Manipulacja w obliczu ekonomicznej katastrofy | Ktoś tu liczy niebotyczne zyski!
Koronawirus, czyli słowo które paraliżuje cały świat. Sparaliżował też i on Chiny, gdzie to wszystko się zaczęło. Fabryki stoją zamknięte, handel zamarł, w miastach nie widać żywego ducha, aktywność gospodarcza jest na bardzo niskim poziomie. Gospodarka kurczy się, a pieniądz nie zmienia swoich właścicieli. Ekonomiczna katastrofa. A na chińskiej giełdzie? Ceny rosną, handel kwitnie a Shanghai Composite pnie się do góry. Co więc pompuje chińską giełdę?
Fabryki stoją a giełda rośnie
Trwające ożywienie na chińskiej giełdzie i odbicie kursu juana w ciągu ostatniego tygodnia podsyciły spekulacje, że skoro koronawirus w tym rejonie wydaje się być pod kontrolą, Chiny mogą stać się nową bezpieczną przystanią dla inwestorów w porównaniu do innych głównych gospodarek, które obecnie stoją nad krawędzią recesji. Wskaźnik porównawczy akcji w Chinach, Shanghai Composite Index, wzrósł o około 10 procent w ostatnim miesiącu, pomimo nowych danych, które pokazały, że działalność sektora produkcyjnego i usługowego gwałtownie spadła w lutym ze względu na wybuchu koronawirusa. Kurs juana zyskał również 0,73 procent w stosunku do dolara amerykańskiego, gwałtownie wycofując się z kluczowej linii psychologicznej 7,00 i czyniąc go drugim najlepiej wypadającym spośród 11 głównych walut azjatyckich.
To bardzo dziwny fakt, że chińskie akcje osiągnęły lepsze wyniki niż rynki globalne, chociaż chiński wzrost gospodarczy, przynajmniej początkowo, wydawał się być największym przegranym.
Od czasu wznowienia handlu po Nowym Księżycowym Roku chiński rynek akcji przyciągnął w lutym 850 miliardów juanów (122 miliardy USD) kapitału na zakup akcji z na giełdach Shanghai Stock i Shenzhen Connect, w porównaniu do 506 miliardów juanów w styczniu i 450 miliardów juanów w grudniu. Chińskie obligacje posiadane przez obcokrajowców również wzrosły do 1,95 biliona juanów (280 mld USD) w lutym, z 1,89 biliona w styczniu i 1,88 biliona juanów w grudniu.
(Not)safe heaven
Dolar amerykański i japoński jen są powszechnymi walutami safe heaven ze względu na wielkość krajów, ich stabilne systemy polityczne, a także głęboką płynność handlową, ale uległy presji sprzedaży ze względu na przyspieszenie liczby zakażeń koronawirusem. O dziwo w tej sytuacji chiński juan radzi sobie bardzo dobrze
Globalne rynki akcji, w tym indeks S&P 500 w Stanach Zjednoczonych, odnotowały gwałtowne spadki w ciągu ostatnich 14 dni podczas gdy indeks dolara amerykańskiego spadł w stosunku do koszyka swoich głównych partnerów handlowych do najniższego poziomu od miesiąca.
Aktywa safe heaven, takie jak rządowe papiery wartościowe, stabilne akcje, złoto i gotówka, zwykle utrzymują lub zwiększają wartość swoich pozycji, gdy rynki finansowe są w trudnej sytuacji, gdy inwestorzy starają się chronić swoje inwestycje przed okresami zawirowań rynkowych, podczas gdy mają tendencję do obserwowania strat, gdy inwestorzy są skłonni do bardziej ryzykownych aktywów o wyższych zwrotach. Sytuacja z wirusem w Chinach wydaje się być coraz bardziej stabilna a strach przed pandemią przesuwa się teraz na zachód. Podobnie twierdzi Stephen Innes, główny strateg ds. Rynku w firmie świadczącej usługi finansowe AxiCorp:
Obawy przeniosły się teraz do Europy i prawdopodobnie do USA, gdzie zaczęły agresywniej testować pod kątem wirusa. Tak więc rynek koncentruje się na innych bezpiecznych przystaniach [takich jak Chiny]. Wiele pieniędzy pozostaje na uboczu, ponieważ potrzeba więcej czasu, aby zobaczyć, jak rozwija się globalna sytuacja wirusowa.
