Rafał Zaorski otwiera shorta na rekordziście ostatnich wzrostów. „To nie prima aprilis”
Najsłynniejszy polski spekulant Rafał Zaorski nie przestaje zaskakiwać. Tym razem trader otworzył pozycję krótką (short, czyli zarabia na spadkach i traci na wzrostach) na złocie, które od dłuższego czasu pozostaje zdecydowanym liderem wzrostów na globalnych rynkach finansowych. Czy „złociarzy” czeka wkrótce bolesna korekta?
Rafał Zaorski shortuje złoto. „To nie żart”
Swoją prognozą „Zaor” podzielił się z obserwującymi na platformie społecznościowej X (Twitterze) wczoraj, 1 kwietnia 2025 r. Zgodnie z jej treścią, surowiec ma znaleźć się wkrótce pod silną presją korekcyjną, co stwarza okazję do zrealizowania wyprzedzającej strategii short. Trader zajął pozycję przy kursie ok. 3140 dolarów za uncję królewskiego metalu i spodziewa się zjazdu w rejony co najmniej 3000 USD / oz.

Dlaczego akurat taki? Zaorski znany jest w środowisku ze swojej niechęci do analizy technicznej- prawdopodobnie jest to dla niego ładny, okrągły psychologiczny poziom wsparcia, który u wielu uczestników rynku spowoduje chęć ponownego wejścia z nowym kapitałem. Polak zauważa też, że koniec kwartału często wiąże się z realizacją zysków lub przetasowaniami w portfelach funduszy, które mogą wywołać gwałtowną korektę – zwłaszcza w sytuacjach, gdy rynki są od dłuższego czasu na fali wzrostowej.
Zaorski zaznaczył też, że powyższa prognoza nie jest primaaprilisowym żartem (jak ten, który opublikowaliśmy wczoraj). Nie zmieniło to jednak faktu, że wielu komentujących którzy śledzą profil tradera obstawia kontrariańsko wzrosty- niekoniecznie z powodu osobistych przekonań na ten temat poprzedzonych analizą, lecz faktem, że Polak miewał w ostatnich miesiącach fatalną passę, głównie obstawiając spadki na Bitcoinie i kryptowalutach, które owszem nadeszły, ale z dużym opóźnieniem.
Nadchodzą ciekawe czasy?
„Zaor” jednak nie ma zamiaru się poddawać. Nowe zagrania od początku br. okazały się dla niego w większości celne, uważa też, że co do zasady dobrze „zrozumiał rynek”. W swoim wpisie datowanym na 3 luty 2025 r. spekulant przedstawił zresztą mocno pesymistyczne ogólne spojrzenie na giełdę, oceniając, że pozytywne informacje – takie jak założenia dotyczące wzrostu gospodarczego, wybór Trumpa na prezydenta czy potencjał sztucznej inteligencji – zostały już uwzględnione w wycenach.

Ostrzega, że „kaczki nakarmione na szczytach” mogą nie doczekać się dalszej hossy, a przed nami okres dużej zmienności, wynikającej m.in. z niespodziewanych doniesień i braku nowej gotówki napływającej na rynek. Zdaniem autora, rynek wchodzi w fazę „przerzucania gorącego kartofla”, kiedy aktywa (akcje, kryptowaluty) krążą między inwestorami, a kapitał wypływa, ujawniając słabszych graczy.
Dodatkowo Zaorski zwraca uwagę na rolę USA pod rządami Trumpa, prognozując wzrost napięć geopolitycznych i agresywnych posunięć administracji w celu wzmocnienia amerykańskiej pozycji w rywalizacji z Chinami. Wspomina też o podobieństwie do kadencji George’a W. Busha, wiążącej się z dużą zmiennością spowodowaną wojną, sankcjami czy terrorystycznymi atakami. W efekcie zaleca ostrożne podejście typu „risk-off”, przewidując, że Trump – przekonany o swojej historycznej misji – nie będzie się „cackał”, a inwestorzy mogą stanąć w obliczu turbulencji i drastycznych zmian w dającej się przewidywać przyszłości.
Nie trzeba być geniuszem trading, żeby z wysoką dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że przy tak przedłużonym trendzie wzrostowym musi nastąpić spadek notowań. Nic nie rośnie liniowo i nie spada liniowo. Fale Eliota się kłaniają i psychologia rynku. To nie oznacza, że złoto długoterminowo nie będzie rosło, bo będzie… ale na pewno będą okresy spadkowe.
No jakiś miesiąc temu to napisał, szybki refleks macie xD
Nie rozumiem tego tradingu. Jak można zarobić na spadku? Zajął pozycje na 3140 i co? Będzie kupował złoto???