Arabska siatka w Europie rozbita, transferowała w złoto zyski z narkotyków
W wyniku śledztwa włoskich i francuskich organów ścigania wykryto i przerwano operacje działającej z dużym rozmachem siatki przestępczej, której operacje oplotły „stare” kraje Starego Kontynentu, w szczególności Francję oraz Włochy. Przestępcy – co najpewniej nie będzie zaskoczeniem, biorąc pod uwagę przekrój etniczno-narodowościowy półświatka narkotykowego w wielu państwach europejskich – wywodzili się przede wszystkim z krajów arabskich.
Śledztwo w tej sprawie i przeciwko tej sieci kryminalnej było wspólnym przedsięwzięciem francuskiej Żandarmerii Narodowej oraz włoskiej Gwardii Finansowej wespół z policją mediolańską. Ten drugi organ, Guardia di Finanza, jak nazwa wskazuje zajmująca się przede wszystkim przestępczością ekonomiczną (co w realiach, z którymi historycznie musiały mierzyć się Włochy, oznacza albo „podatkową”, albo „mafijną” – względnie jedno i drugie), występuje tutaj nieprzypadkowo.
Właśnie bowiem głównie wydźwięk finansowy okazałą się mieć działalność przestępców. Jak się okazało, sieć kryminalna – a w zasadzie zespół sieci – składał się z dwóch zasadniczych organizacji przestępczych. Jedna z nich przemycała narkotyki do Europy (działalność niestety standardowa pośród arabskich gangów; wiele z nich sprowadza opium i haszysz via Bliski Wschód, bądź też południowoamerykańską kokainę szlakami wiodącymi przez Afrykę i Saharę; w obydwu przypadkach punktem przerzutowym często są Włochy).
Kontynentalna pajęczyna
Zadaniem drugiej było natomiast zagospodarowanie tak uzyskanych profitów. Organizacja czyniła to, wykorzystując przede wszystkim fizyczne złoto, oraz tradycyjny muzułmański system nieformalnych transferów finansowych określanych jako hawala, a opierający się na zobowiązaniach honorowych wchodzących w jego skład brokerów finansowych (znanych jako hawaladarzy). Pojawili się oni na szerszą skalę w Europie wraz ze wzrostem skali obecności słabo integrujących się arabskich imigrantów.
Korzystając z tej sieci, przestępcy tworzyli plątaninę trudnych do prześledzenia transferów. W szczególności chętnie stosowano tu przekazy transgraniczne, w ramach których środki z narkotyków, pozyskane w płd. Francji, obracano w złoto przy współpracy trzech firm z branży kruszców z włoskich regionów Lombardii i Piemontu. Następnie złoto rozwożono samochodami do krajów trzecich, m.in. Turcji, Kosowa, Macedonii Płn. i Maroka. Wszystko, aby ukryć źródło ich pochodzenia.
To jednak finalnie nie do końca się im udało. W wyniku inwigilacji aktywności grupy przez organa ścigania udało się, wedle oświadczenia mediolańskiej prokuratury, aresztować co najmniej 12 osób, „o pochodzeniu syryjskim lub egipskim”, a także zarekwirować blisko 100 kilogramów złotych sztab. Wartość nielegalnych środków szacuje się na co najmniej 30 milionów euro. Aresztowania objęły zarówno Włochy, jak i Francję, zaś we współpracy między tymi krajami miały pośredniczyć Europol i Eurojust.
