Srebro przełamuje kluczową barierę 35 dolarów. Czy droga do 50 USD została otwarta?
Czy po latach rozczarowań na rynku srebra wreszcie pojawił się powód do optymizmu. Cena białego metalu wzrosła powyżej 35 dolarów za uncję, osiągając najwyższy poziom od 13 lat. To przełamanie może być początkiem większej hossy, która ponownie przypomni inwestorom o potencjale tego niedocenianego kruszcu. Jak też widać po wykresie, cena srebra ma wiele do nadrobienia, jeśli chodzi o powrót współczynnika gold to sillver ratio do racjonalnych poziomów.
Spektakularny tydzień dla srebra
Srebro notowane jest obecnie powyżej 36 dolarów za uncję, co oznacza wzrost o ponad 9 % procent w ciągu tygodnia. To najlepsza tygodniowa passa od początku maja, a cena srebra odbiła się od wsparcia na poziomie 28,50 dolara, pokazując solidne fundamenty techniczne. Co z pewnością ucieszy wszystkich inwestorów, którzy od dłuższego czasu obserwowali konsolidację na rynku.
Wielu ekonomistów, uważa że ta fala wzrostowa była przygotowywana od dłuższego czasu. Od czasu gdy złoto ustanowiło nowy rekord na poziomie 3485,60 dolara za uncję w kwietniu, można było spodziewać się, że srebro inwestycyjne jest dobrą okazją do zakupów. komentuje ekspert. Z uwagi na to, że srebro przez długi czas radziło sobie raczej średnio w odniesieniu do ceny złota to można zakładać, że teraz przyszedł czas, aby nadrobić straty.
Współczynnik złoto-srebro wciąż wskazuje na niesamowity potencjał inwestycyjny
Kluczowym wskaźnikiem dla analityków srebra pozostaje relacja jego ceny do złota. Choć srebro znacznie przewyższa złoto w tym tygodniu, powodując spadek współczynnika o 5,5 procent do poziomu 94, historyczna średnia tej relacji wynosi około 60. To oznacza, że srebro wciąż ma spory potencjał wzrostowy względem złota inwestycyjnego. Czy historia się powtórzy? Warto tutaj zwrócić uwagę na charakterystyczną naturę rynku srebra. Te tygodniowe silne ruchy są typowe dla srebra. Ostatnie dwa razy gdy srebro przełamywało poziom 35 dolarów, podążało w kierunku swoich szczytów na poziomie 50 dolarów. Czy tym razem będzie podobnie, pozostaje kwestią otwartą, ale trend jest wyraźnie zwyżkowy. Warto też zwrócić uwagę, że obserwujemy wciąż rosnący popyt przemysłowy, który wyczerpuje zapasy naziemne. W tym roku srebro ma odnotować już czwarty z rzędu roczny deficyt podaży.
Strukturalne problemy napędzają wzrosty srebra
Rynek srebra boryka się z poważnymi problemami strukturalnymi, które mogą napędzać dalsze wzrosty cen. Zapasy srebra na londyńskim rynku kurczą się poniżej krytycznych poziomów, głównie z powodu akumulacji w funduszach ETF zabezpieczonych fizycznym metalem oraz zmian w strukturze przechowywania. Jednocześnie chiński popyt na fizyczne srebro dodatkowo wzmacnia presję na ograniczone zapasy.
Sytuacja staje się jeszcze bardziej napięta w kontekście prognozowanych deficytów. W 2025 roku srebro ma odnotować niedobór na poziomie 117 milionów uncji, przy popycie sięgającym 1,148 miliarda uncji i wzroście podaży o zaledwie 1,5 procent. Od 2021 roku skumulowany spadek zapasów wynosi już 800 milionów uncji, a deficyty mają się pogłębiać w kolejnych latach.
Obecna fala wzrostowa jest napędzana głównie przez rynek futures, co może budzić pewne obawy o trwałość trendu. Jednak przełamanie bariery 35 dolarów może przyciągnąć jeszcze więcej inwestorów z uwagi na dobre fundamenty techniczne oraz zwiększone zainteresowanie funduszy ETF zabezpieczonych srebrem. Taka kombinacja czynników strukturalnych i technicznych tworzy bardzo dobre i obiecujące warunki dla długoterminowych wzrostów cen. Historia jednak pokazuje, że srebro potrafi zaskakiwać swoją gwałtownością, a obecne przełamanie może być początkiem drogi do odzyskania dawnej świetności z poziomów 50 dolarów za uncję.
