Bitcoin w Davos 2018 r.
Co roku od ponad 47 lat, światowi liderzy ze sceny polityki, finansów oraz innowacji spotykają się, aby debatować nad problemami świata i jak im zapobiegać. I nie byłoby nic w tym nadzwyczajnego, gdyby nie miejsce tego spotkania. Nie jest to Nowy Jork, Bruksela, Londyn, Pekin czy Tokio. Raz do roku, niewielkie miasteczko położone we wschodniej Szwajcarii, które zazwyczaj o tej porze przykryte jest białym puchem i spokojnie odpoczywa w dolinach pobliskich gór, skupia na sobie uwagę mediów z całego świata. To tutaj przylatuje prezydent najpotężniejszego państwa świata, w najpotężniejszym rządowym samolocie świata – Air Force One. W jego stronę kieruje się również szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, która rozdaje karty na światowym rynku finansów. Pojawi się też tutaj prezydent największego państwa komunistycznego. Nie zabraknie także człowieka, który złamał Bank Anglii i funta brytyjskiego. Tak, raz do roku te osobistości spotykają się w malowniczym Davos, na Światowym Forum Ekonomicznym. Jednakże najważniejszy dla nas jest cel ich tegorocznego spotkania, a był nim między innymi Bitcoin.
Najmniejsza stolica całego świata
Dlaczego najmniejsza? Ponieważ liczące zaledwie 11 tysięcy mieszkańców Davos, na 4 dni w roku staje się najbardziej medialnym miejscem świata, z którego nadają najważniejsze stacje na globie – CNBC, CNN, BBC, RT. Staje się o także jednym z najbardziej strzeżonych miejsc świata, gdzie widok opancerzonych konwojów na drogach czy snajperzy na dachu nikogo nie dziwi. Co roku Światowe Forum Ekonomiczne odbywa się pod danym hasłem, które jest wstępem do setek paneli i dyskusji. W tym roku, motto brzmiało: „Creating a Shared Future in Fractured World” (“Tworzenie wspólnej przyszłości w podzielonym świecie”).
Davos leży w malowniczej dolinie pomiędzy szczytami gór
Co łączy Davos i Bitcoina?
Wydaje się, że główne hasło tegorocznego spotkania liderów w Davos idealnie pokrywa się z sytuacją w Bitcoinie. Przez cały 2017 rok społeczność najpopularniejszej kryptowaluty nie mogła porozumieć się co do problemu skalowalności i drogi rozwoju. Częściowo z tego powodu, miniony rok przyniósł nam dwa hard forki Bitcoina, w wyniku których powstały – Bicoin Cash oraz Bitcoin Gold. Obiektywnie patrząc, żaden z nich nie był innowacyjny i nie dostarczył odpowiedzi na pytanie „Co zrobić, aby Bitcoin był szybszy i tańszy?”. Trzeba pamiętać, że ponad 9 lat temu Satoshi Nakamoto zaprezentował nam elektroniczny system do przesyłania wirtualnej gotówki. Pomimo tego wielu ludzi twierdzi, że Bitcoin stał się cyfrowym złotem tzw. „store of value”, czyli jednym z czynników, które posiadają pieniądze fiducjarne.
Bez względu na mocne spadki cen kryptowalut i obniżkę kapitalizacji całego rynku o prawie 500 miliardów dolarów! (z poziomu 830 mld $ do ok. 330 mld $), rok 2018 zapowiada się niezwykle optymistycznie. Technologie Lightning Network i SegWit, są już widoczne na horyzoncie a bitcoinowy statek pewnie zmierza w ich kierunku. W momencie pisania tego artykułu sieć testowa Lightning Network ma 1 720 nodów i ponad 5 500 otwartych kanałów transakcyjnych. Dla porównania Bitcoin Cash posiada jedynie 1 165 nodów!
