Przerwać uzależnienie od diamentów. Najbogatszy kraj kontynentu zapowiada kroki

Uniezależnić narodową gospodarkę od „nałogu”, od którego jest uzależniona. To program nowo wybranych władz. Krajem, o którym mowa, jest Botswana, zaś wspomniany nałóg stanowią bynajmniej nie narkotyki – lecz diamenty.

W ujęciu per capita, Botswana stanowi najbogatszy kraj kontynentu afrykańskiego. Na ile stanowi to jej własne osiągnięcie, a na ile jest to skutkiem efektywnego braku istotnej konkurencji (której brak odczuwalny jest szczególnie wraz z gospodarczą i społeczną degrengoladą RPA, w okresie rządów białych niekwestionowanego lidera ekonomicznego), pozostaje tematem dyskusyjnym.

Ważne jest jednak co innego – a co coraz bardziej niepokoi władze botswańskie. Chodzi o ten fakt, że gros pieniędzy zasilających krajową gospodarkę oraz wpływów do kasy państwa pochodzi z jednego, jedynego źródła. Tym są właśnie diamenty i ich wydobycie. Odpowiadają one za 16% PKB oraz aż za 80% środków, którymi dysponuje budżet państwowy.

Diamenty niezbędne do przeżycia

Wydobycie diamentów, których Botswana ma ogromne zasoby i w której to dziedzinie jest największym producentem na świecie (pod względem wartości), kontroluje tam spółka Debswana. Jest to joint venture pomiędzy botswańskim państwem oraz branżowym gigantem, De Beers. Notabene, ten ostatni także w 15% należy do władz Botswany (pozostałe akcje posiada Anglo American Plc.).

Co logiczne – mimo bogatych, jak na lokalne warunki, wpływów, jakie zapewniają diamenty, uzależnienie całego kraju od jednego źródła dochodu może niepokoić. Szczególnie władze tego kraju. I szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że w ostatnim czasie odnotowywano ogromne postępy w dziedzinie produkcji sztucznych diamentów.

Zjawisko to może być szczególnie silne w odniesieniu do zastosowań przemysłowych, gdzie czar i unikalność, jakim dysponują diamenty pochodzenia naturalnego, nie ma specjalnego znaczenia. Liczy się natomiast cena i parametry techniczne. To z kolei grozi podcięciem popytu na droższe, trudniej dostępne i kontrolowane przez nieliczne grono producentów diamenty naturalne.

Kosztowna walka z nałogiem

Trzeba też zauważyć, że wydobywcza monokultura w gospodarce Botswany to problem nie tylko ekonomiczny, ale też społeczny. Diamenty zapewniają przychody, ale większość ludności kraju nie zdoła znaleźć zatrudnienia przy ich wydobyciu. Mając to na względzie, nie dziwią plany nowych władz kraju. W zeszłym październiku nowa ekipa pokonała w wyborach (pierwszy raz od sześciu dekad) rządzącą partię.

Aby uniezależnić kraj, Prezydent Duma Boko zamierza zabiegać o przyciągnięcie inwestycji i rozwój przemysłu. W tym celu chce rozwiązać państwowy monopol energetyczny i zacząć udzielać koncesji na wydobycie surowców bez udziału państwa. Chce też pozyskać kapitał na rynku i sfinansować go do stymulacji rozwoju przemysłowego kraju, poprzez inwestycje w prywatne firmy.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.