Bank centralny cofa własne zarządzenie, nie chce ujawnić, ile ma złota
Boliwijski bank centralny wycofał się z własnego zarządzenia, które wydał zaledwie dwa dni wcześniej. W zarządzeniu tym ustanawiał standardy dot. raportowania rezerw walutowych oraz złota. Tyle że potem przyszedł czas, by zapisy swego zarządzenia wcielić w życie. I zaczęły się schody.
Zarządzenie które bank ten Bank Centralny Boliwii (Banco Central de Bolivia) był promulgował, nie zawierało żadnych większych kontrowersji. Nawet wprost przeciwnie – standardy dot. informowania o stanie swoich rezerw w dziedzinie złota i dewiz uchodzą raczej za standard na świecie. Tyle, że w Boliwii praktyki tej zaprzestano, i to ponad półtora roku temu (w kwietniu 2023 r.).
Miało to oczywiście związek z kolejnymi falami nieomal permanentnego kryzysu, w którym kraj ten znajduje się od dawna. Jest to skutek polityki socjalnego rozdawnictwa i nacjonalizacji, uskutecznianej przez kolejnych prezydentów określających się jako socjalistów. Efekt okazał się niestety przewidywalny, i nie różniący się (choć nie aż tak straszny), jak w Wenezueli, z której czerpano podówczas inspirację.
Krok w stronę normalności – tyle, że nieudany…
Kryzys, w którym znajduje się Boliwia, doprowadził do starć wewnętrznych, krytycznych braków paliwa oraz dewiz, którymi kraj ten płaci za importowane towary. Bank centralny, podejmując decyzję o przywróceniu polityki informowania o stanie rezerw, powziął ją jako krok mający zmierzać do powolnej odbudowy zaufania do kraju na rynku finansowym.
A tym samym – obniżki kosztów zadłużenia. Tyle, że niestety coś nie wyszło. W myśl opublikowanego zarządzenia, Bank Centralny Boliwii miał informować o stanie swoich rezerw gotówki oraz złota dwukrotnie w ciągu roku – 5. maja i 5 listopada. To ostatnie było o tyle ciekawe, że z mocy prawa boliwijski bank centralny ma obowiązek posiadać co najmniej 22 tony złota.
Bank centralny zapewnia, ale papierów nie pokaże
Choć 22 tony to dość niewielki wolumen jak na skalę całego kraju, to i tak powątpiewano, czy faktycznie w skarbach banku tyle go jest. Wycofując się rakiem z zobowiązania do przedstawiania raportów nt. rezerw, bank jedynie wzmocnił te podejrzenia. Z drugiej strony – jeśli faktycznie tego złota nie ma, to być może uznano, że lepiej nasilić podejrzenia, niż oficjalnie przyznać się do finansowej klęski (i złamania prawa)?
Oczywiście, prezes boliwijskiego banku centralnego zapewnił – w ustnym wystąpieniu – że z całą pewnością jego instytucja posiada więcej niż 22 tony złota. Boliwijskie złote rezerwy mają wynosić ekwiwalent 1,9 miliarda dolarów. Dodatkowo, bank ma też mieć rezerwy (jeśli można je tak określić) walutowe rzędu 121 milionów dolarów. Oficjalnych dokumentów jednak nie przedstawi.