Boty zamiast dziennikarzy. Oburzenie na ekspansję AI w OFF Radio Kraków, ale nie bez haczyka

Falę oburzenia i złości wywołała w polskiej sferze informacyjnej wieść o zwolnieniu dziennikarzy OFF Radia Kraków. Jak bowiem stwierdziło kierownictwo rzeczonego, radio nie nie wymaga koniecznie ludzkich głosów na żywo. Na ich miejsce „przyszły” trzy boty, sterowane sztuczną inteligencją.

Czy role radiowych prezenterów mogą pełnić boty AI? Wedle kierownictwa OFF Radia Kraków – jak najbardziej. Pomysł taki wprowadzić miał w życie likwidator tej notabene publicznej rozgłośni. I, jak twierdzi, pomysł działa – słuchalność stacji miała wzrosnąć o kilkaset procent.

Co więcej, AI w swej „roli zawodowej” nie ogranicza się w OFF Radio Kraków jedynie do prezenterów. Stacja ma emitować wygenerowane wirtualnie treści, których „tworzenie” to także dokonanie sztucznej inteligencji.

Naturalnie pracownikom – by ująć rzecz łagodnie – nie spodobało się to. Wystosowali oni petycję, która, by nie powtarzać, postuluje jak poniżej:

Podobne opinie jęli wyrażać liczni przedstawiciele oraz słuchacze/czytelnicy mediów. I to, co ciekawe, niezależnie od afiliacji ideowej oraz formy aktywności medialnej. Zarzucają oni likwidatorowi, Marcinowi Pulitowi, skandaliczne i przedmiotowe traktowanie dziennikarzy oraz zupełnie błędną drogę rozwoju rozgłośni. Czy jest tak w istocie?

Duch Neda Ludda wiecznie żywy

Temat ekspansji AI w sferze medialnej nie należy do łatwych i jednoznacznych. Bez wątpienia przywodzi on na myśl mocne skojarzenia z Anglią początku XIX wieku. Gdy rozpowszechniające się maszyny włókiennicze pozbawiały bytu i zarobków wykwalifikowanych tkaczy. Ich reakcją, jak wiadomo, był ruch, który przeszedł do historii jako Luddyzm.

Pomimo olbrzymich emocji, zarzutów o rujnowanie harmonii społecznej oraz obniżenie jakości odzieży, postępu technicznego nie udało się wówczas zatrzymać – z zasady bowiem nie udaje się to nigdy. Podobne zaszłości z biegiem lat dotknęły innych zawodów, wypieranych z rynku przez nowe produkty ludzkiej wynalazczości. Teraz w podobnej sytuacji znalazło się, po raz pierwszy w Polsce, radio. Czy to dobrze, czy źle?

Z jednej strony – trudno odmówić słuszności niektórym zarzutom. Takim jak te, że radio (i szerzej media) tworzone przez AI i komputerowe boty będą po prostu pozbawione oryginalności treści. Takiej, jaką zapewniać może jedynie ludzka kreatywność. Podnosi się też zarzuty o to, że media takie będą absolutnie, stuprocentowo sterowalne i powielać będą „linię redakcji” taką, jaką chce finansowy mocodawca stacji.

Radio jak maszyna

To wszystko prawda. Z drugiej strony, nie sposób nie odnotować, że całkowita, propagandowa dyspozycyjność i serwilizm w medialnym przekazie to cecha także licznych tradycyjnych, „ludzkich” redakcji. I nie trzeba do tego żadnej AI – dziennikarze bywają równie pozbawieni polotu, oryginalności czy poczucia rzetelności. Niezależnie, czy jest to radio, telewizja, gazety, portale czy fora lub grupy internetowe.

Nie sposób także nie odnotować innej kłopotliwej kwestii. Olbrzymie oburzenie, a w niektórych przypadkach złość, podniosła się właśnie w przestrzeni medialnej. Zarazem kiedy ekspansja AI dotyka inne dziedziny życia czy gospodarki, podobnych emocji próżno szukać (a zwłaszcza o takim natężeniu emocjonalnym).

Trudno tu zatem pozbyć się wrażenia, że dziennikarze i pracownicy mediów relacjonują tę kwestię w podobny sposób przede wszystkim dlatego, że widzą w tym zagrożenie dla własnego interesu. Zmiany w innych dziedzinach – często nawet głębsze i dotykające więcej ludzi – nie budzą ich podobnego oburzenia i złości. Ale kiedy chodzi o ich własne perspektywy…

Końca świata nie będzie?

Oczywiście – tak jak i wówczas, w Anglii u progu epoki przemysłowej, mechaniczne krosno nie okazało się końcem świata. Nie wywołało głodu ani powszechnego bezrobocia – ludzie po prostu się zaadaptowali. I przekwalifikowali. Co więcej, zapotrzebowanie na doskonałe, ręcznie szyte ubrania również nie wygasło. Fachowi krawcy i rzemieślnicy – choć już w bardziej niszowej roli – w dalszym ciągu mieli co robić.

I podobną analogię można też wysnuć w odniesieniu do sfery medialnej. Pisanie generycznych treści (zwłaszcza tych „optymalizowanych pod SEO”) faktycznie AI może ludziom odebrać. I tak będzie w tym lepsza, a w dodatku tańsza. To natomiast, czego jeszcze długo nie będzie w stanie (o ile w ogóle kiedykolwiek) to kreować oryginalne spojrzenie i wartościowe przemyślenia.

I media, które to właśnie dostarczają, raczej nie powinny obawiać się kilku botów, które zatrudniło pewne radio.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.