Zapomnijcie o Salwadorze. Państwo wielkości Krakowa ma dwa razy więcej Bitcoinów. To mogli być Niemcy
Dla większości członków społeczności kryptowalut Salwador jest niemalże synonimem idealnego państwa, które postawiło na Bitcoina. Okazuje się, że małe państwo położone w Południowej Azji, które liczy niespełna 800 tys. mieszkańców, ma przeszło dwa razy więcej Bitcoinów w swoich rezerwach, niż słynny Buthan i stale powiększa zasoby dzięki przemysłowi wydobywczemu. Dlaczego Niemcy mogą czuć się największymi przegranymi w tej kwestii?
Bhutan w czołówce państw z największym skarbcem Bitcoinów
O Salwadorze mówi się bardzo dużo w kontekście adopcji kryptowalut. Nic dziwnego, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że to właściwie jedyne państwo na świecie, w którym można legalnie płacić za pomocą Bitcoinów. Prezydent Nayib Bukele wprowadził ten pomysł w 2021 roku. Poza tym od kilku miesięcy Salwador konsekwentnie, nie zważając na aktualne ceny, codziennie kupuje jednego Bitcoina. W portfelu tego państwa jest blisko 6 tys. BTC (5932 – stan na 13 listopada 2024 r.) o wartości ponad pół mld. dolarów.
Kolejny raz okazuje się jednak, że dobry marketing może zniekształcić rzeczywistość. Niepozorny Bhutan, o którym mało kto w ogóle słyszał, może się pochwalić znacznie większymi zasobami Bitcoinów. Według danych Arkham Intelligence, maleńkie państwo w Azji Południowej, liczące niespełna 800 000 mieszkańców, posiada w portfelu kryptowalut 12 574 Bitcoinów o wartości 1,1 miliarda dolarów. Jak ustaliła platforma Arkham Intelligence, większość BTC Bhutanu pochodzi z wydobycia, którym zajmuje się państwowa spółka Druk Holdings (DHI). Zatem słynny Salwador, który ma kilka raz więcej mieszkańców, posiada o połowę mniej Bitcoinów od Bhutanu.
Ponadto powyżej 1 miliarda dolarów zasoby Bitcoinów w Bhutanie stanowią obecnie ponad jedną trzecią jego PKB. Dla porównania, w przypadku Salwadoru jest to zaledwie 1,5% jego PKB. Z takimi zasobami Bhutan jest piątym największym posiadaczem Bitcoinów wśród państw na świecie.
Niemcy nie rozumieją Bitcoina?
Wspomnieliśmy, że Bhutan jest w TOP 5 państwa z największym portfelem Bitcoinów. Wyniki tego mikropaństwa są imponujące, ale warto zwrócić uwagę, że tak wysokie miejsce to pewnym sensie zasługa Niemców, którzy w zaskakujący sposób usunęli się z tej listy.
Przypomnijmy, jeszcze w czerwcu adresy należące do niemieckiego rządu posiadały 50 tys. Bitcoinów. To tokeny, które państwo przejęło od operatora pirackiej strony Movie2k.to. W lipcu, gdy Niemcy pozbyli się wszystkich Bitcoinów, ich wartość jednego tokena oscylowała wokół 53 tys. Na sprzedaży państwo zarobiło wówczas 2,8 mld dolarów. Z jednej strony na początku roku, gdy Niemcy przejęły BTC od wspomnianej strony, token był wyceniany na 43 tys. dolarów. Zatem rząd zarobił na tej transakcji.
Jeśli jednak spojrzymy na obecne wyniki Bitcoina, który krąży wokół 90 tys. dolarów, to trzeba ocenić, że to nie była rozsądna decyzja. Dziś portfel Niemców byłby warty 4,5 mld dolarów. Tym samym, gdyby rząd poczekał i sprzedał BTC dziś, otrzymałby 1,7 mld dolarów więcej.