Dlaczego na rynku nie ma tanich mieszkań? Bo ich budowę wstrzymuje minister. Prezent dla deweloperów?

Od lat słychać, od polityków z różnych ugrupowań, że w Polsce jest potrzebny rozwinięty program budownictwa społecznego. Bo dzięki niemu pojawią się tanie mieszkania, ludzie nie będą skazani na drogie kredyty lub równie drogi wynajem. Ale zmienia się niewiele. Powód? Na jeden z nich wskazał polityk lewicy. Otóż tworzenie takich lokali ma hamować minister rozwoju – Krzysztof Paszyk. Panowie reprezentują ten sam obóz rządzący.

Polityk lewicy: budownictwo społeczne blokuje PSL

W serwisie X pojawił się ciekawy fragment wywiadu, który Michał Wróblewski, dziennikarz WP, przeprowadził z Łukaszem Michnikiem – rzecznikiem Nowej Lewicy. Rozmowa zeszła na temat budownictwa społecznego, czyli takiego, które ma dostarczać na rynek tanie mieszkania, także na wynajem. I pojawiło się proste pytanie: gdzie są te lokale? W odpowiedzi można usłyszeć od polityka lewicy, że to „oś sporu w koalicji”. Stwierdził też, że jego ugrupowanie przedstawiło w tej materii program. A teraz stara się przekonać koalicjantów do realizacji tych pomysłów. Potrzebne jest po prostu przegłosowanie odpowiednich ustaw.

Co stoi na przeszkodzie? Okazuje się, że hamulcowym ma być minister rozwoju i technologii – Krzysztof Paszyk z PSL. Polityk ponoć „nie jest skory do realizacji programu”. Trwają negocjacje z szefem resortu, ale… niewiele one przynoszą. Polityk PSL nie chce uruchomić pieniędzy, które są dostępne. Pojawia się oczywiście proste pytanie: dlaczego?

Minister Krzysztof Paszyk wspiera deweloperów? W tej drużynie grał już jego zastępca

Ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że ro prezent dla deweloperów. Bo rozbudowany program budownictwa społecznego stanowiłby przeciwwagę dla ich oferty. Na rynku pojawiałyby się nowe lokale, a przecież właśnie tego brakuje – ciągle słyszymy, że baza mieszkaniowa w kraju jest zbyt mała. Do tego nie byłyby one obciążone srogimi marżami. Lokator nie musiałby brać gigantycznego kredytu na kilka dekad, by myśleć o własnym „m”.

Minister grający w drużynie deweloperów? W to trudno byłoby uwierzyć, gdyby nie przypadek Jacka Tomczaka – wiceministra rozwoju i technologii, który jesienią ubiegłego roku podał się do dymisji. Dlaczego to zrobił? Bo wybuchła afera. Okazało się, że polityk poprzez swoją kancelarię notarialną współpracuje z deweloperami. Obsługa inwestycji deweloperskich przyniosła jego kancelarii miliony złotych przychodu. To także człowiek z PSL. Jego szefem był Krzysztof Paszyk.

Jacek Tomczak miał promować rozwiązania w programie Kredyt na start (inna nazwa to Kredyt 0 proc.), które mogły doprowadzić do wzrostu cen mieszkań. I napchania kieszeni deweloperów. Wokół sprawy zrobiło się naprawdę głośno i pod koniec roku można było odnieść wrażenie, że ten pomysł w całości trafia do kosza, że Kredyt 0 proc. nie będzie realizowany. Nie minęło jednak dużo czasu, a minister Krzysztof Paszyk poinformował, że jakiś program jednak będzie realizowany. Po prostu pod inną nazwą. Bo trzeba wspierać Polaków chcących kupić mieszkanie. Konkrety w tej sprawie mają się pojawić w tym kwartale.

Polak w potrzebie może mieć mieszkanie. Ale tylko od dewelopera…

Trzeba przyznać, że ciekawie to wygląda: minister Krzysztof Paszyk z jednej strony chce wspierać osoby, które myślą o własnym mieszkaniu. Ale z drugiej strony hamuje inicjatywy, które mogą pomóc w tworzeniu takich lokali. Oczywiście jest to pozorna sprzeczność, o czym wspomniałem wyżej. Ciekawe, czy politykom lewicy uda się przekonać koalicjanta do zmiany nastawienia?

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.