Wojna, brak wody, prądu i paliwa. Całym krajem wstrząsają protesty, eksplodował popyt na złoto

Wojna, brak wody, prądu i paliwa. Całym krajem wstrząsają protesty, eksplodował popyt na złoto

Skutki stosunkowo niedawnego, czerwcowego ataku Izraela na Iran i 12-dniowej wojny, która była jego następstwem, pomimo rozejmu dają się odczuwać do dziś. Zwłaszcza na rynku paliwa czy złota – choć, co ciekawe, jest to daleko niejedyny powód, dla którego Irańczycy w jeszcze większym stopniu zwrócili się w stronę i tak wyjątkowo popularnego tam kruszcu. Problemy, z jakimi zmaga się Iran, mają bowiem związek nie tylko z wojną.

W tym tygodniu krajem wstrząsnęły niepokoje, do których przyczyniła się nie wielka polityka ani geopolityczne machinacje, ale pogoda. Przez Iran przetoczyła się bowiem fala okropnych upałów. Wedle niektórych doniesień, zdarzają się miasta, w których temperatura przekracza 48°C. I choć w tak ogromną wartość wręcz ciężko uwierzyć (dla porównania, najwyższa kiedykolwiek zanotowana temperatura na ziemi, w kalifornijskiej Dolinie Śmierci, wyniosła 56,7 °C) to bez wątpienia w kraju jest po prostu niezwykle, uporczywie gorąco.

Iran w ogniu upałów i zamieszek

Wszystko to najpewniej łatwiej byłoby znieść Irańczykom, skądinąd przyzwyczajonym do bliskowschodniego klimatu, gdyby byli w stanie włączyć klimatyzację, napić się czy umyć. Ze wszystkim tym mają jednak problemy przez nieustające, przewlekłe braki w dostępie do wody oraz prądu. A owe ciągłe przerwy uznaje się bezpośrednio za „zasługę” władz oraz ich nieudolności w zarządzaniu infrastrukturą kanalizacyjną oraz siecią energetyczną.

Protesty (nocne – co nie dziwi, biorąc pod uwagę temperaturę) szczególnie silnie miały wystąpić w mieście Sabzewar, w północno-wschodnim Iranie. Nic dziwnego, to właśnie stamtąd dochodziły bowiem raporty temperaturach rzędu czterdziestu kilku stopni. Niepokoje nie ograniczają się jednak bynajmniej tylko do tego miasta – wybuchły także w Teheranie, Tebrizie czy Buszehr. W stolicy władze ogłosiły „wakacje publiczne”, aby zmniejszyć użycie wody, której dramatycznie tam brakuje.

Zainteresowanie nie topnieje

Wszystko to mieszkańcy być może łatwiej by znieśli, gdyby nie fakt, że za braki wody i prądu w dużej mierze odpowiada brak paliwa do zasilania siłowni i generatorów. Benzyny brakuje także dla cywilnego transportu samochodowego. Tymczasem, jak odnotowano, Iran wciąż zwiększa wolumen ropy i paliwa kierowanych na eksport (pomimo kolejnych amerykańskich sankcji). W lipcu miał on przeciętnie wynieść 1,9 miliona baryłek dziennie. I to w sytuacji, jak twierdzą Irańczycy, gdy paliw tych brakuje w domu.

Biorąc pod uwagę wszystkie te niepokoje, nie dziwi fala nagłego wzrostu zainteresowania złotem. Królewski metal pozostaje bardzo popularny pośród Irańczyków również i na co dzień – zarówno ze względów kulturowych, i jak i jako środek na zabezpieczenie się przed wahaniami notorycznie niestabilnej i podatnej na inflację waluty lokalnej, riala. Jak konkluduje raport Światowej Rady Złota, w drugim kwartale tego roku, pomimo rekordowych cen kruszcu, jego sprzedaż wzrosła o 20% w porównaniu do roku ubiegłego.

Ogólny popyt na złote sztaby i takież monety Iran ma zaś przejawiać największy od 6 lat. I nic dziwnego – akurat w latach 2017-19 Iran także przezywał falę protestów, zamieszek i represji.

Jesteś zainteresowany zakupem srebra lub złota inwestycyjnego? Sprawdź ofertę FlyingAtom.Gold!
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.