Ray Dalio: 'Zbliża się wojna domowa w USA’. Rynki tego nie wyceniają? Oto znak
Zarządzający funduszem Bridgewater, znany z zainteresowania geopolityką i dynamiką współczesnego świata, Ray Dalio na łamach Fortune ocenił, że Stany Zjednoczone mogą być o krok od … Wojny domowej. Dowodem tego, że tak miałoby być w jego ocenie jest rosnące znaczenie populizmu i spadek osób o niepolaryzujących poglądach.
Dalio ocenił, że z nieporządku i niezadowolenia narodu wyłaniają się przywódcy, którzy mają silne osobowości, są antyelitarni i twierdzą, że walczą o zwykłego człowieka. Nazywa się ich populistami. Populizm to zjawisko polityczne i społeczne, które przemawia do zwykłych ludzi, którzy czują, że ich obawy nie są uwzględniane przez elity.
Zwykle rozwija się, gdy istnieją różnice w zamożności i możliwościach, postrzegane zagrożenia kulturowe ze strony osób o innych wartościach zarówno w kraju, jak i poza nim, oraz „elity establishmentu” na stanowiskach władzy, które nie działają skutecznie dla większości ludzi.
Trump jest populistą?
Zatem, jak twierdzi Dalio populiści dochodzą do władzy, gdy warunki te wywołują gniew wśród zwykłych ludzi, którzy chcą, aby ci, którzy mają władzę polityczną, walczyli o nich. Populiści mogą być prawicowi lub lewicowi, są znacznie bardziej ekstremalni niż umiarkowani i mają tendencję do odwoływania się do emocji zwykłych ludzi.
Zazwyczaj są raczej konfrontacyjni niż nastawieni na współpracę i raczej ekskluzywni niż inkluzywni. Prowadzi to do walk nie do pogodzenia. Skrajność rewolucji, która ma miejsce pod ich rządami, jest różna. Na przykład w latach trzydziestych XX wieku populizm lewicy przybrał formę komunizmu, a populizm prawicy przybrał formę faszyzmu, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii miały miejsce pokojowe zmiany rewolucyjne.
Niedawno, w Stanach Zjednoczonych, wybór Donalda Trumpa w 2016 r. był ruchem w kierunku populizmu prawicy, podczas gdy popularność Berniego Sandersa, Elizabeth Warren i Alexandrii Ocasio-Cortez odzwierciedla popularność populizmu lewicy. W wielu krajach obserwuje się wzmożone ruchy polityczne w kierunku populizmu.
Można powiedzieć, że wybór Joe Bidena odzwierciedla pragnienie mniej ekstremizmu i więcej umiaru, choć dopiero czas to pokaże. Polaryzacja społeczeństwa i wybór ekstremistów to wg. Dalio znaki zbliżającej się wojny. Im większy populizm i polaryzacja, tym bardziej naród znajduje się na etapie zaawansowanego konfliktu… I tym bliżej jest do wojny domowej i rewolucji. Na etapie obecnym ludzie o umiarkowanych poglądach stają się mniejszością. Na etapie ostatnim przestaną istnieć.