Aktualizacja: Charlie Kirk nie żyje, sprawca ujęty. Zamach wstrząsa sceną polityczną w USA
Ciężko ranny w wyniku zamachu Charlie Kirk zmarł w szpitalu, do którego przewieziono go zaraz po postrzeleniu. 31-letni aktywista polityczny, figura medialna oraz lider studenckiego ruchu reformy na rzecz wyższej edukacji Turning Point USA, powiązany z Donaldem Trumpem i jego otoczeniem – i uważany za jednego z liderów zmian anty-woke w edukacji i kulturze Ameryki – padł ofiarą dwóch strzałów, które ugodziły go w szyję.
Aktualizacja: jak poinformował Kash Patel, dyrektor FBI, sprawca zamachu został ujęty. Niestety nie wspomniano nic na temat jego tożsamości czy potencjalnych afiliacji – a te mogą mieć kluczowe znaczenie.
O tym, że morderstwo Charliego Kirka może doprowadzić do kryzysu politycznego, świadczyć może incydent, który już miał miejsce na amerykańskim Kapitolu w związku z tą sprawą. Reprezentanci z ramienia Republikanów chcieli minuty ciszy w ramach hołdu dla Kirka. Demokraci jednak próbowali to zablokować, zakłócali też samą ciszę.
Nie trzeba wiele wyobraźni by dostrzec, że obie strony politycznego podziału wzajemnie się nienawidzą w sposób dalece wykraczający poza zwykły dyskurs w ramach społeczeństwa obywatelskiego. W dodatku jedna ze stron wyraża obecnie satysfakcję, a druga pała poczuciem zemsty.
***
Wykonane przypadkowo nagranie zamachu dostępne jest poniżej (uwaga – nagranie jest drastyczne):
Poniżej inny kąt nagrania:
Informacje o śmierci Kirka potwierdzić miało niezależnie od siebie trzech oficjeli. Uczynił to także personalnie Donald Trump w poście na swoim portalu Truth Social.
Tuż po strzałach na spotkaniu ujęto starszego mężczyznę, którego podejrzewano o oddanie strzałów. Po analizie dowodów policja ogłosiła jednak, że został on zatrzymany omyłkowo i zwolniony z aresztu. W ciągu najbliższych godzin spodziewane jest gigantyczne polowanie (użyto określenia „manhunt”) na faktycznego sprawcę
Polityczny huragan po politycznym zabójstwie
Co smutne, sam Charlie Kirk alarmował o zjawisku normalizacji zabójstwa jako „dopuszczalnego” środka politycznego w niektórych kręgach politycznych, przede wszystkim lewackich ekstremistów powiązanych bojówkami tzw. Antify. Identyfikuje się ich także ze zwolennikami i entuzjastami Luigiego Mangione’a, który w zimie zamordował Briana Thompsona, menedżera medycznego towarzystwa ubezpieczeniowego UnitedHealthcare.
Z ostrzeżeniami Kirka korespondować mają reakcje niektórych mediów i polityków, którzy z miejsca zaczęli rozważać, czy Charlie Kirk nie jest sam winny swojego morderstwa (!). Niektórzy komentatorzy medialni umniejszają rolę wydarzenia, twierdząc, że może nie być mowy o faktycznym zamachu. Wielu sympatyków progresywnej lewicy (jak twierdzą niektórzy – nie tylko tej „skrajnej”) świętuje natomiast zabójstwo i szydzi z ofiary.
Z kolei pierwsze reakcje sympatyków i zwolenników Trumpa (do których zaliczał się zarówno Charlie Kirk, jak i jego otoczenie z TUPSA) wskazują na chęć odwetu i bezcelowości debaty publicznej z Demokratami, z których większość zachowuje w tej sprawie milczenie (niektórzy zaś, jak wspomniano, wyrażają radość). Potencjalnie może to prowadzić do aktów odwetu.
Otwartą sprawą są następstwa polityczne – w szczególności te, które podjąć może sam Trump. Wiele zależeć będzie od tego, kim okaże się zamachowiec i z kim był powiązany. Już wspomina się, przykładowo, o potencjalnym zaklasyfikowaniu Antify jako organizacji terrorystycznej.
