Lewica chce ograniczenia dostępności alkoholu. Powinni zacząć od edukowania swoich polityków. Albo po prostu polityków…

Lewica chce ograniczenia dostępności alkoholu. Powinni zacząć od edukowania swoich polityków. Albo po prostu polityków…

Ciekawe rzeczy dzieją się w polskim Sejmie. Oto posłowie Lewicy złożyli projekt ustawy zakazujący m.in. sprzedaży alkoholu na stacjach paliw oraz jego reklamowania. Miałby też obowiązywać ogólnopolski zakaz sprzedaży napojów alkoholowych między 22:00 a 6:00. Nakazów i zakazów jest więcej. Wiele osób stwierdzi: słusznie, dobry pomysł! Obywatel może się jednak zastanawiać, czy Lewica jest w tym wszystkim wiarygodna…

Lewica idzie na wojnę z powszechnie dostępnym alkoholem

Posłowie Lewicy chcą znowelizować dwie ustawy. Jedną z nich jest Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Dlaczego? Bo polskie SOR-y zamieniają się w izby wytrzeźwień, jak to ujęła Joanna Wicha, wnioskodawczyni projektu. Parlamentarzyści chcą ograniczyć nadmierną dostępność alkoholu i przeciwdziałać jego promocji.

Projekt przewiduje m.in., że obowiązywać będzie całkowity zakaz reklamy i promocji alkoholu. Oznacza to, że z telewizji znikną reklamy piwa. Bloki reklamowe w czasie np. wydarzeń sportowych chyba będą puste. Kolejnym pomysłem jest zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Jeśli mnie pamięć nie myli, Ministerstwo Zdrowia miało forsować te zmiany jeszcze w ubiegłym roku. Ówczesna szefowa resortu, Izabela Leszczyna, deklarowała latem 2024 roku, że projekt zmiany przepisów jest gotowy i wpłynie do Sejmu po wakacjach, by wejść w życie 1 stycznia 2025 roku. I co? I nic.

Stacja paliw to nie monopolowy! Chwila, gdzieś to już słyszałem…

Nowelizacja ustawy zaproponowana przez Lewicę przewiduje też ogólnopolski zakaz sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży między 22:00 a 6:00. Oznacza to po prostu, że w tym czasie klient nie kupi alkoholu w sklepie, ale w barze czy restauracji już tak. Czy da się to przeżyć? Od lat żyję w strefie, gdzie obowiązuje taka forma prohibicji i zapewniam: da się. Chociaż ostatnio okazało się, że w Warszawie takie rzeczy są nie do pomyślenia.

Czy postulaty Lewicy są słuszne? Wiele osób stwierdzi, że tak. Dane z kolejnych miast pokazują, że ograniczenie sprzedaży alkoholu, głównie nocą, przyniosło pozytywne skutki. Intryguje mnie jednak, dlaczego nie udało się przeforsować zmian, nad którymi rzekomo pracowało Ministerstwo Zdrowia? Dlaczego pomysł odświeża Lewica? Przecież to ten sam obóz rządzący. Co roku inna partia tworząca koalicję będzie powtarzać, że trzeba ukrócić sprzedaż alkoholu?

Wiceszef MSZ miał różne problemy. Jednym z nich był alkohol

Nie jestem też przekonany, czy społeczeństwo przyjmie oburzenie polityków Lewicy i uzna za prawdziwą ich troskę. Przeciętny zjadacz chleba może bowiem przejrzeć zasoby internetów i skonstatować, że część polityków tej partii ma kiepski mandat do pouczania w kwestii spożycia alkoholu. Projekt nowelizacji poparł np. Andrzej Szejna. Były już wiceminister spraw zagranicznych, wokół którego kilka miesięcy temu wybuchł skandal. Polityk deklarował wówczas, że „zmierzył się z problemem nadużywania alkoholu”.

Ale ta wyliczanka na Szejnie się nie kończy. Zimą zrobiło się głośno o senatorze Lewicy, którego nagrano w kompromitującej sytuacji. Maciej Kopiec w bardzo wulgarny sposób zwracał się do innych osób, prawdopodobnie będąc pod wpływem alkoholu. Polityk próbował nawet przekonywać, że nagranie ma na celu… przykrycie innych spraw, których bohaterami są działacze prawicy. Rzecznik Nowej Lewicy, Łukasz Michnik, potwierdził autentyczność nagrania i stwierdził, że senator przesadził, ale „nie próbował stanowić prawa pod wpływem jak niektórzy posłowie”. Mistrzowska riposta. Warto przypomnieć ten wpis przy okazji obecnej kampanii antyalkoholowej Lewicy.

Jazda po pijaku to polska tradycja. Podobnie jak sikanie na drzewo

Podobnie jest z wypowiedzią innego senatora tego ugrupowania. Otóż pan Waldemar Witkowski, przewodniczący Senackiej Komisji Edukacji, na antenie Telewizji Republika usprawiedliwiał prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. W tym konkretnym przypadku chodziło o żonę Ryszarda Kalisza, ale senator Witkowski zaczął robić niezłe fikołki i stwierdził, że… każdemu się zdarza. Było też o tradycji i uderzaniu się w pierś…

Mało? To dorzucę jeszcze truskawkę na tort, jak ująłby to klasyk. Nieszczęśliwi ci, którzy zapomnieli już o Marku Dyduchu. W tej kadencji Sejmu nie zasiada w poselskich ławach, ale był posłem lewicy w poprzednim parlamencie. Wsławił się głównie tym, że kilka lat temu został przyłapany przez Fakt podczas sikania pod drzewem. Działo się to nieopodal lokalu, w której odbywała się głośna impreza urodzinowa Roberta Mazurka. Dyduch brał w niej udział, chciał skorzystać z toalety w lokalu, ale była kolejka. Dobrze, że skończyło się na sikaniu…

To tylko kilka przykładów, które na szybko przyszły do głowy. Gdyby szukać głębiej, pewnie coś by się jeszcze znalazło. Ale to już chyba wystarczy, by stwierdzić, że ciężko będzie politykom przekonać społeczeństwo do zmiany nawyków, jeśli z góry idzie taki przykład. Posłanka Joanna Wicha mówiła dzisiaj podczas konferencji o pijanych kierowcach, przez których nasi bliscy giną na drogach. Ale to jej parlamentarny kolega stwierdził, że to taka polska tradycja…

Piją tylko ci z lewicy? A gdzie tam! W Sejmie przyda się odwyk

Czy to problem wyłącznie lewicy? Ależ skąd! Przypomnę, że posła Konfederacji Ryszarda Wilka trzeba było wyprowadzać z obrad Sejmu, bo był „niedysponowany”. Poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski został zatrzymany przez policję za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu. A gdy policjanci chcieli go przebadać alkomatem, zasłonił się legitymacją poselską. Z kolei PiS w tym niechlubnym rankingu reprezentuje m.in. Przemysław Czarnecki, którego znaleziono nieprzytomnego na przystanku autobusowym i przewieziono do izby wytrzeźwień.

Tak to wygląda na szczytach władzy. Ci ludzie stanowią lub stanowili prawo, być może niebawem będą głosować nad propozycjami Lewicy dot. ograniczenia dostępności alkoholu. Zacząłbym od zwalczania go w Sejmie…

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.