Można by rzecz, że tegorocznym hasłem dla Bitcoina jest „Creating a Bright Future in Fractured Network” (Tworzenie świetlanej przyszłości w podzielonej społeczności”). Nie bez znaczenia będą najbliższe miesiące, kiedy to społeczność Bitcoina zostanie wystawiona na próbę. Próbę jedności, z której może wyjść albo obronną ręką, stając się jednocześnie najbardziej innowacyjnym środkiem płatności w dziejach lub przegrywając i wpędzając się w kolejne lata marazmu i problemów z skalowalnością oraz akceptowalnością. Dodatkowo, ta wciąż niewielka grupa fanów nowej technologii, w skład której wchodzi również spore grono spekulantów, jest bacznie obserwowana przez największych tego świata. Zobaczmy więc co o Bitcoinie myślą prezydencji, prezesi, premierzy oraz szefowie.
Duży pies dużo szczeka
Jak można się domyślić, światowa grupa rządzących nie jest przychylna kryptowalutom. Jest to powiązane zapewne z różnymi względami, na czele z wykluczeniem stron trzecich (banków i ich opłat) z zawieranych transakcji czy oddanie władzy nad pieniądzem w ręce zwykłych ludzi. Szef Banku Centralnego Kanady, Stephen Poloz, w wywiadzie dla CNBC powiedział:
To są kryptowaluty, ale to nie są waluty…. Nie jestem pewien czym one są. Nie są do końca aktywem… Zgaduje, że z technicznego punktu widzenia są rodzajem akcji. Nie ma podstawowej wartości dla czegoś takiego jak Bitcoin. Dlatego nie można tego nazwać aktywem. To jest po prostu spekulacja lub hazard.
Jakkolwiek można zarzucać szefowi banku centralnego, że nie ma zbyt dokładnej wiedzy o ekonomii, tak już zdobywca nagrody Nobla, wydaje się mieć najbardziej odpowiednie kwalifikacje do komentowania kryptowalut. Niestety, Robert Shiller, zdobywca nagrody Nobla w 2013 roku, również negatywnie odpowiadał na pytania o Bitcoina:
Bitcoin upadnie z dużym prawdopodobieństwem. To nie ma żadnej wartości, dopóki wszyscy nie zgodzą się, że to ma jednak jakąś wartość [wartość pieniędzy fiducjarnych również bierze się z umowy społecznej co do ich wartości]. Inne aktywa jak złoto, mają przynajmniej wartość nawet jeżeli ludzie nie postrzegają go jak atrakcyjnej inwestycji.
Przypomina mi to bańkę tulipanową w Holandii w latach czterdziestych XVII wieku. Pytanie jest więc kiedy to upadnie? Nawet dzisiaj płacimy za bukiet tulipanów, a niektóre z nich są naprawdę drogie. Bitcoin może całkowicie upaść i być zapomnianym. Moim zdaniem jest na to spora szansa, może jednak to zając sporo czasu… nawet 100 lat”
Również bankierzy europejscy nie są zwolennikami Bitcoina i przypominają, że nie ma on cech pieniędzy fiducjarnych. Cecilia Skingsley, jeden z dyrektorów Banku Centralnego Szwecji komentuje:
Jest zbyt zmienny, aby używać go jako pieniędzy. Kryptowaluty nie przechowują wartości, ich ceny są zbytnio podatne na manipulacje i nie są stałym środkiem wymiany.
Nie wszyscy obecni w Davos, byli jednak przeciwni technologii blockchain i kryptowalutom. Neil Rimer, główny partner i współ-założyciel Index Ventures powiedział:
Myślę, że jest to jedna z najbardziej zuchwałych, hojnych i przenikliwych technologii, którą doświadczyłem w swojej karierze. Od 9 lat jesteśmy częścią eksperymentu. Czasami idzie dobrze a czasami nie. W każdym momencie Bitcoin może spaść do zera, aczkolwiek osiągnął on kilka rzeczy o których warto pamiętać.
Brytyjska premier, Teresa May, w wywiadzie dla Bloomberga nie krytykowała Bitcoina. Zalecała jednak przyglądanie się sprawie:
Powinniśmy przyjrzeć się temu bardzo dokładnie i poważnie, ponieważ możemy dowiedzieć się w jaki sposób kryptowaluty są używane przez przestępców. Muszę przyznać, że Bitcoin rozwija się w szybkim tempie.
