Gdzie blockchain może mieć zastosowanie? Część I.
Blockchain, czyli technologia, która w ostatnich latach jest na ustach wszystkich. Na początku ludzie wiązali ja tylko i wyłącznie z Bitcoinem. Po pewnym czasie do słowa blockchain można było dopisać również altcoiny. Następnie pojawiły się smart kontrakty. Ostatni rok to również zdecentralizowane giełdy, platformy predykcyjne oraz wiele więcej. Pomimo swojej prostoty jest to technologia, która ma szanse zrewolucjonizować świat. Już dzisiaj wielu przepowiada, że blockchain zmieni świat w najbliższych latach tak jak Internet zrobił to w latach dziewięćdziesiątych. W jakich dziedzinach można by wiec zastosować blockchain? Czy kryptowaluty to jego jedyne zastosowanie?
Smart contracts
Pomijając kryptowaluty zapewne pierwsze skojarzenie, jakie przychodzi wam na myśl, gdy słyszycie blockchain to właśnie inteligentne umowy. Nie ma się co dziwić. Są to niezwykle proste w swojej idei, ale bardzo skuteczne programy pozwalające na wykonywanie zadań w przypadku spełnienia określonych warunków. Już dzisiaj smart contracts używamy w tysiącach ICO, które zbierają dziesiątki miliardów dolarów. Jest to niezwykle rewolucyjne podejście dla start-upow i sposobu, w jaki pozyskują kapitał. Oczywiście ma swoje minusy, a największym z nich jest brak jakiejkolwiek ochrony inwestorów, którzy w zasadzie w żaden sposób nie mogą dochodzić swych praw przy ewentualnym bankructwie lub zniknięciu projektu. Trzeba również przyznać, ze większość ICO przeprowadzonych w 2017 i 2018 roku okazały się oszustwami lub upadło ze względu na zła gospodarność finansami. Warto jednak pamiętać, że ICO to pierwszy w historii mechanizm, który pozwala inwestować ludziom z całego świata w ciekawe projekty już w fazie start-upu.
Zdecentralizowany Internet
Od pewnego czasu możemy na Facebooku zauważyć, że wiele osób wkleja na swoje tablice oświadczenia, w których deklarują ze wszystko, co piszą, udostępniają i wrzucają na te platformę jest ich własnością. Ku ich rozczarowaniu trzeba stwierdzić, że Facebook jest prywatna firma i zakładając konto każdy użytkownik akceptuje regulamin (a zapewne przeczytali go tylko prawnicy potężnych korporacji, którzy sadza się z Facebookiem) automatycznie przekazując prawa do wszystkich swoich wpisów i treści Facebookowi. Gigant mediów społecznościowych następnie analizuje, udostępnia i sprzedaje te dane za potężne pieniądze, a my, jego użytkownicy jesteśmy niczym innym jak jego towarem. Podobna sytuacja jest na YouTubie, który wedle własnego uznania może blokować, usuwać, promować lub ograniczać zasięgi wybranych materiałów. Wolność słowa i myśli (oczywiście tych niekrzywdzących innych) przezywa kryzys w Internecie. Recepta na to może być zdecentralizowany Internet. Nad takim pomysłem pracują już np. takie projekty jak Substratum czy MaidSafeCoin. W zdecentralizowanej sieci nie ma centralnych serwerów, na których są przetrzymywane treści, nad którymi ktoś ma władze i może dowolnie nimi zarządzać. Istnieje już zdecentralizowana wersja YouTube – DTube, na którym autorzy filmów nie musza się martwic, że ich film zostanie usunięty, ponieważ ma zbyt polityczny lub niepopulistyczny wydźwięk. Oczywiście daje to również możliwość ludziom, aby szerzyć treści raniące innych. Powstała również zdecentralizowana wersja Facebooka – Steemit.
