Sztuczna inteligencja zamiast księdza? To już się dzieje! „Dzieło diabła!” – grzmią wierni
Technologia idzie do przodu. Szczególnie w ostatnich latach, wraz z rozwojem sztucznej inteligencji, wzrost zaawansowania jest skokowy, ale… nie sądziliśmy, że posunie się aż do tego stopnia. Szwajcarska kaplica św. Piotra w Lucernie stała się miejscem niecodziennego eksperymentu, który podzielił zarówno wiernych, jak i internet. Co tam się wydarzyło? „Deus in Machina” – tak nazwano projekt, w którym stworzono sztucznego Jezusa opartego na technologii AI. Awatar umieszczono w konfesjonale, gdzie odpowiadał na pytania parafian o wiarę, moralność czy pomagał w rozwiązywaniu codziennych problemów. Pójście z duchem czasu czy jednak przesada?
AI Jezus – świętokradztwo czy nowoczesne narzędzie duchowe?
Ojcem projektu jest Philipp Haslbauer, ekspert IT z Lucerne University of Applied Sciences and Arts, we współpracy z teologiem Marco Schmidem. Za podstawę technologiczną posłużył model GPT-4o oraz generator wideo od Heygen, który pozwolił nadać postaci głos i wygląd. Jak to wyglądało w praktyce?
Wizualizacja Jezusa była prezentowana na ekranie komputera, który umieszczono w tradycyjnym drewnianym konfesjonale. Wierni mogli rozmawiać z AI na dowolne tematy związane z duchowością, miłością, relacjami czy Bogiem. Co ciekawe, „Jezus” mógł komunikować się w ponad 100 językach, a jego odpowiedzi opierały się na autentycznych cytatach z Pisma Świętego.
Po każdej rozmowie uczestnicy wypełniali anonimowe ankiety.Ujawniły one, że głównie korzystali z niego ludzie w wieku 40-70 lat. Co ciekawe, wśród nich znaleźli się nie tylko chrześcijanie, ale także agnostycy, ateiści, muzułmanie, buddyści i taoiści.
Kontrowersje: Czy Jezus ze sztuczną inteligencją to bluźnierstwo?
Projekt trwał 2 miesiące i okazał się niemałym sukcesem. W tym czasie przeprowadzono około 900 rozmów z wykreowanym przez sztuczną inteligencję Jezusem. Co ciekawe, wielu użytkowników wracało kilkukrotnie, aby ponownie porozmawiać ze swoim cyfrowym pasterzem. Według Schmidta, niektórzy opuszczali mieli opuszczać kaplicę „mocno poruszeni i głęboko refleksyjni”.
Stan kapłański może jednak spać spokojnie. Pomysłodawcy nie mają zamiaru zastępować sztuczną inteligencją księży. Próbę wytłumaczyli jako eksperyment artystyczny. „Dla ludzi było jasne, że to komputer… Nie traktowano tego jako spowiedzi” – tłumaczy Schmid.
Choć wielu uczestników eksperymentu było zadowolonych, nie obyło się bez ostrej krytyki. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne głosy, nazywające projekt „bluźnierstwem” i „dziełem diabła”. Biskup James Long z United States Old Catholic Church w swoim wystąpieniu na TikToku nazwał eksperyment „świętokradztwem”.
Kwestia włączenia sztucznej inteligencji w działania Kościoła od dawna budzi kontrowersje. Czy ten powinien korzystać z AI, a jeśli tak – to w jakim zakresie?