
Gigantyczne ilości złota nad Wisłą. Polacy idą na rekord
Złoto ostatnio potaniało. Zdaniem jednych komentatorów należy się spodziewać odwrócenia trendu i dalszych spadków cen. Inni przekonują, że to chwilowa zmiana i czekają nas jeszcze wzrosty. Bez względu na to, kto ma rację, warto wspomnieć, że Polacy masowo ruszyli na zakupy cennego kruszcu.
Królewski metal tanieje. Pytanie, na jak długo?
Niedawno złoto zbliżało się do progu 3,5 tys. dolarów za uncję. A rajd ten odbywał się w sposób spektakularny. Wystarczy napisać, że zaledwie kilka tygodni temu złamana została granica 3 tys. dolarów. Na początku tego roku za jedną uncję płacono około 2,6 tys. dolarów. Na wzrosty złożyło się przynajmniej kilka czynników. Z czego wynikały ostatnie spadki cen?
Inwestorzy zaczęli sprzedawać złoto m.in. z uwagi na chęć realizacji zysków. Wielkie znaczenie ma też zawieszenie broni w wojnie handlowej, którą USA wypowiedziały światu, głównie Chinom. Sytuacja na rynkach trochę się uspokoiła, więc nastąpił odwrót od bezpiecznej przystani, za jaką uznawane jest złoto. Inwestorzy wykazują większą ochotę na podejmowanie bardziej ryzykownych (czyli w teorii także bardziej zyskownych) działań.
Złoto przyciąga Polaków. Szykują się rekordowe zakupy
Na tym tle ciekawie prezentują się doniesienia z polskiego rynku. Jarosław Żołędowski, prezes Mennicy Skarbowej, poinformował ostatnio, że w I kw. br. jego spółka sprzedała około 700 kg produktów z cennego metalu. Sprzedaż firmy wzrosła o niemal 50 proc. wobec analogicznego okresu 2024 roku. Polaków nie zrażają zatem wysokie ceny – najwyraźniej liczą na to, że złoto nadal będzie drożeć.
Jak wskazuje Żołędowski, jeśli ten trend zakupowy się utrzyma, to w 2025 roku Polacy mogą kupić 20 ton złota. Byłby to rekord. Dla porównania: z szacunków Grupy Goldenmark wynika, że w całym 2024 roku Polacy kupili około 14 ton złota. I był to wynik lepszy od tego zanotowanego w 2023 roku. Klienci nad Wisłą najczęściej mają kupować produkty o małej gramaturze, które łatwo jest potem sprzedać.
Prezes Mennicy Skarbowej zwrócił uwagę na jeszcze jedną istotną zmianę. Otóż Światowa Rada Złota (World Gold Council) miała dostrzec wzrastającą rolę Polski na światowym rynku tego kruszcu i planuje wnikliwie śledzić sprzedaż metalu w naszym kraju. Tym samym Polska wypadnie z koszyka „other Europe” i doczeka się własnego. Tak to wygląda w przypadku innych dużych rynków.
NBP też kupuje złoto w wielkich ilościach
Warto przypomnieć, że zasoby złota NBP wynoszą już niemal 510 ton i stanowią 22 proc. rezerw banku centralnego. Mniej cennego kruszcu zgromadził np. Europejski Bank Centralny, co w Polsce jest dość mocno komunikowane. Prezes Adam Glapiński niedawno informował Polaków, że ich złoto przyniosło do tej pory nawet 70 mld zł zysku. Szybko jednak zastrzegł, że jest to zysk „papierowy”. Więcej na ten temat przeczytacie w tym tekście.