21 tys. szpiegów, „misja historyczna” i przesiedlenia do Sudanu płd. Przybywa następstw wojny

21 tys. szpiegów, „misja historyczna” i przesiedlenia do Sudanu płd. Przybywa następstw wojny

Jak poinformowały źródła w irańskiej policji, tamtejsze służby ścigania (tudzież represji) aresztowały ponad 21 tys. ludzi. Stawiane im zarzuty są różne, łączy je natomiast wspólny mianownik: dotyczą okresu 120-dniowej wojny izraelsko-irańskiej, które kraje stoczyły półtora miesiąca temu, i oskarżeń o to, że Izrael w ten czy inny sposób zwerbował je do współpracy. Aresztowania zbiegają się z ogólnym nasileniem represji, jakie ma w ostatnich tygodniach miejsce w Iranie.

Bezpośrednio ów klimat represji związany jest właśnie z wojną, pośrednio zaś – z osłabieniem autorytetu władz w wyniku przegranego, jak chcą krytycy, konfliktu. I choć Izrael także nie wyszedł z niego bez szwanku, zaś strategicznie wojna ujawniła słabości obydwu zaangażowanych krajów, to w przypadku Iranu znacznie silniejsze jest niezadowolenie z establishmentu rządowego Islamskiej Republiki. Co ten odczuwa – i pod hasłem rozliczeń po wojnie nasila represje w celu stłumienia głosów krytyki.

Stąd też nakręcany jest tam nastrój zagrożenia i szpiegomanii. Wedle lokalnych mediów, tylko w okresie walk irańskie służby miały otrzymać siedem milionów (?!?) donosów na działania wrogich agentów. Co więcej, jak przekazał rzecznik tamtejszej policji, Said Montazer al-Mahdi, Irańska Policja Cybernetyczna (FATA) miała wykryć 5,7 tys. przestępstw elektronicznych. Za przestępstwa takie uznaje się tam arcy-szeroki wachlarz działań – od ataków hakerskich na giełdę Nobitex po „nieautoryzowane” wypłaty środków.

„Wielki Izrael”

Tymczasem Izrael również trawiony jest wzmożeniem wojennym – choć w jego przypadku w dalszym ciągu aktualnym, w związku z szeroko krytykowanymi działaniami w Gazie. Kraj ten, pod wpływem słynnego ataku z 7 października 2023 r., realizuje zasadniczą zmianę strategicznej koncepcji w odniesieniu do Palestyńczyków. Z działań na ułożenie sobie, w ten czy inny sposób, stosunków z nimi, na działania ukierunkowane w celu pozbycia się problemu palestyńskiej irredenty.

W tym tygodniu rząd izraelski poinformował, że prowadzi rozmowy na temat potencjalnego przesiedlenia mieszkańców strefy Gazy. Partnerem w tych rozmowach – i potencjalnym miejscem zsyłki tych ostatnich – ma być południowy Sudan. Izrael już wcześniej suflował rozmaite plany przesiedleńcze w odniesieniu do Palestyńczyków – napotykały one jednak podstawowy problem w postaci zdecydowanej odmowy wszystkich krajów, którym proponowano ich „przyjęcie”.

Zaledwie dzisiaj izraelskie władze, w osobie ministra finansów Becalela Smotricza z radykalnej partii Żydowski Dom, ogłosiły plany budowy nowego osiedla na Zachodnim Brzegu Jordanu. Osiedla szczególnego, bo bardzo strategicznie usytuowanego. Ma ono odcinać Jerozolimę wschodnią od terenów Zachodniego Brzegu, i tym samym (o czym mówi się bezpośrednio) uniemożliwić w przyszłości powstanie państwa palestynskiego.

Wszystko to w ramach działań, które premier Netanjahu określił jako „historyczną i duchową misję” budowy wielkiego Izraela. Plan ten wywołał jednak powszechne potępienie – nawet ze strony dyskretnie sprzyjających Izraelowi w starciu z Iranem państw arabskich.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.