
Drogie srebro to fatalna wiadomość! Elon Musk ostrzega przed skutkami dla przemysłu
Srebro rzadko trafia na okładki częściej niż złoto czy Bitcoin. Teraz zdecydowanie ma swoje pięć minut. Tym razem nie jako „tańsze złoto” dla inwestorów szukających okazji. Cena zbliżająca się do 80 dolarów cieszy inwestorów, ale to realny problem dla przemysłu. I właśnie dlatego głos zabrał Elon Musk, który wprost przyznał, że tak gwałtowny wzrost nie jest dobrą wiadomością. Na pewno nie dla rozwoju technologii.
Srebro drożeje jak szalone. Elon Musk ostrzega: „to nie jest dobra wiadomość”
Powód? Srebro nie jest tylko metalem inwestycyjnym. To surowiec, bez którego nowoczesna gospodarka nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Panele fotowoltaiczne, samochody elektryczne, elektronika, medycyna. Wszędzie tam srebro jest kluczowym elementem, często bez zamiennika.
Rynek od kilku lat funkcjonuje w stanie niedoboru. To nie jest chwilowy problem ani efekt paniki po ostatnich wzrostach. Popyt na srebro na świecie systematycznie przewyższa podaż już piąty rok z rzędu. W 2025 roku świat zużył go znacznie więcej, niż był w stanie wydobyć. Różnica? Liczona w setkach milionów uncji.
Problem leży po stronie podaży. Większość srebra nie powstaje w dedykowanych temu kopalniach. Zwykle natomiast jako produkt uboczny wydobycia miedzi i cynku. Oznacza to, że nawet wysoka cena srebra nie prowadzi automatycznie do zwiększenia produkcji. Nowe projekty górnicze to proces trwający latami, często dekadami.
Coraz bardziej niepokojąco wyglądają też zapasy fizycznego metalu. W ostatnich latach magazyny na głównych giełdach świecą coraz większymi pustkami. W niektórych regionach dostępne rezerwy wystarczyłyby dziś zaledwie na kilkadziesiąt dni normalnego popytu. To już nie jest teoria. To realne ograniczenie dostępności.
Papier kontra metal. Rynek stąpa po cienkim lodzie
Do tego dochodzi problem rynku „papierowego”. Liczba kontraktów na srebro wielokrotnie przewyższa ilość, który faktycznie istnieje w skarbcach. Dopóki nikt nie domaga się fizycznej dostawy, system działa. Ale im bardziej rynek uświadamia sobie skalę niedoborów, tym większe narasta napięcie. Wystarczy niewielka zmiana zachowań, by cała konstrukcja zaczęła się chwiać.
I właśnie w tym miejscu komentarz Muska nabiera sensu i skłania do refleksji. Wysokie ceny srebra nie są problemem spekulantów, lecz realnym zagrożeniem dla przemysłu. Firmy technologiczne nie mogą po prostu przestać go używać, gdy robi się drogie. Mogą natomiast zostać zmuszone do podnoszenia cen, ograniczania produkcji lub opóźniania projektów.
Rynek coraz wyraźniej pokazuje, że obecny rajd srebra nie jest tylko finansową ciekawostką. To sygnał strukturalny. Jeśli coś ma się tu zmienić, potrzebne będą lata inwestycji w wydobycie i infrastrukturę. A do tego czasu srebro pozostanie jednym z najbardziej newralgicznych surowców nowej gospodarki.
