Niemcy przyjmą 250 000 imigrantów z Kenii. 'Wykwalifikowani programiści, podejmą pracę’
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Kenii William Ruto 13 września 2024 r. w Urzędzie Kanclerskim w Berlinie symbolicznym uściskiem dłoni przypieczętowali kolejną kontrowersyjną umowę migracyjną. Niemcy zgodziły się otworzyć drzwi dla 250 000 'wykwalifikowanych i średnio wykwalifikowanych kenijskich pracowników w ramach kontrolowanej i ukierunkowanej migracji zarobkowej’.
Umowa ta budzi kontrowersje… W samej Afryce. Ponieważ Kenia zmaga się z rosnącymi deficytem potrzebnych specjalistów, w trakcie gdy liczba ludności rośnie wykładniczo. Wciąż jednak kraj nie może zapewnić obywatelom atrakcyjnych ofert pracy i wystarczających dochodów. Niemcy borykają się z niedoborem wykwalifikowanej siły roboczej.
Sytuacja ma drugie dno. Europejskie kraje desperacko i bez przeprowadzania referendów próbują utrzymać system emerytalny… Łudząc się, że nowe fale imigrantów zapewnią stabilność gospodarczą i pomogą utrzymać instytucje państwa. Jak podało BBC, Pięciu kenijskich kierowców autobusów zostało już przyjętych do Flensburga. Tak zwane umowy migracyjne mają być ukierunkowanym rozwiązaniem, w celu ograniczenia nielegalnej imigracji.
Programiści zaczną pracę … Od zaraz?
W ramach 'dealu’ przebywający w Niemczech obywatele Kenii będą mogli pozostać w kraju. Władze rozważą również przedłużenie tymczasowych zezwoleń na pobyt dla kenijskich pracowników. Ale tylko dla tych zapewnili sobie zatwierdzoną pracę. Jednak nie dłużej, niż na dwa lata, w trakcie których będą musieli podjąć edukację.
Imigracja jest ogromnym problemem w Niemczech. Cały świat przygląda się wzrostowi prawicowej partii antyimigracyjnej, Alternatywy dla Niemiec (AfD). Niemcy przyjęły ponad milion imigrantów. Między innymi podczas kryzysu migracyjnego w latach 2015-2016. W środowiskach prawicowych już wrze, a najbliższe wybory w kolejnych landach mogą postawić spory znak zapytania nad przyszłością niemieckiej polityki.
Od czasu wojny Ukrainy z Rosją przyjęły też 1,2 miliona Ukraińców. Zgodnie z umową, specjaliści IT z Kenii będą mogli wjechać i pracować w Niemczech. Nawet jeśli nie posiadają formalnych kwalifikacji. Krytycy podnieśli alarm, że otwiera to drzwi do nielegalnej fali imigracji, ponieważ urzędy nie nadążą z weryfikacją kompetencji przybyszów.
Afrykańska prawica mówi nie?
Krytycy twierdzą, że rząd Kenii nie powinien pozbawiać ludnego kraju potrzebnych specjalistów medycznych. Umowa Scholza i Ruto określa też nowe wytyczne dotyczące zapobiegania i zwalczania wyzysku pracowników, pracy przymusowej… Oraz handlu ludźmi. Minister transportu Szlezwika-Holsztynu Claus Ruhe Madsen przekazał, że Niemcy 'potrzebują pracowitych rąk i bystrych umysłów’.
Pierwsi pracę podejmą kierowcy. Zostaną przeszkoleni przez firmę autobusową Aktiv. W programie, poza programistami wziąć udział mają również lekarze, pielęgniarki i nauczyciele. Międzynarodowa Organizacja Pracy (MOP) stwierdziła, że umowa ma znacznie zwiększyć dostęp do godnych zagranicznych miejsc… I przede wszystkim zaradzić niedoborom siły roboczej w Niemczech. Kenijskie szpitale zostaną z ogromnym niedoborem pracowników?
Kenijski polityk, Ekuru Aukot skrytykował umowę, którą nazwał smutną. Wśród afrykańskiej prawicy od dawna wrze. Politycy uważają, że kontynent nie powinien pozbawiać się szans na przyszłość. Z kolei cytowany przez BBC Roseline Njogu, kenijska urzędnik ds. zagranicznych, powiedziała jednak, że Kenia po prostu reaguje na potrzeby globalnego rynku pracy. Każdego roku milion osób dołącza do lokalnego rynku pracy. Może wrócą z Niemiec do kraju?