Złoto znowu odbija. Gigant wskazuje, kiedy pęknie 5 tys. USD. Warto jeszcze wsiadać do tego pociągu?
Pomimo ostatniego wyhamowania złoto wciąż pozostaje na dość wysokim poziomie, który pozwala myśleć o kolejnym rajdzie. W ostatnich godzinach metal szlachetny zdaje się odzyskiwać dynamikę wzrostową. Optymizm wrócił m.in. po doniesieniach o możliwym powrocie rządu USA do normalnego funkcjonowania. Jedna z największych instytucji bankowych na świecie przedstawiła, prognozę, która wskazuje kiedy złoty kruszec może dobić do 5 tys. dolarów.
JPMorgan prognozuje, że złoto dobije w końcu do 5 tys. dolarów. Kiedy?
Chociaż w ostatnich tygodniach złoto wyhamowało swój oszałamiający rajd, który zakończył się na poziomie ponad 4360 USD, to zainteresowanie metalem nie słabnie. W ostatnich godzina znowu widać sygnały ożywienia i wzrostu zainteresowania tym aktywem.
Złoto powoli łapie wiatr w żagle. W chwili pisania tekstu złoto kosztuje 4126 dolarów za uncje, a w ciągu ostatnich 24 godzin zyskało na wartości 0,34%. W ujęciu tygodniowym i miesięcznym metal szlachetny wzrósł odpowiednio o 4,05% oraz 2,78%. Od początku roku metal szlachetny zyskał na wartości aż 57,31%. Kryzys gospodarczy i geopolityczny destabilizuje sytuacje na świecie, ale jak to zwykle bywa, wzmacnia złoto.
Eksperci, i przede wszystkim posiadacze złota, zastanawiają się, czy drogocenny kruszec może przełamać kolejną barierę, którą jest 5 tys. USD. Zdania są podzielone. Jedni oceniają, że hossa powoli dobiega końca i nie jest to dobry moment na dołączenie do tego pociągi. Inni twierdzą, że wzrosty się jeszcze nie skończyły.
W drugiej grupie znajduje się m.in. JPMorgan Chase. Gigant bankowości prognozuje, że do końca 2026 r. cena złota może przekroczyć 5000 USD za uncję. Prawdopodobnie kluczową rolę odegrają banki centralne, które w ostatnich miesiącach kupowały bardzo dużo złota. Jeśli trend się utrzyma, to Alex Wolf, globalny dyrektor ds. strategii makro i instrumentów o stałym dochodzie w firmie, prognozuje, że cena złota może osiągnąć poziom od 5200 do 5300 dolarów za uncję. Jeśli ten scenariusz się spełni, to będzie oznaczało wzrost wartości złota o około 30%.
Co obserwować w kolejnych miesiącach?
Wśród czynników, które zwykle wpływają na ceny złota, jest m.in. globalna sytuacja i konflikty zbrojne na świecie. W przeszłości, gdy wybuchały wojny, gdy inne aktywa traciły na wartości, złoto rosło i udowadniało, że zasługuje na miano bezpiecznej przystani. Aktualnie największą uwagę skupiają dwa konflikty — wojna na Ukrainie oraz wciąż powracający spór na Bliskim Wschodzie.
Druga sytuacja, która sprzyja wzrostom wartości złotego kruszcu, również wiąże się z obawami i niestabilnością. To wszelkiego rodzaju kryzysy gospodarcze, których w ostatnich latach nie brakuje. Wydaje się, że tutaj również sprawa jest wciąż otwarta i nie wiadomo, kiedy sytuacja ekonomiczna się poprawi. Uwagę przykuwa przede wszystkim USA z rekordowym zadłużeniem.
Pod znakiem zapytania stoi również przyszłość gospodarcza Europy, w związku z chińską ekspansją m.in. w branży motoryzacyjnej i elektronicznej. Przez lata europejscy producenci dominowali na światowych rynkach. Jednak od pewnego czasu europejskie auta i elektronika przegrywają z konkurencją z Chin.
Istotnym wyznacznikiem jest również aktywność banków centralnych, o których wspomniał ekspert JPMorgan. Od pewnego czasu banki centralne agresywnie kupują złoto. Jeśli trend się utrzyma, to kolejne wzrosty mogą być kwestią czasu.
