Polskie złoto to bezużyteczna pułapka? Czyżby NBP gromadził aktywa, na których nie zarabia?

NBP sukcesywnie zwiększa rezerwy walutowe, a coraz większą ich część stanowi złoto. Ceny tego surowca od kilku lat rosną, co sprawia, że zakupy banku centralnego sprawiają wrażenie bardzo dobrej inwestycji. Niedawno pojawiła się jednak opinia, że to nie do końca prawda. A wyraziła ją Joanna Tyrowicz – osoba mocno związana z NBP.

Rezerwy NBP rosną. Bank centralny wciąż kupuje złoto

Bank centralny poinformował niedawno, że oficjalne aktywa rezerwowe miały wartość 220,5 mld euro na koniec lutego. Na koniec stycznia było to 217,11 mld euro. Część rezerw to wspomniane już złoto. Na koniec lutego NBP posiadał 15,443 mln uncji cennego kruszcu, podczas gdy miesiąc wcześniej było to 14,511 mln uncji. Zakupy będą zapewne kontynuowane, bo szefostwo banku chce, by złoto stanowiło 20 proc. całości rezerw walutowych. Na razie jest to kilkanaście procent, ale wspomniany próg ma być przekroczony w tym roku.

Rosną rezerwy, rośnie też cena metalu. Obecnie za jedną uncję płaci się ponad 3,1 tys. dolarów. Tymczasem jeszcze dwa lata temu było to znacznie poniżej 2 tys. dolarów. Efekt jest taki, że NBP chwali się sukcesem, nierzadko ustami swojego prezesa. Na początku marca Adam Glapiński podczas konferencji prasowej ponownie zwrócił uwagę na złoto i chwalił się zwiększaniem jego zasobów. Na pierwszy rzut oka jest to sukces.

Tyrowicz: to złoto nie przynosi odsetek. Żeby zarabiać, trzeba sprzedawać

Do sprawy odniosła się kilka dni temu Joanna Tyrowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej, czyli organu decyzyjnego RPP. Na platformie LinkedIn umieściła ona wpis, w którym wręcz… drwiła z rezerw. Stwierdziła nawet, że złoto nie przynosi bankowi centralnemu żadnych korzyści. Jak to tłumaczy? Przede wszystkim zwróciła uwagę na fakt, że żeby na wzroście cen metalu zarobić, trzeba go tanio kupić i drogo sprzedać. Tymczasem nasz kraj jedynie kupuje złoto.

Kolejny podnoszony przez Tyrowicz argument dotyczy miejsca przechowywania rezerw. Z serwisu bithub.pl wiecie, że metal znajduje się w trzech krajach: w Wielkiej Brytanii, USA oraz Polsce. Taka dywersyfikacja ma zapewniać większe bezpieczeństwo. Członkini RPP zwraca jednak uwagę, że złoto zabrano z miejsc, w których przynosiło ono odsetki i przewieziono je do Polski, gdzie już nie zarabia. Zdaniem Tyrowicz NBP mógłby te środki lepiej zainwestować, by faktycznie przynosiły zyski.

Rezerwy w złocie to błąd? NBP sprawy nie komentuje

Co na to NBP? Wysłałem pytania do biura prasowego instytucji, ale nie doczekałem się odpowiedzi. Jak już jednak wspomniałem, bank centralny planuje dalsze zakupy, więc opinia Joanny Tyrowicz zarządu raczej nie interesuje.

W tym miejscu warto przypomnieć, że przywoływana członkini RPP jest za podwyżką stóp procentowych. I to całkiem sporą, o czym niedawno informował NBP. Dla kontrastu dodam, że reszta Rady opowiada się raczej za ich utrzymywaniem na obecnym poziomie lub nawet obniżką w nieodległej perspektywie czasu.

Jesteś zainteresowany zakupem srebra lub złota inwestycyjnego? Sprawdź ofertę FlyingAtom.Gold!
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.