Czy Bitcoin jest narzędziem terrorystów?
Wiele rządów, organizacji oraz banków zarzuca Bitcoinowi, że jego anonimowość jest zagrożeniem dla ludzi. System do przesyłania wirtualnych tokenów na poziomie peer-to-peer (użytkownik do użytkownika), którego zaletą jest to, że uczestnicy transakcji są anonimowi. Zarzuca mu się, że poprzez swoją anonimowość oraz brak organu nadzorującego jest świetnym narzędziem, który wykorzystują terroryści oraz oszuści. Czy aby na pewno? Warto zastanowić się nad tą kwestią.
Nazywam się Bitcoin
Zanim zaczniemy rozmawiać o naturze Bitcoina i jego właściwościach musimy uściślić czym Bitcoin jest. W white paper opublikowanym przez Satoshiego Nakamoto możemy przeczytać, że jest to całkowita peer-to-peer wersja elektronicznej gotówki, która pozwala na przesyłanie pieniędzy bezpośrednio od jednej strony do drugiej z pominięciem instytucji finansowej. Zabezpieczeniem takiej sieci jest strona trzecia, która musi potwierdzić transakcję – zaszyfrować ją, a następnie umieścić w łańcuchu bloków. Potwierdzeniem zabezpieczenia transakcji jest jej zaszyfrowanie. Dołączenie transakcji do łańcucha bloków odbywa się na podstawie dowodu pracy. Dowód ten jest argumentem, że trzecia strona musiała wykonać pracę (obliczenia matematyczne) aby tę transakcję przetworzyć (zaszyfrować). Cała sieć i jej utrzymanie, spoczywa na nodach (komputerach), które przetwarzają i szyfrują transakcję a następnie dołączają nowy blok do istniejącego już łańcucha.
Źródło: www.bitcoin.org
Niepełna anonimowość
Jednym z argumentów Bitcoina jest jego anonimowość. Innymi słowy nie wiadomo kim jest osoba (adres) wysyłający tokeny oraz osoba (adres) je odbierający, dopóki członkowie transakcji sami tego nie ujawnią. Jednak, czy taki system naprawdę zapewnia anonimowość? W przypadku transakcji w Bitcoinach każdy może sprawdzić: adres wysyłający, adres odbierający oraz ilość przesłanych tokenów dla każdej transakcji od początku istnienia kryptowaluty. Poniższa grafika przedstawia przykładowe transakcje z sieci Bitcoin:
Źródło: www.blockchain.info
Jak już wcześniej wspomniano, adresy wysyłające i odbierające a także wartość transakcji są dostępne na wyciągnięcie ręki. Fakt, że ciąg 26-35 znaków i cyfr nie za wiele mówi o uczestnikach transakcji, aczkolwiek rodzi możliwość identyfikacji przy dużym zaangażowaniu. Wyobraźmy sobie sytuację w której wiemy, że ktoś wyśle określoną ilość tokenów, o określonej godzinie i w ten sposób możemy powiązać adres wysyłający z fizyczną osobą.
Poznajmy się bliżej
Ze względu na swój sposób działania, Bitcoin jest niezbyt lubiany przez rządy czy banki. Od ponad 500 lat banki uczestniczą w transakcjach pomiędzy ludźmi i niekiedy każą sobie słono płacić za takie usługi. Dzieło stworzone przez Satoshiego pozwala ominąć cały system finansowy i przelać pieniądze na drugi koniec świata bez wiedzy instytucji finansowej czy publicznej. Prawdą jest, że stwarza to możliwość aby wykorzystać Bitcoina np. do nie płacenia podatków czy zakupu nielegalnych towarów jak broń lub narkotyki.
W ostatnich tygodniach byliśmy świadkami tego jak instytucje publiczne i najwyższe organy państwowe są negatywnie nastawione do krytpowalut. Chiny zdelegalizowały ICO i zamknęły giełdy kryptowalutowe. Korea Południowa również zakazała zbierania kapitału poprzez emisję tokenów (eng. Initial Coin Offering). Argumentem, który pojawiał się wielokrotnie jest możliwość wykorzystania Bitcoina przez terrorystów, złodziei, oszustów oraz wykorzystania go do finansowania handlu narkotykami, bronią, ludźmi czy informacjami, które zagrażają strategicznym interesom krajów.
Z tego powodu wiele giełd kryptowalutowych czy firm działających w branży blockchain zostało zmuszone do wprowadzenia dwóch rządowych inicjatyw KYC and AML.
- Poznaj swojego klienta (eng. Know Your Customer) – wymusza na użytkownikach i giełdach podanie skanów dowodu osobistego, prawo jazdy lub paszportu wraz z rachunkiem za prąd bądź mieszkanie w celu potwierdzenia miejsca zamieszkania. W przypadku nie wykonania tej czynności użytkownik nie ma żadnego dostępu do giełdy bądź jest on mocno ograniczony. Poniższa grafika przedstawia dwa poziomy weryfikacji, które użytkownik musi spełnić aby otrzymać dostęp do większej ilość funkcji na giełdzie a także zwiększyć swoje limity wypłat. Jak widać poniżej, giełda wymaga przesłania zdjęcia swojego dokumentu tożsamości a także podania numeru seryjnego paszportu.
