Kamil L., znany w polskim internecie jako „Budda”, szturmem dostał się na nagłówki wszystkich mediów. Kreował się na bohatera rodem wyjętego z amerykańskich produkcji, który ciężko pracując doszedł do imponującego bogactwa. Padły zarzuty, które w jednej chwili przekreślają (o ile oczywiście się potwierdzą) ten całkiem uroczy scenariusz. Wczoraj, dziś i jutro na językach wszystkich są jego powiązania z półświatkiem oraz wątpliwe moralnie, ale również wątpliwe prawnie loterie. Budda od zawsze chciał tworzyć historię. Tworzy ją w sposób spektakularny, ale finał tej historii może być inny niż sobie wymarzył.
Wypożyczalnia samochodów Buddy i pierwsze wątpliwości
Budda prowadził na początku swojej kariery wypożyczalnię 66 Rent. W 2019 roku doszło do serii kolizji trzech samochodów marki BMW należących do jego floty – każde zdarzenie przyniosło mu ok. 100 tysięcy złotych odszkodowania. Wszystko w ciągu trzech miesięcy. Podobne kolizje miały miejsce w 2021 roku, tym razem zaledwie w ciągu dwóch miesięcy.
Oczywiście wypadki się zdarzają, ale istnieją nagrania (znajdziesz je w filmie), na których Budda tłumaczy w jaki sposób właściciele wypożyczalni wyłudzali ubezpieczenie od utraty wartości, czyli GAP. Ta seria kolizji mogła być wyłącznie niefortunnym zrządzeniem losu. Mogło to być również celowe działanie.
Nieruchomości i samochody – kogo tak naprawdę są własnością?
Budda przedstawiał się na kanale jako właściciel coraz droższych samochodów. Ich ilość budziła wrażenie. Na materiałach występowały takie “perełki” jak Lamborghini Aventador czy Rolls-Royce Cullinan. Akurat te dwa samochody nie były jednak formalnie własnością Kamila L. Zarejestrowano je na czeskie spółki, które należały do Przemysława B. oraz Artura B.
Podobnie ma się sprawa z resztą majątku youtubera. Tak na dobrą sprawę większość samochodów, firm oraz nieruchomości formalnie należy do “Grażyny, czyli Aleksandry K. Partnerki Buddy, która również została zatrzymana w tej sprawie. To ona jest dla przykładu właścicielką Dozelandu, czyli głównej siedziba firmy DOZE produkującej napoje.
Loterie – emocje, manipulacja i zarzuty
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych aspektów działalności Buddy były organizowane przez niego loterie, które przyciągały setki tysięcy fanów. Budda regularnie namawiał widzów (w tym nieletnich) do zakupu losów, które formalnie były dodawane do e-booków.
Nie można odmówić mu rozmachu. W ostatniej organizowanej loterii główną nagrodę stanowił dom w Zakopanem oraz Porsche w garażu. Pewne moralne rozgrzeszenie zapewniały komunikaty o tym, że część zysków zostanie przeznaczona na cele charytatywne. W końcu to za to wierni fani Buddy pokochali naszego polskiego “Robin Hooda”.
Więcej informacji znajdziesz w materiale wideo. Zapraszam serdecznie.