Unia Europejska defraudowała pieniądze krajów, by zwalczać krytyków, finansować propagandę „klimatyczną”

Unia Europejska oficjalnie przyznała, że dopuszczała się defraudacji środków z budżetu, samowolnie przekierowując je na cele, na które nie miała prawa. Brukselscy oficjele przeznaczali unijne środki na próby manipulowania wynikami wyborów oraz nastrojami społecznymi w krajach członkowskich. O odpowiedzialności konkretnych winnych – oczywiście ani słowa.

Potwierdzenie zarzutów nastąpiło po latach zbywania ich jako niepoważnych – i oskarżania osób je wysuwających o teorie spiskowe, „nacjonalizm” czy „antydemokratyczność”. To ostatnie brzmi wręcz jak kpina, biorąc pod uwagę, że sama Unia Europejska nie słynie z demokratycznego mandatu (czy też prościej – działa niemal całkowicie w oderwaniu od demokratycznej woli wyborców).

Schemat był bardzo prosty. Unia Europejska, manipulując kryteriami przydzielana dotacji, załatwiała obfite dofinansowanie skrajnym, pseudo-ekologicznym organizacjom pozarządowym. Miało to miejsce w ramach Programu „LIFE”, finansującego inicjatywy „środowiskowe” i ”klimatyczne” – które zresztą same w sobie były przedmiotem oskarżeń o nieprzejrzysty i zideologizowany sposób przyznawania.

Nie wspominając już o tym, że nikt nie pytał mieszkańców Europy, czy mają ochotę finansować sektę radykalnych wyznawców „zmian klimatu” w wersji apokaliptycznej. Na tym jednak nie koniec.

Unia Europejska „przyznaje”

Trafiające do zielonych aktywistów pieniądze europejskich podatników służyły nie tylko realizacji ich oficjalnych celów, ale także tych niezadeklarowanych. Ponad dwie trzecie obdarowanych cudzymi pieniędzmi organizacji pozarządowych w ogóle nie ujawniała bowiem swoich poczynań finansowych – i tego, gdzie finalnie odnajdowała się znaczna część środków.

Te jednak, które zdołano wyśledzić, okazały się finansować działania propagandowe i lobbystyczne. Unia Europejska za pośrednictwem tych NGO-sów okazała się finansować kampanie oszczerstw oraz nagonki medialne na osoby publicznie krytykujące jej skrajną politykę klimatyczną”. Usiłowano także wpływać na wyniki wyborów – tak, aby utrącać kandydatury „eurosceptyków”, konserwatystów czy libertarian.

Wreszcie, pracujący oficjalnie na rzecz organizacji (pseudo)pozarządowych lobbyści usiłowali forsować postulaty polityczne, które zastanawiającym trafem były w interesie Komisji Europejskiej oraz tworzącego ją establishmentu urzędniczego. Ten ostatni był zresztą do tego stopnia arogancki, że zawierał nawet formalne umowy z NGO-sami dot. tego, za czym – i przeciwko czemu – lobbować mają te ostatnie.

Przez lata gromko zaprzeczano oskarżeniom o takie praktyki, mimo że jego własne dokumenty je potwierdzały. Teraz Unia Europejska wreszcie przyznała, że owszem, miały miejsce pewne „niestosowne praktyki lobbystyczne” (sic!). No eureka.

Unia Europejska – screen oświadczenia
Źródło: ec.europa.eu

Oj tam, poprawimy się

Jeśli to wszystko pasuje jak ulał do schematu, który odkryto w ostatnich miesiąca w USA – w ramach którego pod pretekstem grantów dla „organizacji pozarządowych” wyprowadzano z budżetu państwa gigantyczne środki, by finansować lewicowe inicjatywy polityczne, postępowe media, propagandę Partii Demokratycznej oraz synekury dla jej polityków – to najpewniej dlatego, że w istocie jest to podobne.

Aż dziw, że Europejski urząd ds. Zwalczania nadużyć finansowych (OLAF) – jakże dziarsko zwalczający przypadki niedociągnięć formalnych w rozliczaniu unijnych dotacji dla rolnictwa, przemysłu czy infrastruktury – w przypadku wieloletnich defraudacji, których dopuszczała się sama Bruksela, cierpiał na zastanawiają krótkowzroczność. I „nie zauważył” problemu.

Nie ma jednak obaw – Bruksela zapowiada zmiany. I obiecuje, że wszystko się zmieni. Co prawda obiecywała już na jesieni zeszłego roku – gdy wydano wewnętrzną dyrektywę zakazującą wykorzystania unijnych subsydiów do lobbingu unijnej biurokracji, która jednak, jak się zdaje, niewiele zmieniła – ale nie bądźmy drobiazgowi. Na czym polegać mają zmiany?

Otóż Unia Europejska planuje nadal (!) finansować organizacje ekologiczne. Ale teraz zapowiada, że będzie to czynić „z większą transparentnością”. A dopilnują tego dzielni urzędnicy Komisji Europejskiej. Ci sami, którzy explicité zlecali finansowanie działań propagandowych oraz ataki na osoby krytykujące ich politykę. O osobistej odpowiedzialności winnych oczywiście nawet się nie zająknięto.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.