Max Keiser: kryzys finansowy z korzyścią dla złota i Bitcoina
Jeden z popularniejszych publicystów w kryptowalutowym światku twierdzi, iż wartość złota, w tym cyfrowego – Bitcoina będzie rosnąć wraz ze zbliżającym się kryzysem finansowym.
Złoto 2.0
Max Keiser, szeroko znany kryptowalutowej publiczności dziennikarz oraz założyciel Holywood Stock Exchange w ostatnim ze swoich raportów na kanale RT (Russia Today) poruszył tematykę zbliżającego się kryzysu i wynikających z niego skutków dla złota i Bitcoina.
Keiser wpierw przedstawia jeden z większych banków – Deutsche Bank, który najprawdopodobniej zbankrutuje jako jeden z pierwszych w obliczu zbliżającego się kryzysu. Wtedy będzie wymagane wsparcie finansowe, czy też wykupienie go przez inne banki, jak to miało miejsce podczas ostatniego kryzysu w 2008/09 roku.
Lehman Brothers 2.0 – tak Keiser widzi przyszłość Deutsche Banku, który “siedzi na połowie kwadryliona bezwartościowych derywat”.
Całe złoto w górę
Instrumenty pochodne bez żadnej realnej wartości, skutkiem czego jest zbliżający się kryzys, mają spowodować wzrost ceny złota, w tym złota 2.0 – twierdzi Max w 1399 odcinku Keiser Report:
Właśnie dlatego Bitcoin, który jest wirtualną, cyfrową wersją złota, nieważne co powiedział Peter Schiff, jest Złotem 2.0. Definitywnie ma to teraz miejsce, nie przychodźcie do mnie z waszymi szalonymi teoriami spiskowymi. Wchodzimy teraz w kolejną fazę światowego kryzysu finansowego.
Max Keiser również mówi o tym, że w czasach kryzysowych, Bitcoin i złoto to najbezpieczniejszy zakład, na jaki można się zdobyć.
Polski kryzys
Jeśli jesteśmy już przy temacie kryzysu finansowego, warto wspomnieć o polskich realiach, w których poradziliśmy sobie nadzwyczaj dobrze dekadę temu.
Profesor Krzysztof Piech, kryptowalutowy entuzjasta, publicysta i bitcoinowiec wypowiedział się w tej sprawie przy okazji wywiadu dla Business Insider Polska dotyczącego postępującej inflacji w Polsce:
Od kilkunastu lat nie mieliśmy wysokiej stopy bezrobocia, czy dekoniunktury. Społeczeństwo zaczęło zapominać o przezorności. Według Eurostatu na początku lat 2000 stopa oszczędności gospodarstw domowych była kilkukrotnie wyższa niż obecnie.
Wraz z pomyślnym rozwojem kraju ludzie zaczęli zapominać o możliwych trudnościach. W dodatku pomyślne przejście naszego kraju przez największy od 70 lat kryzys na świecie również zaczął usypiać czujność.
Czy uda się być ponownie „zieloną wyspą”, tego nikt nie wie. Byliśmy wtedy przygotowani do kryzysu, bo wcześniej mieliśmy informacje, że może się pojawić.
[…] Nie zgadzam się jednak z byłym prezesem NBP, że rząd nie wiedział, że w 2008 r. wybuchnie kryzys. Wiedział bowiem o tym już wiosną 2008 r., na kilka miesięcy przed upadkiem banku Lehman Brothers. Uważam, że głównym powodem tego, że oparliśmy się jako Polska kryzysowi, było odpowiednie przygotowanie rządu. Od moich publikacji z sierpnia 2007 r. zdawano sobie już sprawę, że w Stanach Zjednoczonych zaczyna się jakiś kryzys, którego skutki mogą dotknąć nasz kraj. Żaden inny kraj w Europie nie miał takiego luksusu. Byliśmy jednym z nielicznych krajów, którego rząd podczas kryzysu nie wpadł w panikę.