimi sądami i uzyskiwać odszkodowania wielokrotnie przekraczające wysokość kar nakładanych w ramach DSA.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!