„Złoto jest martwe”. Legendarny inwestor stawia wszystko na Bitcoina i przewiduje jego cenę
Tim Draper znowu wraca na scenę z kolejnym mocnym cytatem, który niesie się po krypto internecie. Legendarny inwestor venture capital, który w odległej przeszłości celnie przewidział boom BTC do 10 tysięcy dolarów, teraz mówi wprost: złoto jest martwe, Bitcoin żyje. A przy okazji rzuca nową prognozą, która brzmi jak science fiction – 3 miliony dolarów za jednego BTC. Mógłby przybić piątkę z Michaelem Saylorem, który od miesięcy lubuje się w podobnych abstrakcyjnych przewidywaniach.
Bitcoin jutro: $250K, pojutrze: $3M?
To nie żart. Draper właśnie przypomniał światu, że jego zdaniem Bitcoin jest „tańszy niż wszystkim się wydaje”. Nawet mimo tego, że właśnie wygramolił się z marazmu i balansuje wokół poziomu 95 tys. dolarów. Jego logika? BTC to jedyna globalna waluta, która nie potrzebuje zgody banków, granic ani pośredników. „Nie kupisz kawy złotem, ale Bitcoinem bez problemu” – napisał na swoim X’ie.
To nie pierwszy raz, kiedy Draper wrzuca ludziom granat do portfela. Już w 2018 przewidywał, że Bitcoin przebije 250 tys. dolarów do końca 2022. Potem tę datę przesunął na 2024, teraz mówi o… 3 milionach. Brzmi jak bajka? Jasne. Ale Draper przypomina: „Bitcoin to nadal mały rynek w porównaniu z globalną gospodarką. Wciąż jest tanio.”

Oczywiście, jego prognozy budzą emocje, ale i kontrowersje. Niektórzy wytknęli mu, że w 2025 to właśnie złoto jeszcze chwilę temu rosło jak szalone – +20% YTD – podczas gdy Bitcoin praktycznie stoi w miejscu. A mimo to Draper brnie dalej. Bo dla niego złoto to relikt przeszłości. „Jest martwe. To Bitcoin się porusza” – dodał.
Dlaczego to, co mówi Draper, kogokolwiek obchodzi?
Draper nie rzuca słów na wiatr. To gość, który czasem mówi zabawne rzeczy, ale zarobił fortunę, inwestując wcześnie w Skype’a, Teslę czy SpaceX. Jego głos to sygnał dla inwestorów z całego świata – zarówno tych zaawansowanych, jak i tych, którzy dopiero uczą się, czym jest Web3. Jego teza jest jasna: Bitcoin to nie tylko aktywo, to rewolucja w pieniądzu. A jego adopcja jako środka płatniczego może przyjść szybciej, niż się wydaje.
Więc czy Bitcoin dojedzie do 3 milionów? Nikt nie wie. Ale skoro rynek już raz go posłuchał… kto wie, może to nie ostatnia rakieta, jaką Draper odpalił. Choćby miała opóźniony zapłon.