Cena złota znowu bije rekord! Największy rajd od 50 lat, Goldman Sachs: „To dopiero początek”

Cena złota znowu bije rekord! Największy rajd od 50 lat, Goldman Sachs: „To dopiero początek”

Dopiero co pisaliśmy o rekordzie złota na poziomie 3944 dolarów, ale teraz stuknęła mu psychologiczna bariera. Dalej gra pierwsze skrzypce, swoim blaskiem przyćmiewając również kryptowaluty. Cena królewskiego kruszcu po raz pierwszy w historii przebiła bowiem 4000 dolarów za uncję. Analitycy prześcigają się w epitetach i mówią wprost: to największy rajd od lat 70.. Od kwietnia, kiedy Donald Trump ogłosił kolejną falę ceł, złoto podrożało już o ponad 25%, a inwestorzy masowo uciekają od ryzyka.

Złoto przebija 4000 dolarów za uncję. Inwestorzy uciekają od ryzyka, Goldman podnosi prognozy

Za wzrostem stoi przede wszystkim rosnąca niepewność. Stany Zjednoczone od dwóch tygodni pogrążone są w najdłuższym w historii rządowym shutdownie, który opóźnia publikację kluczowych danych ekonomicznych. W takich momentach kapitał szuka schronienia. W takich sytuacjach zwykle złoto błyszczy pełnią blasku. „To klasyczny efekt niepewności. Inwestorzy uciekają w aktywa, które nie zawodzą” – komentuje Christopher Wong z OCBC Bank.

Dodatkowym czynnikiem jest słabnący dolar i oczekiwania na cięcia stóp procentowych przez Fed. Jak zauważa Goldman Sachs, rosnące napływy do funduszy ETF opartych na złocie to jasny sygnał, że rynek gra pod ich obniżki. Bank właśnie podniósł swoje prognozy dla złota.

https://twitter.com/StealthQE4/status/1975774311878434955

Goldman: do końca przyszłego roku nawet 5000 dolarów

Teraz zakłada, że do końca przyszłego roku jego cena może sięgnąć nawet 4900–5000 dolarów za uncję. Czyli – jeśli mamy wierzyć bankierom – do końca rajdu mamy jeszcze spory kawałek.

Analitycy Goldmana podkreślają, że napływ kapitału do funduszy ETF i skup złota przez banki centralne mają charakter trwały. Tym razem absoutnie nie chodzi o spekulację. Według nich to właśnie te czynniki podniosły punkt wyjścia dla dalszych wzrostów. Z kolei Ken Griffin, założyciel funduszu Citadel, ostrzega, że dynamiczny wzrost cen kruszcu pokazuje coś znacznie głębszego, czyli osłabienie zaufania do dolara.

„Widzimy, jak inwestorzy na całym świecie próbują się „zdedolaryzować” i zabezpieczyć przed ryzykiem amerykańskiego długu” – mówił niedawno w rozmowie z Bloombergiem.

Griffin zauważa też, że zamożni inwestorzy przerzucają część kapitału z akcji i obligacji do złota oraz… Bitcoina. W jego opinii to wyraźny sygnał, że dolar przestaje być postrzegany jako jedyna bezpieczna przystań.

Zdaniem ekspertów na razie nic nie wskazuje, by złoty rajd miał się zatrzymać. Goldman Sachs i UOB mówią o co najmniej kilkuletnim trendzie wzrostowym, który może potrwać nawet do połowy dekady. Jeśli Fed faktycznie zacznie luzować politykę, złoto ma otwartą drogę do kolejnych rekordów. 4000 dolarów może okazać się tylko przystankiem w drodze do jeszcze wyższych poziomów.

Jesteś zainteresowany zakupem srebra lub złota inwestycyjnego? Sprawdź ofertę FlyingAtom.Gold!
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.