Zdecentralizowane giełdy
Kryptowaluty to zdecentralizowane i niezależne od nikogo organizmy. Możemy nimi dowolnie zarządzać jednak problem pojawia się, kiedy chcemy wymienić jedna kryptowalute na inna. Możemy oczywiście zrobić to bezpośrednio z innym użytkownikiem np. poprzez Local Bitcoins gdzie można wymienić Bitcoina na fiaty i vice versa lub po prostu wrzucić ogłoszenie w sieci. Jednakże większość z nas skieruje się na giełdę, gdyż jest to o wiele szybsze i łatwiejsze rozwiązanie. W ciągu kilku minut możemy zamienić swojego BTC na ETH lub ZEC na ETC. Warto jednak pamiętać, że obecne giełdy to również zcentralizowane organizacje. Istnieje wiec ryzyko tego, że właściciele giełdy uciekną z naszymi środkami, zostanie ona zhakowana lub będzie miała awarie serwerów co spowoduje jej wyłączenie na jakiś czas. Odpowiedzią na te bolączki są zdecentralizowane giełdy, które pozwalają wymieniać kryptowaluty poprzez zdecentralizowane platformy. Takie podmioty nie mają właściciela, ciężko je zhakować i zapewniają większa anonimowość. Możliwość zdecentralizowanej wymiany kryptowalut oferują min. IDEX, Waves Dex, OpenLedger Dex, EtherDelta, Oasis Dex, CryptoBridge Dex. Binance oraz 0x również pracują nad stworzeniem zdecentralizowanych giełd.
Zdecentralizowane chmury
Większość z nas korzysta dzisiaj z możliwości przechowywania danych w chmurze. Jest to niezwykle wygodne, ponieważ nie musimy nosić ze sobą całego dysku twardego. Wystarczy zsynchronizować swój telefon, tablet oraz laptop, aby cieszyć się np. zdjęciami z wakacji na każdym z nich. Warto jednak pamiętać ze te udostępnione dane są przetrzymywane na serwerach prywatnych korporacji, które w każdej chwili mogą je zablokować bądź ich serwery mogą ulec awarii. Zdecentralizowana wersja przechowywania danych w chmurze nie tylko znacznie redukuje ryzyko blokady czy cenzury danych, ale również obniża ryzyko awarii. W takiej konfiguracji pamięć jest udostępniania przez komputery rozsiane po całym świecie i jest to bardzo, ale to bardzo mało prawdopodobne, że większość z nich ulegnie awarii w tym samym momencie.
Szyfrowanie wiadomości
W dzisiejszych czasach najcenniejsze nie są złoto, diamenty, pieniądze czy władza. Najcenniejsza jest wiedza i informacje. Dlatego tez bezpieczeństwo informacji stało się bardzo newralgicznym aspektem dla rządów, potężnych organizacji oraz korporacji, jak i zwykłych ludzi na całym świecie. Blockchain pozwala na szyfrowanie wiadomości, do których dostęp można mieć tylko i wyłącznie poprzez podanie klucza prywatnego, a jak wszyscy dobrze wiemy jest to bardzo trudne hasło. Dodatkowo zaszyfrowana informacja jest w częściach przetrzymywana na różnych komputerach w różnych lokacjach, przez co trudniej ja przejąć.
Łańcuchy dostaw oraz oryginalność produktów
Podróbki, zamienniki oraz fałszywki to zmora producentów na całym świecie. W szczególności jest to problem dla producentów marek luksusowych np. w branży odzieżowej, elektronicznej czy alkoholowej. Większość z nich nie ma możliwości, aby walczyć z podrobionymi produktami. Ponoszą oni również ogromne starty, ponieważ spora część konsumentów wybiera tańsze podróbki. Prawdziwy problem pojawia się jednak, gdy klient zapłacił za oryginalny produkt a otrzymał podróbkę. Bardzo ciężko jest zwykłym ludziom odróżnić oryginały of fałszywek, szczególnie gdy mowa np. o skomplikowanej elektronice czy butelce wina. Nikt z nas nie będzie przecież rozkładał swojego samochodu lub komputera na części, aby dowiedzieć się, czy jego części są oryginalne. W przypadku alkoholu jest to jeszcze trudniejsze, ponieważ podrobienie barwy i smaku nie jest aż tak trudne. Można jednak temu zapobiegać np. poprzez śledzenia łańcucha dostaw, upublicznianie danych oraz opracowaniu systemu, który pozwoli zwykłym klientom np. skanować QR kody umieszczone na produktach, aby uzyskać dostęp do informacji na temat pochodzeniu produktów. To wszystko na blockchainie. Nad takim rozwiązaniem ze sporymi sukcesami pracuje VeChain.
W następnym tygodniu przedstawię Wam potencjalne zastosowanie blockchainu w bardziej codziennych sytuacjach.
Maciej Kmita