Złoto rośnie jak szalone. „To zły omen” – mówią eksperci. Co nas czeka?

Złoto rośnie jak szalone. „To zły omen” – mówią eksperci. Co nas czeka?

Na tle mało imponujących cen miedzi, cynku czy aluminium, złoto wydaje się dziś nie tylko błyszczeć. Ono wręcz oślepia blaskiem. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy jego cena wzrosła o 45%, a jeszcze niedawno sięgała historycznych rekordów. W poniedziałek uncja kosztowała 3381 dolarów. Od początku roku to wzrost o blisko 30%, a w ciągu ostatniego miesiąca o 4,5%.

Złoto błyszczy, gospodarka kaszle? Inwestorzy szukają bezpiecznej przystani

Wszystko to dzieje się w czasie, gdy ceny metali przemysłowych – zwykle uznawanych za barometr globalnego wzrostu – generalnie poszły w dół. Jak twierdzi Mike McGlone z Bloomberg Intelligence, ta rozbieżność jest co najmniej niepokojąca. „Najwyższa w historii cena złota względem indeksu Bloomberg Industrial Metals Spot na koniec maja, według naszej bazy danych sięgającej 1991 roku, nie wróży dobrze globalnej gospodarce” – pisze w piątkowej nocie.

Oczywiście są pewne „ale” i niedopowiedzenia. McGlone zwraca uwagę, że indeksy giełdowe w USA nadal trzymają się mocno, a rentowności obligacji skarbowych rosną. To teoretycznie nie pasuje do scenariusza ucieczki od ryzyka i poszukiwania bezpiecznych przystani.

Czy to już bańka, czy tylko ostrzeżenie?

Z drugiej strony, złoto od kilku lat pnie się w górę w rytmie obaw o inflację i dzięki zakupom ze strony banków centralnych, które dywersyfikują rezerwy i powoli porzucają dolara. Co więcej, nawet amerykańscy klienci detaliczni dorzucają swoje. Wszystkie złote sztabki z Costco znikają z półek niemal natychmiast po dostawie.

Czy więc mamy do czynienia z sygnałem alarmowym dla gospodarki? Być może po prostu obserwujemy kolejną bańkę. Zresztą, aż 49% globalnych zarządzających funduszami uznało w ostatnim badaniu Bank of America, że „najbardziej zatłoczonym handlem” na rynku jest właśnie złoto. Przez dwa poprzednie lata ten zaszczytny tytuł należał do „Wspaniałej Siódemki” spółek technologicznych.

Mimo to, ignorowanie złota tylko dlatego, że jest modne, może być ryzykowne. Bo jeśli giełda w USA się posypie – z powodu spowolnienia czy zamieszania politycznego – inwestorzy mogą rzucić się do ucieczki nie tylko z akcji, ale też z Bitcoina i metali przemysłowych. A wtedy… złoto może rozbłysnąć po raz kolejny.

Jesteś zainteresowany zakupem srebra lub złota inwestycyjnego? Sprawdź ofertę FlyingAtom.Gold!
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.