
Złoto idzie w kosmos! Amerykanie wykupują sztabki jak szaleni. Co się dzieje?
W 2025 roku coraz więcej osób, od funduszy po zwykłych obywateli, zaczęło masowo skupować złoto. Ceny kruszca poszybowały, a popyt bije rekordy. Powód? Zapewne to, co zwykle, czyli strach. Przed długiem publicznym, inflacją, wojną. A nawet całkowitym krachem systemu finansowego. Jak trwoga, to do złota. I to nie tego cyfrowego, a fizycznego. Schemat powtarza się od zarania dziejów.
Złoto znów błyszczy. Dr Doom ostrzega przed krachem, a inwestorzy wykupują sztabki
W samym pierwszym kwartale tego roku globalne zapotrzebowanie na fizyczne złoto w postaci sztabek sięgnęło 257 ton. O 13% więcej niż rok wcześniej – podaje World Gold Council. A to tylko początek. Swoje trzy grosze dorzucił Marc Faber, znany inwestor, który od lat przewiduje kolejne finansowe armagedony. Nazywany „Dr Doom”, sam trzyma 25% portfela w złocie i przekonuje klientów, by robili to samo. „Moim zdaniem kryzys zadłużeniowy jest nieunikniony” – mówi.
Co ciekawe, w trend złota wpisują się już nie tylko inwestorzy instytucjonalni. Zwykli Amerykanie też ruszyli po sztabki. Firma Genesis Gold Group raportuje skokowy wzrost sprzedaży, szczególnie tzw. „prepper bars” – mniejszych sztabek, które łatwiej wymienić „w razie czego”.
CEO firmy, Jonathan Rose, zdradza, że jeszcze niedawno tylko 20% klientów chciało fizycznie trzymać złoto w domu. Dziś to już 70%. A wszystko to napędzają niepokoje – jak cła Trumpa, spadek ratingu USA czy rosnące koszty życia.
Metal wygrywa z giełdą. Ale czy to już bańka?
Wartość złota wzrosła w tym roku o 25%, bijąc na głowę S&P 500, który jest nawet lekko pod kreską. Wzrost zainteresowania był tak gwałtowny, że wyszukiwarka Google odnotowała boom na frazę “gold bars” w dniu ogłoszenia ceł na Kanadę i Meksyk oraz po obniżce ratingu USA przez Moody’s.
Czy to już przesada? Część analityków ostrzega przed „złotą bańką”, ale większość jednak uspokaja. „Im więcej chaosu, tym mocniejszy grunt pod nogami ma złoto” – mówi Michael Boutros ze StoneX. Z kolei Joe Cavatoni z World Gold Council przekonuje, że cena złota ma solidne wsparcie i będzie rosnąć dalej przez cały 2025 rok.
Mimo że Trump zgodził się opóźnić wprowadzenie ceł na Europę, a Goldman Sachs obniżył szanse na recesję z 45% do 35%, niepokój wciąż wisi w powietrzu.
W skrócie? Złoto wraca do łask. To fizyczne. I, jeśli wierzyć mądrym finansowym głowom, wygląda na to, że nie jest to chwilowa moda.