Zróbmy to po chińsku
Chińskie środki mające na celu ograniczenie transportu i zablokowanie dużej części ludności w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się epidemii od czasu święta Księżycowego Nowego Roku wydają się przynosić rezultaty i mogą doprowadzić do szybszego ożywienia gospodarczego niż w innych krajach które dopiero zaczynają odczuwać wpływ epidemii.
Co najmniej 20 z 31 jurysdykcji na poziomie prowincji w Chinach, takich jak potęgi gospodarcze Guangdong i Zhejiang, obniżyło swoje działania w zakresie zdrowia publicznego w ostatnim tygodniu, ale jest to zupełnie inna historia poza Chinami, z zawieszonymi ważnymi wydarzeniami biznesowymi i handlowymi w Europie czy USA.
Chociaż ograniczenia rządowe dotyczące zamiany juana na inne waluty muszą zostać złagodzone, aby aktywa denominowane w juanie mogły być postrzegane jako prawdziwie bezpieczne schronienie, jest ono jednak szerzej stosowane w ustalaniu cen i rozliczaniu transakcji handlowych i inwestycyjnych w Azji.
W przypadku chińskich obligacji inwestorzy mogą nadal traktować je jako część rynków wschodzących ze względu na spodziewaną dalszą rozbieżność między rentownościami chińskich obligacji a innymi krajami, przy czym gospodarki rynków łączących zwykle utrzymują stopy procentowe wyższe, niż dochody z obligacji skarbowych USA w celu wsparcia swoich walut. Ponieważ oczekuje się, że złagodzenie polityki pieniężnej Chińskiego Banku Ludowego będzie bardziej ograniczone w porównaniu z innymi głównymi bankami centralnymi, wyższe stopy procentowe w Chinach mogą sprawić, że obligacje chińskie staną się atrakcyjnym zakupem i z kolei podniosą wartość juana.
Cut! Cut! Cut!
Awaryjna obniżka stóp procentowych w Rezerwie Federalnej USA we wtorek osłabiła dolara amerykańskiego i umocniła juana, z uwagą skierowaną teraz do Europejskiego Banku Centralnego, Banku Anglii i Banku Japonii po tym, jak Australia obniżyła swoje stopy procentowe do rekordowego poziomu, a Bank of Canada poszedł w jej ślady również tnąc swoje stopy. Dziesięcioletnie obligacje rządowe w Chinach oferują obecnie rentowność na poziomie 2,79 procent, znacznie powyżej 1,03 procent w USA, 0,1 procent w Japonii i minus 0,61 procent w Niemczech.
Chińskie obligacje mogą również uzyskać dodatkowy impuls w wyniku decyzji JPMorgan Chase o dodaniu ich do indeksów rynków. Ta decyzja spowoduje, że szacowany kapitał zagraniczny w wysokości 20 miliardów USD wpłynie na chiński rynek długu, ponieważ menedżerowie ETF-ów międzynarodowych zmuszeni są do śledzenia wskaźnika referencyjnego JPMorgan Chase w ramach wymogów dotyczących funduszy.
Od Autora
Firma, w której pracuję, sama ma kilka fabryk na terenie Chin. Z rozmów z kolegami z Państwa Środka wiem, że kraj praktycznie stoi. Zamknięte jest wszystko (kina, sklepy, centra handlowe, baseny, siłownie, teatry czy puby). Jedzenie na mieście można zjeść tylko w McDonalds i Burger Kingu. Rząd dostarcza zapasy ludziom i nadzoruje dystrybucję żywności. Gospodarka więc stoi. Pieniądz nie krąży, nie ma wymiany, handlu i obrotu. Firmy stoją zamknięte, nie produkują i nie zarabiają. Nie wiem więc jakim cudem chińska giełda rośnie jak szalona jeżeli większość firm na niej notowanych nie wyprodukowało ani jednego produktu przez ostatni miesiąc. Manipulacja? Spekulacja? Oszustwo? Malwersacja?
Zapewne jedno z nich. Pewne jest tylko jedno. Ktoś tu liczy niebotyczne zyski z całej tej sytuacji.
Maciej Kmita