Źródło: www.poloniex.com
- Przeciwko praniu brudnych pieniędzy (eng. Anti Money Laundering) – wiele giełd wymaga na swoich użytkownikach aby podali źródło dochodu z którego wpłacają pieniądze na giełdę. Jakkolwiek taka akcja ma zapobiec zakupu kryptowalut za pieniądze, które pochodzą z nielegalnych źródeł – budzi ona sporo kontrowersji. Warto zastanowić się dlaczego ktoś kto weryfikuje nasze konto na giełdzie bądź jej właściciel ma wiedzieć o naszych źródłach dochodów oraz ich typów. Zazwyczaj takie informacje są zbierane i kontrolowane przez organy skarbowe danego państwa i są to dane poufne. Na obrazku umieszczonym poniżej który pochodzi ze strony kryptowaluty Tether (jej główna ideą jest stały kurs do dolara 1 USDT = 1 $) widać, że aby korzystać z portfela wirtualnego należy zeskanować i wysłać dokumenty potwierdzające adres zamieszkania, dane osobowe oraz źródło dochodów z którego pieniądze przeznaczane są na zakup i handel kryptowalutami.
Źródło: www.tether.to
Wyprodukowano w mennicy państwowej
Oderwijmy się na chwilę od Bitcoina i poszukajmy narzędzi, którymi posługują się szeroko pojmowani terroryści oraz osoby działające poza granicami prawa. Na pewno nie są to przelewy bankowe oraz kardy kredytowe które są przypisane do danego właściciela oraz wszelka ich aktywność jest rejestrowana w systemie bankowym przez co są łatwe do kontroli przez organy nadzorcze. Pozostaje nam więc gotówka. Czytając powieści kryminalne czy oglądając filmy, które przedstawiają działalność mafijną, łatwo można zauważyć, że organizacje te oraz osoby z nimi powiązane najczęściej posługują się właśnie banknotami. Dlaczego? Ponieważ raz puszczone w obieg, mogą pozostać niewykrywalne dla organów państwowych a osoby je używające pozostają anonimowe podczas transakcji. Jedyny moment w którym może nastąpić identyfikacja potencjalnego użytkownika gotówki to ten w którym zostaje ona wypłacona z banku bądź bankomatu.
Jak widać gotówka jest świetnym narzędziem dla tych którzy nie przestrzegają prawa i chcą pozostać anonimowi przy dokonywaniu transakcji. Paradoksem całej sytuacji w której państwa i instytucje finansowe zarzucają Bitcoinowi, że może zostać wykorzystany przez terrorystów jest fakt, że to mennice państwowe drukują gotówkę na zlecenie rządów. Te same kraje które łączą Bitcoina z terrorystami, produkują najpopularniejszy środek wykorzystywany przy zawieraniu nielegalnych transakcji i łamaniu prawa – gotówkę.
Takie są fakty
Aby ten artykuł był bardziej wiarygodny, postaram się podać kilka faktów które zostały odkryte i stwierdzone przez niezależne instytucje. Raport z lipca 2017 roku opracowany przez Komisję Europejską stwierdza, że ryzyko użycia kryptowalut do finansowania terroryzmu jest mało prawdopodobne. Raport zwraca uwagę na fakt, że wirtualne tokeny takie jak Bitcoin wymagają jednak technicznej wiedzy i umiejętności poruszania się w Internecie oraz obsługi programów komputerowych. Z tego względu nie jest to najatrakcyjniejsza forma wybierana przy wspieraniu terroryzmu.
W styczniu 2016 roku, Europol opublikował również raport w którym oficjalnie stwierdził, że nie ma dowodów na łamanie prawa przez używanie kryptowalut jak i nie stwierdzono finansowania terroryzmu poprzez użycie wirtualnych walut.
Pomysł dobry, ale wykonanie gorsze
Trzeba zaznaczyć, że pieniądze zostały wynalezione po to aby ludzie nie musieli nosić przy sobie wartościowych kruszców (złota, srebra czy kamieni szlachetnych) i mogli dokonywać transakcji przy pomocy powszechnie akceptowanych banknotów, które mają określoną wartość i są powszechnie akceptowane w danym miejscu. Wykorzystanie pieniędzy przez terrorystów nie powoduje, że koncept ich istnienia jest zły bądź trzeba zaprzestać ich produkcji. Tak samo jest z Bitcoinem, który został stworzony do tego aby móc przesyłać tokeny o określonej wartości pomiędzy użytkownikami bez udziału instytucji finansowych. Transfery te są wielokrotnie tańsze niż w przypadku tradycyjnych banków a koncept anonimowości Bitcoina został zbudowany na ludzkim niezbywalnym prawie do prywatności i wolności w podejmowaniu decyzji w granicach prawa. Ewentualne wykorzystanie Bitcoina przez terrorystów jest delikatną skazą na jego osobie i tak jak w przypadku gotówki nie powinno eliminować go z codziennego i powszechnego użycia. Historia wiele razy już udowodniła, że to nie technologia jest zła, tylko ludzie wykorzystujący ją.
Maciej Kmita