Pożary w Polsce czyli wojna hybrydowa nad Wisłą? Ukraina udaremniła serie zamachów 'rosyjskich służb’

Polska wciąż 'żyje’ tragicznym pożarem hali Marywilska 44 oraz serią innych pożarów, które dotknęły kraj. Po komentarzach ministra Siemoniaka, który wskazał, że obecnie wszystkie 'nawet najczarniejsze’ powody pożaru hali brane są pod uwagę, spekulacje wokół potencjalnej wojny hybrydowej nabierają 'kolorów’. Okazuje się, że prawdopodobnie rosyjskie służby planowały zamach na prezydenta Zełenskiego i szefa ukraińskiego wywiadu Kyryło Budanowa. Dzień po pożarze hali Marywilska 44, Ukraina poinformowała, że udaremniła rosyjską operację. Rzekomo miała na celu przeprowadzenie serii ataków bombowych na składach budowlanych i w pobliżu kawiarni w stolicy, Kijowie. Rosyjskie służby miały planować też atak na przedsiębiorstwo obronne w zachodnim Lwowie. Dwóch rosyjskich agentów zostało rzekomo zatrzymanych pod zarzutem udziału w domniemanym spisku.

Wojna hybrydowa nad Wisłą?

Przez kilkanaście lat w Polsce nie wydarzył się żaden terrorystyczny atak. Pomimo zaangażowania polskich misji na Bliskim Wschodzie. Do niedawna wydawało się, że 'zagrożenie’ atakami może właściwie wiązać się jedynie z arabskim fundamentalizmem. W kraju nie ma istotnych ruchów wyzwoleńczych. Nie ma też różnic kulturowych, czy mniejszości, które mogłyby się dopuszczać podobnych aktów. Wydaje się wysoce prawdopodobne, że 'implementacja’ służb w Polsce nie stanowiłaby dla Kremla istotnego wyzwania. Wojenne strategie hybrydowe zawsze są szyte na miarę. Jak wskazuje poniższa grafika, muszą być dobrze zaprojektowane, kreatywne. Oraz zawierać kilka elementów na różnym poziomie eskalacji. Oczywiście łączy je fakt: oficjalnie sprawca pozostaje nieznany.

Charakterystyka ataku hybrydowego. Główny czynnik to brak oficjalnie wypowiedzianej wojny, kinspiracja i strategie kreatywne. Źródło: NYT

Więcej pytań, czy odpowiedzi?

Każda wojna hybrydowa może być inna i ubrana w inną strategię. Wzniecanie pożarów mogłoby (wciąż przecież nic nie sugeruje, że z całą pewnością jest) być takim 'dobrze skrojonym’ narzędziem budującym napięcie i niepokój w społeczeństwie (stałe doniesienia medialne)… Co w pakiecie? Sprawdzenie sprawności służb, dochodzenia, komunikacji i zmian nastrojów. Jednym słowem wnikliwa obserwacja sprawności całego państwa. Oraz dodatkowe osłabienie w kontekście 'inwestycyjno-gospodarczym’ (zagraniczni inwestorzy kalkulujący ryzyko, wyższe koszty ubezpieczenia etc.)

Skonfiskowano dokładnie 19 ładunków wybuchowych, przekazała ukraińska prokuratura generalna w aplikacji Telegram. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała, że cztery bomby mogły wybuchnąć w Kijowie, 9 maja. Wówczas Rosja świętowała zwycięstwo nad Niemcami, w 1945 roku. Jak przekazano: ’Zgodnie z planem rosyjskich służb specjalnych, ładunki wybuchowe miały zostać zdetonowane w godzinach szczytu supermarketów. Wszystko to, by spowodować maksymalne szkody wśród ludności cywilnej”.

Rosja nie udzieliła natychmiastowego komentarza, w tej sprawie. Z kolei w stolicy, Kijowie materiały wybuchowe przeznaczone dla marketów budowlanych okazały się zamaskowanym ładunkiem herbaty. W pobliżu wspomnianej kijowskiej kawiarni bomba została umieszczona w samochodzie. Z kolei wspomniany w oświadczeniu atak we Lwowie miał mieć miejsce w lutym ubiegłego roku. Według prokuratury celem było niewymienione z nazwy przedsiębiorstwo zbrojeniowe. Doniesienia powodują spekulacje wg. których pożary w Polsce mogły być inspirowane 'z zewnątrz’.

Komentarze