Pod sąd za złoto z Tanzanii. Sprawa przeciw LBMA z krytycznym wpływem na rynek kruszcu
Brytyjski Sąd Najwyższy orzekł, że powództwo przeciwko przypuszczalnie najważniejszemu stowarzyszeniu branżowemu na rynku metalu szlachetnych, czyli London Bullion Market Association (LBMA) jest zasadne. I nakazał w tej sprawie proces. Kwestia jest o tyle istotna, że może zauważalnie zaważyć na dopływie złota na rynek brytyjski i (pośrednio) również wiele innych.
Decyzja sądu najwyższego (chodzi o UK High Court – trzeba rozróżnić tę instytucję oraz tamtejszy sąd najwyższy de iure, którym w myśl brytyjskich zasad ustrojowych jest Izba Lordów) nie oznacza końca batalii, lecz dopiero jej początek. Sam jednak fakt, że pozwu nie odrzucono jako nieuzasadnionego, lecz skierowano go do formalnego postępowania, może mieć daleko idące konsekwencje.
Źródłem sprawy jest skarga dwóch rodzin z Tanzanii, które reprezentuje kancelaria prawna Leigh Day. Chodzi o krewnych dwóch rzemieślniczych górników z tego kraju. Byłych górników – którzy obecnie nie żyją. A chodzi o to, w jakich okolicznościach doszło do ich śmierci – i jaki ma to związek z londyńskim stowarzyszeniem LBMA.
LBMA na widelcu
Skargę skierowano właśnie przeciwko stowarzyszeniu, ponieważ to certyfikuje produkty kruszcowej znanej rafinerii złota, firmy MMTC-PAMP, jako „dobrego dostawcy”. Ocenę taką wystawiono na podstawie sporządzanych i publikowanych przez LBMA Wytycznych ds. Odpowiedzialnego Złota („Responsible Gold Guidance”). Zwraca ono uwagę m.in. na stosunek producentów do przestrzegania praw człowieka.
Wystawienie pozytywnej oceny, jak twierdzą skarżący, w rażący sposób nie koresponduje jednak z faktycznym stosunkiem do owych praw ze strony MMTC-PAMP. Miała ona bowiem pozyskiwać złoto z kopalni North Mara, prowadzonej przez kanadyjskiego giganta, Barrick Gold, właśnie w Tanzanii. Tej samej kopalni, która w 2019 r. stała się miejscem tragicznych wypadków wiodących do śmierci górników.
Chodzi o fakt, że lokalni rzemieślniczy górnicy mieli „podbierać” złoto ze złóż eksploatowanych przez kopalnię. W reakcji na ten fakt miejscowa policja oraz ochrona obiektu miała „napaść” i finalnie zabić dwóch górników. A to, niezależnie od oceny ich działalności zarobkowej, stanowić ma rażące naruszenie praw człowieka. Adwokaci zarzucają, że LBMA ponosi współodpowiedzialność za zatajenie tego faktu.
Tama w strumieniu złota na rynek
Znaczenie sprawy może być o tyle znaczne, że podważenie certyfikacji LBMA wobec napływającego na rynek złota może zauważalnie skomplikować proces jego pozyskiwania. Procedury weryfikujące pochodzenie mogą stać się bowiem większym obciążeniem (zwłaszcza, jeśli rafinerie byłyby, przykładowo, zmuszone do przeprowadzania ich we własnym zakresie).
Nie sposób także wykluczyć, że złoto z niektórych krajów, takich jak przykładowo właśnie Tanzania, zostałoby w ogóle uznane za problematyczne. Kwestia ta byłaby tym większym zagrożeniem, biorąc pod uwagę linię polityczną obecnego rządu brytyjskiego. I jego potencjalne wyczulenie na głosy aktywistów z sympatyzujących z nim środowisk ideowych.
Z drugiej jednak strony, nie nastąpi to szybko. W myśl orzeczenia sądu, proces przeciwko LBMA rozpocznie się „po 29 czerwca 2026 roku”.