Również sekretarz skarbu Stanów Zjednoczonych podszedł do sprawy neutralnie:
Zachęcamy do rozwoju branżę fintech, zachęcamy do innowacyjności, ale chcemy być pewni, że wszystkie nasze rynki finansowe są bezpieczne i nie są używane do łamania prawa.
Człowiek, który złamał Bank Anglii
Wielu z nas czytając tytuł tego paragrafu zapewne domyśla się o kogo chodzi. W Davos nie mogło oczywiście zabraknąć Georga Sorosa. Miliarder, który dorobił się na spekulacjach (zarządza funduszem inwestycyjnym o portfelu 26 miliardów dolarów) i zasłynął z złamania Banku Anglii oraz zagraniu przeciwko brytyjskiemu funtowi w 1997 r, również wypowiedział się na temat kryptowalut i ich przyszłości:
Kryptowaluty to złe określenie i jest to typowa bańka, która cały czas była budowana na nieporozumieniu. Bitcoin to nie waluta, ponieważ waluta powinna być stabilnym środkiem przechowywania wartości. Waluta, która może zmienić swoją cenę o 25 % w ciągu jednego dnia nie może być użyta do wypłacania pensji. To czysta spekulacja zbudowana na nieporozumieniu.
Z drugiej strony podczas swojego godzinnego przemówienia, Soros chwalił technologię blockchain, która jednak według niego jest używana w zły sposób:
Jest również bardzo innowacyjna technologia blockchain, która może być użyta do właściwych i niewłaściwych celów. Jak na razie ludzie używają jej do uniknięcia podatków a dyktatorzy budują przy ich pomocy swoje imperia finansowe za granicą”
Ciekawym punktem, który Soros zawarł w swojej wypowiedzi, jest fakt, że zamiast aktualnie rozmawiać o Rosji czy Korei Północnej, światowi liderzy debatują nad Bitcoinem, co może mieć spory wpływ na jego cenę. Inwestor wspomniał również o tym, że wzrost Bitcoina nie musi zakończyć się gwałtowną korektą, ponieważ wiele bogatych osób na świecie inwestuje w kryptowaluty i mogą oni utrzymać trend. Jak możemy się dzisiaj przekonać, w tym aspekcie Soros nie miał racji.
Polski akcent
Na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos nie zabrakło również i polskich przedstawicieli. Obecny był min. premier, Mateusz Morawiecki, który również w jednym z wywiadów został zapytany o Bitcoina, odpowiedział:
Planujemy wprowadzić zakaz bądź regulacje i odpowiednie przepisy, aby zapewnić bezpieczeństwo nieświadomym inwestorom. Mieliśmy już przypadki piramid finansowych w Polsce, jak Amber Gold i nie chcemy, aby one się powtórzyły.
Niestety premier Morawiecki nie widzi różnicy pomiędzy piramidą finansową a Bitcoinem. A warto pamiętać, że są to zupełnie dwie różne rzeczy, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Więcej o tym, dlaczego Bitcoin nie jest piramidą przeczytacie tutaj.
… później z Tobą walczą
Jak widać Bitcoin coraz odważniej wchodzi na światowe salony polityki i finansów. Tegoroczne wydarzenia w Davos pokazały, że najwięksi tego świata bacznie przyglądają się tej nowej technologii. Nie ma co się dziwić, skoro Bitcoin wyklucza banki z transakcji i odbiera władze rządom nad emisją pieniędzy. Coś co od wieków było przeznaczone dla cesarzy, królów, przywódców czy szefów banków centralnych, ma nagle być kontrolowane przez zwykłych obywateli? To przecież nie do pomyślenia, aby ludzie rządzili własnymi pieniędzmi!
Jednakże patrząc na to jak świat reaguje i traktuje , przypomina mi się cytat Mahatmy Gandhiego:
Źródło: www.zszywka.pl
Wygląda na to, że znajdujemy się już w trzeciej fazie. Świat walczy z Bitcoinem i chce go zrównać z ziemią. Czyżby jednak już niedługo Bitcoin miał wygrać? Jest taka możliwość…
Maciej Kmita