Chiny wysyłają złoto za granicę — stworzą banki kruszcu. To koniec dolara?
Powyższy tytuł może stanowić pewne intelektualne podkoloryzowanie – trafnie oddaje jednak intencję, która przyświeca najnowszej inicjatywnie chińskiego rządu. Rządu – mimo bowiem tego faktu, że bohaterami i wykonawcami niniejszych działań mają być również podmioty niepaństwowe, w całości realizują one zamysł polityczny chińskiego kierownictwa. Zamysł ten jest w swym zarysie dość prosty – Chiny chcą, aby złoto zastąpiło dolar w rozliczeniach transakcji w handlu międzynarodowym.
Jak stwierdzono w opublikowanym w tym tygodniu oświadczeniu Ludowego Banku Chin (PBoC), kraj ten planuje stworzyć sieć zagranicznych skarbców. Obiekty te mają służyć przechowywaniu poza granicami kraju części chińskich rezerw złota. Rezerwy te rosły w ostatnich latach w ogromnym tempie – i szybciej, niż Chiny się do tego oficjalnie przyznawały. PBoC przez wiele miesięcy stanowił największego na świecie nabywcę złota.
Teraz złoto to ma trafić do skarbców na całym świecie. Nie w ramach zabezpieczenia, jak to ma miejsce w przypadku innych krajów. Oficjalnie ma ono służyć realizowaniu dostaw – w formie fizycznej – towarów kupionych na Szanghajskiej Giełdzie Złota. Ludowy Bank Chin „zachęca” Giełdę (czytaj: rozkazuje jej), by ta współpracowała z zagranicznymi giełdami w obsłudze handlu kruszcem. Współpraca ta nie jest jednak celem samym w sobie, lecz ma jeden, wyraźny cel.
Chiny znów po walutowe złote runo
Chodzi o popularyzację dostaw złota z Szanghajskiej Giełdy – złota denominowanego w juanie (i jego elektronicznej formie, nachalnie promowanej przez komunistyczne władze – renminbi). Chodzi zatem, jak przyznano, o „redukcję uzależnienia” od dolara, czy też innymi słowy – wypchnięcie dolara i wymuszenie zastąpienia go juanem. Uczynienie tego ostatniego walutą rezerwową świata jest od dawna niespełnionym obiektem pożądania chińskiego kierownictwa.
Założenie zastąpienia dolara złotem nie jest nowe. Dużo, dużo jednak łatwiej jest je sformułować, niż choćby rozpocząć wcielanie w go w życie. Warto bowiem pamiętać, że to nie pierwsza próba, w ramach której Chiny chciały podkopać pozycję dolara, właśnie za pomocą złota. W lecie zeszłego roku doniesienia medialne informowały, że już zaraz, niedługo można spodziewać się rychłego wprowadzenia międzynarodowej waluty bloku BRICS. Opartej o złoto, i mającej zastąpić dolara.
Odnotowując samą ideę zastąpienia waluty fiat pieniądzem opartym o twardą wartość kruszcu jako znaczącą, trudno było jednak wówczas wyzbyć się pewnej dozy sceptycyzmu wobec nowej waluty BRICS. Szczególnie biorąc pod uwagę rywalizację miedzy tworzącymi ten blok krajami oraz kardynalnie rozbieżne interesy ekonomiczne tych państw. Po upływie miesięcy plany te, jakkolwiek oficjalnie dalej aktualne, jakoś ucichły. Chiny jednak nie rezygnują.