Dziwne rzeczy dzieją się na rynku złota. Wygląda na to, że eksperci jednak nie zwariowali?
W ostatnich miesiącach rynki finansowe były wyjątkowo rozchwiane z uwagi niestabilną sytuację geopolityczną oraz nierozwiązane problemy gospodarcze. W tym czasie jeden produkt potrafił przetrwać kryzysy i regularnie zyskiwał na wartości. Chodzi oczywiście o złoto, które od początku roku zyskało na wartości ponad 50%. Jednak wczoraj doszło do nagłej zmiany kursu. Metal szlachetny zanotował największą korektę od pięciu lat. Czyżby eksperci, którzy od kilku dni sugerowali porzucenie złota i przejście na inny produkt, mieli rację?
Drastyczna zmiana sytuacja posiadaczy złota. Największa korekta od pięciu lat
Przez lata obecności na rynkach złoto zyskało miano swego rodzaju bezpiecznej przystani. Oznacza to, że produkt jest stabilny i pozwala ochronić wartość ulokowanych w nim środków. W ostatnich miesiącach metal szlachetny co chwila udowadniał, że ta opinia nie jest przesadzona. Od początku roku złoty kruszec wielokrotnie poprawiał ATH i zyskał ponad 50% na wartości.
Jednak na początku tygodnia rynek metali szlachetnych zaliczył nieoczekiwaną korektę, a cena złota doświadczyła największego spadku od około 5 lat. Ostatni raz tak duży jednodniowy spadek posiadacze złota obserwowali w 2020 roku. W ciągu jednego dnia z rynku złota odpłynęło łącznie 1,8 biliona dolarów.
W chwili pisania tekstu złoto kosztuje 4104 USD i tylko w ciągu ostatniej doby straciło aż 5,78%. Przez cały ostatni tydzień metal spadł o 2,58%. Wynik w ujęciu miesięcznym wciąż pozostaje imponujący. W trakcie minionego miesiąca złoto wzrosło o 12,66%.
Po tygodniach wzrostów złoto pierwszy raz złapało tak dużą zadyszkę. Analitycy zastanawiają się teraz, czy to tylko korekta niezbędna do ochłodzenia rynku przed kolejnymi rajdami, czy może sygnał, że hossa na złocie dobiega końca.
Szalone prognozy jednak prawdziwe?
W ostatnim tygodni przed korektą złota pojawiło się kilka głosów z grona ekspertów, które ostrzegały, że złoto wytraca impet i czas przenieść środki na inne aktywa. Kilku analityków rynku podpowiadało, by zrezygnować ze złota i przenieść środki na Bitcoina.
Joao Wedson, analityk CryptoQuant, w jednym z wpisów na X stwierdził, że obecnie utworzyła się „historyczna okazja”. Dlatego zachęcał swoich obserwatorów: „Wymień złoto na Bitcoina”. Analityk przedstawił wykres, na którym jego zdaniem widać sygnały dna w relacji Bitcoina do złota. Jak ocenił Wedson są to niezwykle rzadkie sygnały i zazwyczaj pojawiają się w momentach wysokiej zmienności i gwałtownych spadków cen BTC. Wedson sądzi, że ten wykres mówią wprost –„czas sprzedać złoto i kupić Bitcoina”
Z kolei Ash Crypto wskazał na przewagi BTC. Podkreślił, że kapitalizacja BTC jest obecnie znacznie niższa od złota. Dlatego kryptowaluta ma jeszcze znacznie więcej miejsca na rozwój. Jednak przede wszystkim analityk wskazał na kwestię podaży. Według Ash Crypto podaż złota jest nieograniczona, a odkrycie nowych złóż np. w Afryce może ją dodatkowo zwiększyć, co spowoduje spadki wartości.
Tymczasem podaż Bitcoina jest ograniczona do 21 mln sztuk. Takie zestawienie dla eksperta jest oczywiste – „zastanów się nad faktami, człowieku”.
Bitcoin odbija, ale jest jeszcze za wcześnie na werdykt
Na potwierdzenie słuszności powyższych tez jest zbyt wcześnie, ale póki co BTC rzeczywiście odbija. W chwili pisania tekstu największa kryptowaluta kosztuje 111 765 dolarów, a w ciągu ostatnich 24 godzin, gdy złoto spadało, token zyskał 1% na wartości. To przełożyło się na wzrost wartości o 1210 dolarów w ciągu doby.
Od początku roku Bitcoina zyskał na wartości około 20%. To znacznie mniej niż złoto. Jednak BTC jest na rynku znacznie krócej, a jego wzrost od początku istnienia to z zaledwie ułamka centa do ponad 100 tys. USD jest imponujący. Coraz częściej eksperci nazywają Bitcoina cyfrowym złotem. Z pewnością warto mu się uważnie przyglądać i nie lekceważyć.
