Schwytano (niektórych) sprawców z Luwru. Muzeum pozbywa się klejnotów z ekspozycji

Schwytano (niektórych) sprawców z Luwru. Muzeum pozbywa się klejnotów z ekspozycji

Zlokalizowano i aresztowano sprawców niedawnego włamania, w wyniku którego Luwr utracił bezcenne historyczne klejnoty z kolekcji napoleońskiej. Przynajmniej niektórych – bo wiadomo z całą pewnością, że nie wszystkich. Ujęto bowiem dwie osoby – trzydziestokilkuletnich mężczyzn, których określono jako „znanych policji”. Tymczasem w samym włamaniu miały brać udział co najmniej cztery osoby – a ten rachunek nie uwzględnia ich ewentualnych współkonspiratorów.

Według informacji, które przekazali przedstawiciele paryskiej policji i prokuratury, aresztowań dokonano w sobotę wieczorem. Obydwaj pochodzić mieli z Seine-Saint-Denis – niezbyt atrakcyjnej dzielnicy z północy Paryża, niegdyś słynącej ze średniowiecznego opactwa, jednak dziś zdominowanej przez imigrantów z krajów muzułmańskich i afrykańskich oraz słynącego z wysokiego poziomu przestępczości.

Skądinąd, w przypadku jednego z zainteresowanych policjanci mieli go pojmać, gdy właśnie „przygotowywał” się do opuszczenia Francji poprzez paryskie lotnisko im. de Gaulle’a – gdzie zamierzał wsiąść na pokład samolotu lecącego do Algierii. Jeden, nie sprecyzowano który, miał także zostać zidentyfikowany na podstawie śladów DNA pozostawionych w Luwrze.

Skarby znikają z wystaw

Niestety, rzeczy znacznie bardziej ciekawe niż sami sprawcy osobiście, czyli cesarskie skarby, które ukradli z muzeum, pozostają zaginione. Po widowiskowej kompromitacji jego zabezpieczeń wzmogły się głosy zaniepokojenia dotyczące stanu bezpieczeństwa skarbów, które Luwr w dalszym ciągu posiada w swojej dyspozycji – a których jest przecież jeszcze mnóstwo.

W pewien sposób przyznając słuszność krytykom swoich poczynań, kierownictwo muzeum postanowiło przynajmniej tymczasowo pozbyć się najcenniejszych zabytków ze stałych ekspozycji. W ciągu weekendu zostały one przeniesione do „ultra-bezpiecznych” skarbców Banku Francji. Bank ten, gdzie przechowywane są m.in. francuskie rezerwy złota, znajduje się notabene raptem 500 metrów od Luwru.

Luwr w ogniu krytyki

Jeśli chodzi natomiast o samo kierownictwo muzem, to zaostrzają się także ataki pod jego adresem. Dyrektorem Luwru jest niejaka Laurence des Cars, która na stanowisko szefa bezpieczeństwa mianowała Dominique Buffin. Obydwie miały być „pierwszymi kobietami na stanowisku”. Francuska opozycja już oskarżyła władze, że zostały one mianowane nie dzięki swoim kompetencjom, ale właśnie z uwagi na płeć.

Niestety, pierwsze panie na swoich stanowiskach miały w ciągu ostatnich lat ostro oszczędzać na bezpieczeństwie. Pod ich rządami Luwr nie oszczędzał natomiast na innych kontrowersyjnych projektach, jak np. jadalnia kosztująca pół miliona euro. Des Cars miała zaoferować swoją rezygnację, jednak Emmanuel Macron, znany z promowania haseł DEI w polityce personalnej, jakoby odmówił jej przyjęcia.

Jesteś zainteresowany zakupem srebra lub złota inwestycyjnego? Sprawdź ofertę FlyingAtom.Gold!
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.